Po kilku tygodniach stagnacji na nowo rozgorzała rywalizacja o utrzymanie w Orlen Basket Lidze. W sobotę 26 kwietnia o godz. 17:30 kluczowy mecz odbędzie się w hali OSiR. PGE Spójnia Stargard w 27. kolejce podejmie MKS Dąbrowa Górnicza.
To właśnie ekipa z Zagłębia Dąbrowskiego wygrywając 91:90 z Energa Icon Sea Czarnymi Słupsk zmobilizowała inne zespoły walczące o utrzymanie. Gdy trenerem MKS-u został Jean-Denys Choulet prowadzony przez Francuza zespół wygrał cztery mecze z rzędu. Później jednak miał taką samą serię porażek.
Po ostatnim zwycięstwie MKS po raz pierwszy od wielu tygodni dogonił PGE Spójnię, która miała pięć porażek z rzędu. Nie nacieszył się tym jednak długo , bo w poniedziałek stargardzianie odpowiedzieli, zwyciężając w derbach z Kingiem Szczecin 81:73. Sobotni pojedynek będzie rywalizacją dwóch najstarszych trenerów Orlen Basket Ligi, bo PGE Spójnię przejął Krzysztof Koziorowicz. Stargardzki zespół już w drugim meczu po zmianie trenera pokazał charakter, wygrywając czwartą kwartę 24:11.
W sobotę zadanie może być trudniejsze, bo obie drużyny mają ten sam cel. MKS wygrywając w Stargardzie, tym razem już definitywnie dogoni PGE Spójnię. Gospodarze mają jeszcze zaliczkę z pierwszego meczu, wygranego 79:67 jednak nie mogą z takim komfortem podejść do rewanżu. Do rozegrania będą jeszcze trzy kolejki, a terminarz MKS-u jest tylko teoretycznie bardzo trudny. Rywale mogą jeszcze coś wygrać, tym bardziej że ich przeciwnicy, jak Anwil Włocławek i Arriva Polski Cukier Toruń mogą już znać swoją sytuację przed fazą play-off oraz play-in, a to zwykle wpływa na mniejszą determinację i większe rozluźnienie. Najbardziej zmobilizowane są natomiast zespoły walczące o utrzymanie.
Podobnie, jak PGE Spójnia po dziewięć zwycięstw mają AMW Arka Gdynia i Tauron GTK Gliwice. Akurat AMW Arka w ewentualnej małej tabelce będzie mocno przeszkadzać stargardzkiej drużynie ze względu na dwie porażki z tym zespołem. Lepiej wyglądałaby sytuacja gdyby w małej tabelce obok PGE Spójni i MKS-u znalazła się ekipa z Gliwic. Po czwartkowej wygranej z Dzikami Warszawa 10 zwycięstw ma już Orlen Zastal Zielona Góra, a również 10 zwycięstw osiągnęła Tasomix Rosiek Stal Ostrów Wielkopolski. Teoretycznie na koniec rundy zasadniczej nawet siedem drużyn może mieć po 12 zwycięstw i wtedy ktoś z tego grona spadnie, co byłoby niesamowitą sytuacją.
Celująca w dziesiąte zwycięstwo PGE Spójnia Stargard postara się jednak żeby już w sobotę wyrzucić ten scenariusz do kosza. Biało-Bordowi nie wygrali u siebie od 22 grudnia, ale kiedyś muszą się przełamać. Jest na to idealny moment. Może w pierwszym domowym meczu, oczekiwaną przed jego przyjazdem do Stargardu skuteczność pokaże Isiah Ross? Zwycięstwo da PGE Spójni Stargard dwa punkty przewagi nad MKS-em Dąbrowa Górnicza. Do tego oczywiście lepszy bilans bezpośrednich spotkań. To będzie oznaczać, że do utrzymania potrzebna będzie jeszcze jedna wygrana w trzech ostatnich meczach lub jedna porażka ekipy z Dąbrowy Górniczej.
Jak do tak istotnego meczu koszykarzy przygotuje trener Krzysztof Koziorowicz? O tym mówił na konferencji prasowej po derbowym pojedynku z Kingiem Szczecin. - Nie można też przemotywować. Normalnie pracować, nie przesadzać z motywacją. Ćwiczyć, zająć się sytuacjami, które prawdopodobnie będą podczas tego spotkania. Taki wdarł się rozsądek w tym zespole. Naprawdę go było widać już we Wrocławiu. Wierzę w to, że ten spokój i rozsądek zachowamy w sobotnim meczu - podkreślił trener PGE Spójni Stargard.
W derbach z Kingiem istotnymi postaciami byli Kacper Borowski i Paweł Kikowski, czyli koszykarze, którzy wiele sezonów spędzili w szczecińskiej drużynie. Tym razem również są takie akcenty. Latem z Dąbrowy Górniczej do Stargardu przeniósł się Dawid Słupiński, a w drugą stronę powędrował Adam Łapeta. Wątpliwe jednak, że rezerwowi środkowi odegrają pierwszoplanowe role.
Zdecydowanie większym zagrożeniem jest Raymond Cowels III. To głównie jego seria punktów w końcówce sprawiła, że MKS wygrał z Energa Icon Sea Czarnymi. Pierwszym polskim klubem strzelca w latach 2019-2021 była PGE Spójnia Stargard. W 52 ligowych meczach Amerykanin zdobył dla Biało-Bordowych 808 punktów. W historii stargardzkiego klubu na parkietach PLK daje mu to 13. miejsce w klasyfikacji strzelców, ale lepsi są tylko koszykarze, którzy grali dla Spójni w jej pierwszym okresie na ekstraklasowych parkietach, czyli w latach 1994-2004.
Gdy zacznie się mecz, sentymentów nie będzie. Szczególnie ze względu na wysoką stawkę sobotniego pojedynku. Oczywiście na koniec sezonu może okazać się, że obie drużyny się utrzymają, ale teraz każdy zagra o przyszłość swojego klubu. Amerykanin świetnie czuje się w stargardzkiej hali. Zna gorącą atmosferę oraz twarde obręcze. Grając w Legii Warszawa, gościł tutaj dwa razy i odniósł dwa zwycięstwa. Zdobył 15 oraz 19 punktów.
Sobotni mecz odbędzie się zgodnie z planem pomimo zarządzenia żałoby narodowej. Decyzją Polskiej Ligi Koszykówki S.A. wszystkie cztery mecze rozgrywane tego dnia będą poprzedzone minutą ciszy w celu uczczenia pamięci zmarłego w poniedziałek Papieża Franciszka. Ponadto sobotnie mecze powinny zostać rozegrane bez oprawy muzyczno-tanecznej i innych wydarzeń towarzyszących.
PGE Spójnia Stargard - MKS Dąbrowa Górnicza / sobota 26.04.2025 godz. 17:30.
Materiał sponsorowany