PGE Spójnia Stargard zakończyła sezon 2022/2023 w Energa Basket Lidze. Biało-Bordowi przegrali swoje cztery ostatnie mecze.
W ćwierćfinale zdecydowanie lepsza okazała się Legia Warszawa, która odniosła trzy pewne zwycięstwa. Najmniejsza różnica (siedem punktów) była w pierwszym meczu rozgrywanym w Warszawie. Decydujący, trzeci pojedynek skończył się porażką PGE Spójni 82:93.
- Gratulacje dla Legii i trenera Kamińskiego. Zagrali wspaniałą serię. Również w tym meczu nawet gdy my zagraliśmy przyzwoicie, oni wygrali. My nie potrafiliśmy odnieść jednego zwycięstwa w tej serii. Tak, jak w pierwszych dwóch meczach nie graliśmy naszej najlepszej koszykówki. Nie potrafiliśmy grać na najwyższym poziomie i na najwyższej intensywności przez pełnych 40 minut - tłumaczył na pomeczowej konferencji prasowej trener Sebastian Machowski.
PGE Spójnia mogła jeszcze liczyć na odwrócenie losów rywalizacji przed stargardzką publicznością. Do pewnego momentu gorący doping niósł Biało-Bordowych, którzy na początku trzeciej kwarty prowadzili 57:46. - Było oczywiste, że kibice bardzo nam pomogą. Dawali duże wsparcie dla naszego zespołu, zawodników i również dla mnie. To było trudne dla nas, żeby grać, przegrywając 0:2 w serii - przyznał trener PGE Spójni.
Gospodarze szybko stracili przewagę, a później na parkiecie dominowała już Legia. Mecz przejął Kyle Vinales, który 19 ze swoich 26 punktów zdobył w drugiej połowie.
- są bardzo dobrym zespołem ze znakomitymi indywidualnościami. Atakowali nas w sposób, który był bardzo trudny do zatrzymania. Żeby wyjaśnić to dokładnie gdy Vinales gra jeden na jednego, wykonuje dużo rzutów. Gdy go podwajaliśmy, on podawał piłkę i rzucali inni gracze. Ze względu na sposób, w jaki broniliśmy i udzielaliśmy pomocy, mieliśmy mniej zawodników na zbiórce. Oni mają świetnych zawodników walczących o ofensywne zbiórki. Ta kombinacja indywidualnych umiejętności i punktów drugiej szansy jest bardzo trudna do obrony. To jeden z powodów porażki - szczegółowo analizował Sebastian Machowski.
Szkoleniowiec ocenił również krótko cały sezon. - Po porażce w ostatnim meczu trudno mówić o sukcesie w kontekście całego sezonu, czy zadowoleniu z rezultatu, jakim jest piąte miejsce. Chciałbym jednak wierzyć, że wykonaliśmy wspaniałą pracę, żeby być tutaj i rywalizować w play-offach. Każdy zawodnik oraz każda osoba pracująca dla klubu przyczyniła się do tego sukcesu, jakim był cały sezon - podsumował.
- Nie wiem, jak Spójnia będzie wyglądać w przyszłości, w następnym sezonie. Wszystko jest jeszcze zbyt świeże. Mam nadzieję, że w następnych dniach i tygodniach będziemy rozmawiać, co możemy poprawić, zaczynając od punktu, w którym jesteśmy. Musimy przeanalizować sezon, co było dobre, a co złe. Musimy też przeanalizować, co trzeba ulepszyć, jako klub i sztab i zrobić to - dodał w kontekście bliższej i nieco dalszej przyszłości.
Materiał sponsorowany