Dzisiaj jest: 23.11.2024, imieniny: Adeli, Felicyty, Klemensa

Kapitalny początek i szczęśliwy koniec. PGE Spójnia przełamała się po horrorze

Dodano: rok temu Autor:
Redakcja poleca!

Po znakomitym pierwszym kwadransie PGE Spójnia Stargard prowadziła z Polskim Cukrem Startem Lublin 46:24.

Kapitalny początek i szczęśliwy koniec. PGE Spójnia przełamała się po horrorze

Po znakomitym pierwszym kwadransie PGE Spójnia Stargard prowadziła z Polskim Cukrem Startem Lublin 46:24. Później Biało-Bordowi roztrwonili całą przewagę, ale finisz należał do gospodarzy, którzy odnieśli siódme zwycięstwo w sezonie.

Początek meczu to świetna obrona, ale nieskuteczna gra w ataku. Trener Sebastian Machowski w pierwszej piątce postawił na Benjamina Simonsa. Amerykanin na początku meczu zdobył pięć z siedmiu swoich punktów. Na parkiecie spędził jednak łącznie tylko 12,5 minuty. W tym czasie oddał aż dziewięć rzutów z gry, ale miał tylko 1/7 celnych "trójek". Z dystansu pudłował również Karol Gruszecki (0/4), ale trochę niespodziewanie trafiał Devon Daniels.

Amerykanin rozegrał kapitalną pierwszą kwartę. Zdobył w niej 12 punktów (4/4 za trzy). W całym meczu rzucił 19 "oczek" (5/7 z dystansu). Dziewięć "oczek" w tej części dołożył też Stephen Brown, a gospodarze prowadzili 30:18. W połowie drugiej kwarty było aż 46:24. W tej części PGE Spójnia już tak nie trafiała z dystansu (1/7), ale była niemal bezbłędna pod koszem (8/9).

Najlepszy mecz w Biało-Bordowych barwach rozegrał Adam Łapeta. W 13 minut zdobył 14 punktów (6/7 z gry i 2/4 z rzutów wolnych). PGE Spójnia zdominowała gości w rywalizacji o zbiórki (56:35). Zadbał o to Wesley Gordon, który miał 17 zbiórek (osiem w ataku). Center dołożył sześć punktów i pięć bloków. Blisko double-double był Aleksandar Langović (11 punktów i dziewięć zbiórek). W Polskim Cukrze Starcie ciepło witany przez stargardzkich kibiców Barret Benson uzyskał 11 "oczek" i cztery zbiórki. Nie był to jednak wielki występ centra, którego obrona PGE Spójni mocno ograniczyła.

W końcówce pierwszej połowy goście ruszyli do odrabiania strat. Kilka minut na przełomie kwart wygrali oni 26:3 i wyszli na prowadzenie 55:53. Biorąc pod uwagę, że PGE Spójnia przegrała cztery wcześniejsze mecze, porażka w takich okolicznościach byłaby bardzo dotkliwa.

W następnych minutach mecz był wyrównany, ale w połowie czwartej kwarty przyjezdni wypracowali sześć punktów zaliczki (76:70). Chwilę później było jeszcze 78:73, ale od tego momentu drużyna prowadzona przez trenera Artura Gronka zupełnie się zatrzymała. PGE Spójnia nie rozgrywała perfekcyjnej końcówki, ale w takich momentach wygrywa zespół, który popełnia mniej błędów. Stargardzianie zdobyli 13 "oczek" z rzędu i zapewnili sobie siódme zwycięstwo w sezonie. Taką serią skończyłby się sobotni mecz, jednak trzy rzuty wolne wykorzystał jeszcze dla gości Jakub Karolak.

Polski Cukier Start miał w tym elemencie 15/18, a PGE Spójnia 12/20. W stargardzkiej drużynie końcówkę przejął Stephen Brown. Często faulowany rozgrywający w decydujących fragmentach trafił tylko 3/7 rzutów wolnych. W całym meczu miał też 5/13 celnych prób z gry, 16 punktów, po sześć zbiórek i asyst. Obie drużyny trafiły po osiem "trójek", ale gospodarze potrzebowali do tego 28, a goście 33 rzutów.

PGE Spójnia Stargard - Polski Cukier Start Lublin 86:81 (30:18, 20:20, 11:26, 25:17)

PGE Spójnia: Devon Daniels IV 19, Stephen Brown Jr. 16, Adam Łapeta 14, Aleksandar Langović 11, Karol Gruszecki 8, Benjamin Simons 7, Wesley Gordon 6, Adam Brenk 5, Dominik Grudziński 0, Sebastian Kowalczyk 0.

Polski Cukier Start: Liam O'Reilly 20, Jabril Durham 18, Jakub Karolak 14, Barret Benson 11, Tomislav Gabrić 9, Filip Put 5, Roman Szymański 2, Trey Wade 2, Michał Krasuski 0, Bartłomiej Pelczar 0.

 


 

Materiał sponsorowany

Zapisz się do newslettera:
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingu usług i produktów partnerów właściciela serwisów.
Retro Gaming w SCN FILARY. Fotorelacja