PGE Spójnia Stargard zmierzy się z drużyną zamykającą tabelę Energa Basket Ligi.
Nie oznacza to, że mecz 11. kolejki będzie łatwy, a punkty można już sobie dopisywać. Początek spotkania w Arenie Toruń w niedzielę 11 grudnia o godz. 16:00.
Na trybunach już tradycyjnie od kilku lat będzie to mecz przyjaźni. Do tego okraszony kilkoma powrotami do Torunia. Z sukcesami w Twardych Piernikach występowali Tomasz Śnieg, Karol Gruszecki i Krzysztof Sulima. Również trener Sebastian Machowski wróci do miejsca, w którym pracował w sezonie 2019/2020.
Na parkiecie sentymentów nie będzie, bo obie drużyny mają, o co walczyć. PGE Spójnia mogła znacząco zbliżyć się do czołówki, jednak w minioną niedzielę roztrwoniła 22 punkty przewagi i przegrała 89:91 z BM Stalą Ostrów Wielkopolski. Z bilansem 5-5 stargardzianie zajmują ósmą pozycję w tabeli. Po odrobieniu zaległości dogoniła ich Suzuki Arka Gdynia, a blisko są również Grupa Sierleccy Czarni Słupsk i Polski Cukier Start Lublin.
Na razie trzeba pilnować miejsca gwarantującego udział w play-offach oraz spróbować dostać się do Suzuki Pucharu Polski. Jest na to szansa, bo PGE Spójnia w najbliższych pięciu kolejkach ma korzystny terminarz. Drużyna, która do tej pory głównie przegrywała z czołówką zmierzy się jeszcze tylko z wyżej notowanym Enea Zastalem BC Zielona Góra. Pozostali czterej przeciwnicy są w dolnej części tabeli. Najbliższy rywal zajmuje 16. pozycję.
Twarde Pierniki odniosły tylko jedno zwycięstwo, pokonując 72:60 beniaminka Rawlplug Sokół Łańcut. Sytuacja tym trudniejsza, że toruński zespół siedem z 10 spotkań rozegrał przed własną publicznością. W ostatnim meczu w Słupsku ekipa prowadzona przez trenera Milosa Mitrovića przegrała najwyżej w sezonie, bo aż 58:94.
PGE Spójnia wygrała dwa z czterech ostatnich meczów, ale była zdecydowanie lepszym zespołem niż w sześciu wcześniejszych spotkaniach. Przede wszystkim nie miała problemów z przekroczeniem granicy 80 zdobytych punktów. W przeciwieństwie do początku sezonu nie miała jednak tyle szczęścia w końcówkach i dwa razy przegrała różnicą dwóch punktów.
Twarde Pierniki może zmobilizować coraz trudniejsza sytuacja w rywalizacji o utrzymanie w Energa Basket Lidze. W czwartek zaległy mecz wygrała Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz, która podobnie, jak Rawlplug Sokół ma dwa zwycięstwa. O ile zdarza się, że czołowym drużynom presja przeszkadza, to na dole tabeli raczej mobilizuje. Na to na pewno musi uważać PGE Spójnia, bo przeciwnik ma w składzie groźnych graczy.
Najwyższe średnie punktowe mają koszykarze pozyskani już w trakcie sezonu - Sterling Gibbs 13,8 w pięciu meczach i Vasa Pusica 13,7 w trzech spotkaniach. Pod koszem solidny jest Joey Brunk - 12 punktów i 9,6 zbiórki. Nie można też zapominać o polskich weteranach - Bartoszu Diduszce i Aaronie Celu.
Od powrotu do Energa Basket Ligi Twarde Pierniki są jednym z najtrudniejszych rywali dla PGE Spójni. Stargardzianie od 2018 roku wygrali tylko jeden z siedmiu ligowych pojedynków. W Arenie Toruń doznali trzech porażek. Wyjątkiem był zeszłoroczny sparing w przedsezonowym memoriale Wojtka Michniewicza.
Twarde Pierniki Toruń - PGE Spójnia Stargard / niedziela 11.12.2022 godz. 16:00.
Materiał sponsorowany