Po przyjeździe pierwszych jednostek ogień obejmował jedynie część budynku. Niestety mimo szybko podjętej akcji gaśniczej ognia nie udało się opanować, a tym samym nie udało się ocalić przyległych do stacji diagnostycznej pomieszczeń. Spłonął cały budynek, w którym poza diagnostyką znajdował się sklep z częściami motoryzacyjnymi i przyległy do niego magazyn. Spalił się także pojazd znajdujący się w pobliżu budynku.
Problemem okazał się także dostęp do wody. Najbliżej zlokalizowane hydranty nie nadawały się do tego, aby strażacy mogli z nich czerpać wodę. Napełniali zbiorniki nad pobliskim jeziorkiem i przy hydrancie znajdującym się na osiedlu przy ulicy Racibora.
Przyczyny pożaru będą dopiero badane. Jak udało nam się nieoficjalnie ustalić, najbardziej prawdopodobną przyczyną zaprószenia ognia mogą być naprawy dekarskie, które były prowadzone na budynku. Według świadków tego dnia od samego rana trwały prace przy kładzeniu nowej papy.
Straty dopiero będą szacowane. Jednak ich skala będzie ogromna. Z naszych informacji wynika, że obiekty były ubezpieczone. Jeśli okaże się, że pożar wybuchł z winy pracowników, w zależności od formy ubezpieczenia, poszkodowani mogą mieć problem z uzyskaniem odszkodowania.