Dla koszykarzy PGE Spójni Stargard był to udany sezon nie tylko ze względu na osiągnięte przez drużynę wyniki.
Biało-Bordowi mieli również indywidualne sukcesy. Nie tylko trafiali do piątki tygodnia w Energa Basket Lidze. Za świetną grę w styczniu MVP tego miesiąca został Courtney Fortson, który również dwa razy z rzędu został MVP tygodnia. To osiągnięcia, jakich nie było przez cztery wcześniejsze sezony po awansie do Energa Basket Ligi.
Courtney Fortson ze średnią 15,69 punktu był po ćwierćfinałach 12. strzelcem Energa Basket Ligi. Właśnie ten moment, czyli zakończenie sezonu dla PGE Spójni przyjęliśmy do analizy wszystkich klasyfikacji. Po półfinałach, finale i meczach o trzecie miejsce w klasyfikacjach mogą zajść jeszcze zmiany. Tak też było w porównaniu z rundą zasadniczą. W tej części ze średnią 16,04 punktu Courtney Fortson był ósmym strzelcem EBL.
Później jednak wyprzedził go Kyle Vinales, który dopiero w play-offach wskoczył do statystyk, wypełniając wymóg minimum połowy rozegranych spotkań swojego zespołu. Wyżej jest także trzech graczy, którzy zakończyli sezon na rundzie zasadniczej, bo ich średnie z oczywistych względów nie mogły się zmienić, a rozgrywający PGE Spójni w trzech ćwierćfinałowych meczach zdobywał średnio po 13 "oczek", czyli mniej niż w sezonie zasadniczym.
Amerykanin pozostał jednak najlepszym koszykarzem Energa Basket Ligi w klasyfikacji asyst - średnio 8,3. Miał też jednak najwięcej strat (4,31). To średnio o prawie jedną więcej od kolejnego w tej klasyfikacji Corey'a Sandersa z Rawlplug Sokoła Łańcut. Courtney Fortson był też również czwartym przechwytującym ligi (1,73).
Pozyskany już w trakcie sezonu Barret Benson to piąty zbierający Energa Basket Ligi (8,12). Tę klasyfikację zdominował Adam Kemp z Rawlplug Sokoła (9,59), który był również najlepszym blokującym (1,95). PGE Spójnia miała piątego blokującego rozgrywek. Ajdin Penava w 20 meczach miał 24 bloki (średnio 1,2). Reprezentant Bośni i Hercegowiny miał też trzecie miejsce w liczbie popełnionych przewinień (3,5), a piąty był Brody Clarke (3,43). Trzecim najczęściej faulowanym koszykarzem w lidze był natomiast Courtney Fortson (5,46).
Karol Gruszecki był najlepszym strzelcem PGE Spójni w play-offach. W trzech meczach zdobył łącznie 43 punkty. W całym sezonie rzucał średnio po 11 "oczek". Miał też 11,5 we wskaźniku efektywności. Pod tym względem lepszy sezon rozegrał tylko prawie dekadę temu (2014/2015) w Czarnych Słupsk.
Pięciu koszykarzy miało status etatowych starterów. Courtney Fortson, Karol Gruszecki, Barret Benson, Shawn Jones i Isiah Brown gdy grali, to zawsze zaczynali mecz w pierwszej piątce. Oczywiście Jones i Brown z różnych powodów rozegrali tylko odpowiednio osiem i siedem spotkań.
Tylko w 12 meczach wystąpił Krzysztof Sulima, który 23 grudnia w Dąbrowie Górniczej doznał kontuzji eliminującej go z gry do końca sezonu. Mimo tego "Żubr" kilka razy gościł jeszcze w Stargardzie, wspierając mentalnie zespół nawet w końcówce sezonu.
Karol Gruszecki i Adam Brenk wystąpili we wszystkich 33 meczach. Paweł Kikowski zagrał w 32 spotkaniach i wszystkie zaczynał z ławki rezerwowych. Dwa mecze opuścił Jordan Mathews. Brody Clarke 27 z 28 rozegranych meczów zaczynał w pierwszej piątce.
Czego brakowało PGE Spójni? Przede wszystkim "trójek". Stargardzianie zdobywali średnio po 83,2 punktu (ósmy wynik w lidze). Trafiali przy tym średnio po siedem rzutów za trzy, co jest najgorszym osiągnięciem w lidze. Skuteczność (32,6%) była również jedną z najsłabszych. Dla porównania rok temu zdobywająca tylko 79,3 punktu na mecz PGE Spójnia trafiała 8,2 "trójki" przy niższej skuteczności (31,7%). Co ciekawe najlepszy pod tym względem był sezon 2018/2019 - 9,4 "trójki" przy skuteczności 36,3%.
Wracając do ostatniego sezonu, najskuteczniejszy był Paweł Kikowski (45,9%), co dawało doświadczonemu strzelcowi piąte miejsce w lidze. Nie było jednak wielu akcji granych na Pawła Kikowskiego, który trafił 39/85 oddanych rzutów. Karol Gruszecki miał 13. miejsce w lidze - 41% (64/156). Powyżej 30% mieli jeszcze Brody Clarke (20/60) i najczęściej rzucający "trójki" Jordan Mathews (54/166).
Materiał sponsorowany