Dzisiaj jest: 10.5.2024, imieniny: Antoniny, Izydory, Jana

Sebastian Kowalczyk: W drugiej połowie rzuty trzypunktowe dały nam trochę tlenu

Dodano: 6 miesięcy temu Autor:
Redakcja poleca!

Na taką skuteczność PGE Spójni Stargard długo trzeba było czekać. W drugiej połowie środowego meczu FIBA Europe Cup Biało-bordowi trafili 6/12 "trójek".

Sebastian Kowalczyk: W drugiej połowie rzuty trzypunktowe dały nam trochę tlenu

Na taką skuteczność PGE Spójni Stargard długo trzeba było czekać. W drugiej połowie środowego meczu FIBA Europe Cup Biało-bordowi trafili 6/12 "trójek".

Sebastian Kowalczyk właśnie przeciwko Heroes Den Bosch rozegrał dwa najlepsze mecze w sezonie. W środę zdobył 12 punktów, trafiając 4/7 prób z gry (2/3 za trzy punkty). Koszykarz PGE Spójni Stargard w rozmowie z naszym portalem ocenił środowy pojedynek. Zdradził również, jak zespół będzie przygotowywał się do najbliższego piątkowego meczu, który PGE Spójnia rozegra w Dąbrowie Górniczej.

Patryk Neumann, e-stargard.pl: Odnieśliście długo wyczekiwane w Stargardzie zwycięstwo w FIBA Europe Cup. Po niezwykłej walce pokonaliście 73:65 Heroes Den Bosch.

Sebastian Kowalczyk, koszykarz PGE Spójni Stargard: Dobrze pan powiedział po walce, bo ten początek spotkania był bardzo słaby w naszym wykonaniu. Byliśmy nie o jeden, nie o dwa, a o trzy kroki za swoim przeciwnikiem. Całe szczęście wróciliśmy do meczu pod koniec drugiej kwarty. W drugiej połowie rzuty trzypunktowe dały nam trochę tlenu, bo gdzieś były problemy ze skutecznością, a końcówka pokazała, że dzięki "trójkom" odskoczyliśmy przeciwnikowi. Bardzo się cieszymy z tego zwycięstwa i lecimy dalej.

Doczekaliśmy się świetnej końcówki w wykonaniu PGE Spójni Stargard. Szczególnie w pucharach po tak nieudanym początku nie jest łatwo odrobić straty i jeszcze wygrać.

- Każdy mecz jest inny, ale cieszy ta skuteczność pod koniec spotkania. Mieliśmy wypracowane akcje, ale zawsze na koniec trzeba trafić do kosza i w środę się to udało.

Pucharowy bilans PGE Spójni Stargard to dwa zwycięstwa i dwie porażki. O awans nadal będzie ciężko, ale gdy są szanse, trzeba o to walczyć.

- Myślę, że takim decydującym spotkaniem będzie mecz w Kosowie. Musimy odrobić straty z przegranego spotkania tutaj i wtedy wszystko jest otwarte.

Pan chyba lubi grać przeciwko holenderskiej drużynie. Dwa najlepsze mecze w sezonie akurat z Heroes Den Bosch.

- Coś w tym jest. Pasowałby mi może angaż w lidze holenderskiej, ale na razie o tym nie myślę. Jestem w Stargardzie i gram w PGE Spójni. Może kiedyś w przyszłości (śmiech)...

Co jednak się dzieje w Orlen Basket Lidze, bo na razie skuteczność na pewno nie jest taka, jaką by pan chciał (4/19 z gry w tym 2/12 za trzy).

- Początek sezonu, nowe otoczenie. Nie chcę też tutaj się zbytnio usprawiedliwiać. Po prostu ta skuteczność tak, jak pan wspomniał, nie jest na najlepszym procencie, ale mam nadzieję, że to się zmieni.

Ostatnio oddawał już pan jednak więcej rzutów.

- Powiem tak tajemniczo: więcej minut, więcej rzutów, więcej punktów (śmiech).

W Orlen Basket Lidze PGE Spójnia Stargard ma pięć zwycięstw w siedmiu meczach. Na ten moment wygląda to nieźle.

- Jest nieźle, ale pamiętajmy, że już w piątek mamy bardzo ważny mecz w Dąbrowie Górniczej. Mentalnie będziemy gotowi, ale mam tylko nadzieję, że fizycznie też zdążymy.

Jak się na to przygotować, bo jeszcze musicie pojechać do Dąbrowy Górniczej.

- Jak się przygotować? Od razu odnowa biologiczna. Opowiem ze szczegółami: sauna, beczka z lodem, dobra kolacja, zakwas z buraka i regeneracja jest.

 


 

Materiał sponsorowany

Zapisz się do newslettera:
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingu usług i produktów partnerów właściciela serwisów.
Sesja Rady Miasta - 07.05.2024. Fotorelacja