W wielkim skrócie chodzi o dofinansowanie zakładów energetycznych. 
 
Ministerstwo Energii, które jest autorem projektu, chciałoby, aby nowa ustawa w życie weszła już od przyszłego roku. Jeśli faktycznie wejdzie ona w życie zaczniemy płacić, nie tak jak do tej pory wyłącznie  za zużytą energie elektryczną, ale również za gotowość elektrowni do jej wytworzenia.
 
Najnowszy wymysł Rządu przewiduje, żeby danina (czy jak kto woli - parapodatek) byłaby doliczana do rachunku za prąd.
 
Pieniądze uzyskane z tych opłat będą  zwykłym dofinansowaniem zakładów energetycznych i mają być przeznaczone na rozwój elektrowni węglowych.
 
Na tą chwilę nie jest jednak znana konkretna kwota miesięcznego abonamentu, która po wejściu w życie ustawy obciąży kieszeń około 14,5mln gospodarstw. Gazeta Wyborcza podaję, że "Kwota abonamentu węglowego może być wyższa niż tego na TVP".
 
Rząd mówi wzroście rachunku o kilka złotych, organizacje ekologiczne o setkach złotych, natomiast  Instytut Analiz, Badań i Certyfikacji przewiduje wzrost opłat o 15 procent.
 
Przypominamy, że od nowego roku zwiększyła się inna, tzw. opłata przejściowa. Pieniądze te trafiają do państwowych koncernów celem ich wsparcia. Wzrost nastąpił z 3,87zł brutto do 8zł brutto.
 
Jedyne co nam pozostaje to czekać na decyzję i trzymać się za kieszeń. Wytłumaczcie nam zatem na czym ma polegać ta dobra zmiana?
 
Najnowsze doniesienia mówią o tym, że dzięki programowi 500+ rodzi się więcej dzieci. Rodzice nowonarodzonych obywateli powinni poważnie zastanowić się nad decyzją o chrzcie, bo w niedalekiej przyszłości może okazać się, że nasi rządzący będą chcieli nałożyć na każdego chrześcijanina podatek za możliwość uczęszczania w mszach. Państwo w końcu tak niewiele pomóc może, a przecież i wierni tak mało na tacy zostawiają.