Kózki, gąski, owieczki, osiołek, a przede wszystkim wspaniałe alpaki. W weekend odwiedziliśmy gospodarstwo agroturystyczne „Marianowo”, które oferuje masę atrakcji blisko natury, będąc doskonałym miejscem wypoczynku dla całej rodziny.
Gospodarstwo agroturystyczne „Marianowo” znane też pod nazwą Alpakowo Marianowo, znajduje się we wsi Marianowo przy ulicy Podleśnej 10. Byliśmy, widzieliśmy i zachęcamy wszystkich do odwiedzin, bo naprawdę warto. Jest co robić. Przy okazji odwiedzin przeprowadziliśmy krótki wywiad z właścicielem obiektu – panem Patrykiem Chełstowskim. Zapraszamy do lektury.
Dariusz Górski (DG): Od kiedy istnieje wasze gospodarstwo i cała działalność, którą tutaj obecnie prowadzicie?
Patryk Chełstowski (PCh): Istniejemy od 29 czerwca 2024 roku, czyli nie dawno minął nam rok działalności. Na rocznicę był słodki poczęstunek, jakaś pajda z chlebem, coś do picia, załatwiliśmy też dmuchany zamek – było miło, kameralnie, no i odwiedziło nas sporo ludzi.
DG: Co tutaj znajdziemy, co powinno zachęcić okolicznych mieszkańców i przyjezdnych do odwiedzenia Was?
PCh: Przede wszystkim nasze zwierzęta, które są głównym atutem gospodarstwa, a także nasze podejście, nasze starania o to wszystko, co można u nas zobaczyć. Ze zwierzaków mamy oczywiście alpaki, więc mówimy czasem „Alpakowo-Marianowo”, łącznie jest ich 6 sztuk i to od nich się wszystko zaczęło. Tak naprawdę już na studiach zootechniki miałem takie marzenie, które bardzo chciałem urzeczywistnić. Jest to taki efekt wieloletniej pasji do zwierząt. Wracając do zwierzaków, to mamy kózki, owieczki, osiołek, kucyk, króliczki, świnki. Sporo ptactwa – gęsi, kurki sileczki (red.: kury rasy silka), kaczuszki ozdobne mandarynki i kaldaczki, pawie czy bażanty królewskie. No jest tego sporo.
DG: Jak przyjedzie do Was rodzina z dziećmi, to co będą mogli robić?
PCh: Przede wszystkim można pokarmić różne zwierzęta. Karmimy tym, co dostaną tutaj od nas na miejscu. Dzieci mogą wchodzić do tych większych zwierzątek – alpaków, owiec, kóz, a do osiołka najlepiej z asystą, zwłaszcza jak ktoś nie czuje się pewnie.
DG: Czy zwierzęta stanowią jakieś zagrożenie, przecież mają zęby rogi.
PCh: To jednak są zwierzęta, więc takie alpaki, o ile nie ugryzą, bo zęby mają tylko na dole, o tyle gdzieś przypadkiem mogą tą nóżką stuknąć w kogoś no i przede wszystkim plują. Mówi się, że to lamy plują, ale alpaki również. Dla jednych będzie to jakiś problem, a dla innych to atrakcja. Ale dają ostrzeżenie, więc można przed tym uciec. To takie drobnostki, dużych zagrożeń tutaj nie ma, ale pilnować się warto. Rodzice też powinni zwracać uwagę na zachowanie swoich dzieci. Kozy z rogami jeszcze nigdy nikomu nic nie zrobiły, są przyzwyczajone do ludzi – często same do tego kontaktu dążą, a jak nie chcą, to zwyczajnie uciekają. Karmimy je najlepiej z zewnątrz, zza ogrodzenia, to wtedy unikniemy, żeby na nas przypadkiem nie skoczyły czy nie uderzyły raciczkami.
DG: Po drugiej stronie widzimy dużą strefę rozrywkową dla każdego. Co tam dokładnie mamy?
PCh: Mamy przede wszystkim plac zabaw dla dzieci - są huśtawki, trampoliny, zjeżdżalnie, duża piaskownica, duża tablica do malowania kredą, bramka, piłki, a do tego miejsca do robienia wesołych zdjęć. Z kolei dla dorosłych mamy leżaki, jest fajny hamak, większa huśtawka, miejsce na ognisko, (kiełbaski już we własnym zakresie). Mamy altankę z cieniem, zapewniamy wodę, kawkę i herbatkę (w cenie biletu). Ognisko rozpalamy prawie co weekend, kiedy jest tych odwiedzających więcej i mają większą ochotę posiedzieć z nami dłużej i nieco odpocząć.
DG: Jak jest czynny obecnie obiekt?
PCh: W okresie wakacyjnym można nas odwiedzać codziennie. Jeżeli mamy zorganizowane grupy, to otwieramy wcześniej, zwłaszcza w tygodniu. W weekendy to ruch jest prawie przez cały dzień. Ważna jest tutaj pogoda, która dużo determinuje. Szczegółowe godziny otwarcia zawsze podajemy na naszym Facebookwym profilu „Alpakowo Marianowo”.
DG: Jak wygląda kwestia cen biletów:
PCh: Bilet wstępu to koszt 25 złotych od osoby. Dzieci do 2 lat wchodzą za darmo. Dzieci z orzeczeniem o niepełnosprawności też tutaj wejdą za free.
DG: Z tyłu widzimy trochę pamiątek?
PCh: Tak, mamy w ofercie magnesiki, kubeczki.
DG: Co jest kluczem do Waszego sukcesu?
PCh: Chyba to, że robimy to z sercem. Tutaj trzeba dać siebie w stu procentach. Kochać zwierzęta i kochać ludzi, bo to jednak dla nich się tworzy takie wyjątkowe miejsca. A tutaj chodzi zwłaszcza o dzieci, żeby one mogły mieć ten bliski kontakt z naturą, ze zwierzaczkami, zwłaszcza w dzisiejszych czasach. Zobaczą tutaj je na żywo, jak te zwierzątka wyglądają z bliska, jak się zachowują. Żeby mogły do tych zwierzątek podejść, dotknąć je, wejść w tę interakcję. A jak sobie na początku nie radzą, mają dystans, to zawsze podejdziemy, pomożemy, wyjaśnimy i podpowiemy. I to też trzeba kochać, robić i mieć podejście do tych dzieciaków, bo bez tego na dłuższą metę nie da rady.
Tu jesteś:
- Wiadomości
- Kultura i rozrywka
- Agroturystyka Marianowo: edukacja poprzez zabawę … i nie tylko