Od 1969 roku wykorzystujemy do produkcji pasztecików najlepsze surowce, bez dodatku konserwantów i polepszaczy – mówi pani Bogumiła Polańska, której w Dniu Pasztecika Szczecińskiego marszałek województwa Olgierd Geblewicz życzył dalszych sukcesów i gratulował pięknej tradycji wytwarzania lokalnego specjału. 
 

Historia pasztecika szczecińskiego sięga końca lat 60. XX w., kiedy to ówczesna Szczecińska Spółdzielnia Społem otrzymała od radzieckiego demobilu maszynę służącą do wyrabiania pierożków, nazwanych pasztecikami. – Takich maszyn już się nie produkuje – mówi Bogumiła Polańska. Przysmak z drożdżowego ciasta pokochali mieszkańcy, ale i także turyści odwiedzający Szczecin. Początkowo serwowane były z farszem mięsnym, później także (ze względu na przerwy w dostawie mięsa) z masą jajeczną i rybną, z twarożkiem na słodko lub słono. Dziś w sprzedaży dostępne są także z serem i pieczarkami czy kapustą i grzybami.

Paszteciki szczecińskie można zjeść w wielu miejscach, jednak bar pani Bogumiły przy al. Wojska Polskiego 46 ceniony jest za  niepowtarzalną atmosferę. Jego wystrój nie zmienił się od otwarcia. Gości wita charakterystyczny szyld, a w środku znajduje się charakterystyczna mozaika. 50-letnia maszyna do wytwarzania pasztecików potrafi czasem zbuntować się i tak też stało się w Dniu Pasztecika Szczecińskiego. Wtedy potrzebna jest interwencja doświadczonego mechanika.

Wychowaliśmy się na paszteciku szczecińskim i na klimacie baru przy al. Wojska Polskiego 46. Czasami nie warto zmieniać, podążać za modą i globalizować, by wszystko wyglądało tak samo. Niech pasztecik szczeciński pozostanie lokalnym produktem i będzie powodem do tego, aby przyjeżdżać do Szczecina. To lokalny specjał, którego warto spróbować – mówił marszałek województwa Olgierd Geblewicz, któremu najbardziej smakują paszteciki z mięsem. – Jestem zaskoczona tym, że młodzi ludzie mówią mi, żebym nie zmieniała wystroju tego miejsca. To miłe jest dodaje Bogumiła Polańska.

Pierwszy bar „Pasztecik” został otwarty w październiku 1969 roku, przy alei Wojska Polskiego 11, vis a vis kina „Kosmos”. Sześć lat później przy al. Wojska Polskiego 46 powstał kolejny bar, oferujący drożdżowe wypieki i do dziś pozostał jedynym miejscem serwującym wyroby według niezmiennej receptury. Bar „Pasztecik” spod numeru 11 przeniósł się pod numer 46, do swojej filii, ponieważ pawilony, w których się mieścił, zostały wyburzone na początku lat 90.

W grudniu 2010 pasztecik szczeciński został wpisany na Listę Produktów Tradycyjnych na wniosek Bogumiły Polańskiej.

Tradycyjny, czyli jaki? Przede wszystkim przygotowany z naturalnych składników, serwowany prosto z maszyny. Nigdy mrożony lub powtórnie odgrzewany! Tajemnica receptury kryje się w proporcjach i odpowiednim sposobie mieszania składników. I właśnie takie paszteciki zjemy w czterech szczecińskich punktach i barach, które przystąpiły do akcji Urzędu Marszałkowskiego i zadeklarowały, że w sprzedaży oferują pod nazwą pasztecik szczeciński produkt tradycyjny. Po te tradycyjne warto udać się do:
1. Baru Gastronomicznego „Pasztecik” przy al. Wojska Polskiego 46, skosztujemy wszystkie jego rodzaje: mięsny, serowo-pieczarkowy, z kapustą i grzybami oraz z jajkiem,
2. Pasztecika przy Hali Piastowskiej, ul. Barbary 1 a, który oferuje  pasztecik tradycyjny mięsny, serowo-pieczarkowy, z kapustą i grzybami oraz z jajkiem,
3. Pasztecika w CH Molo przy ul. Mieszka I nr 73, gdzie posmakujemy pasztecika serowo-pieczarkowego,
4. Pasztecika w CHU Manhattan, pawilon nr 47 B, przy ul. Staszica 1, gdzie można skosztować pasztecik tradycyjny z nadzieniem serowo-pieczarkowym.