Dzisiaj jest: 29.9.2024, imieniny: Michaliny, Michała, Rafała

Maciej Raczyński: mieliśmy dużo szans żeby zakończyć to spotkanie wcześniej

Dodano: 3 lata temu Autor:
Redakcja poleca!

Koszykarze PGE Spójni Stargard przegrali z Polskim Cukrem Pszczółką Startem Lublin 80:81.

Maciej Raczyński: mieliśmy dużo szans żeby zakończyć to spotkanie wcześniej

Koszykarze PGE Spójni Stargard przegrali z Polskim Cukrem Pszczółką Startem Lublin 80:81.

- Gratulacje dla zespołu z Lublina i trenera Spaseva za zwycięstwo. Chciałbym również podziękować moim zawodnikom za zaangażowanie i walkę. Niestety nie udało się odnieść zwycięstwa. Decydowała ostatnia akcja. Musimy przeanalizować to spotkanie, obejrzeć wideo. Tak na gorąco myślę, że mieliśmy dużo szans, łatwych sytuacji spod kosza, żeby zakończyć to spotkanie wcześniej. Niestety sport taki jest. Nie udało się tego wykorzystać - powiedział na pomeczowej konferencji prasowej trener gospodarzy, Maciej Raczyński.

Stargardzianie po raz czwarty przegrali w tym sezonie różnicą jednego posiadania. Dwoma punktami ulegli Grupie Sierleccym Czarnym Słupsk i Twardym Piernikom Toruń, a jednym po feralnym meczu w Sopocie. W niedzielę takiej przewagi nie mieli - najwięcej dziewięć punktów. Prowadzili jednak przez ponad 30 minut, a rywale tylko przez sześć. Jaki wpływ na taką porażkę miał brak kontuzjowanego Nicka Spiresa?

- Nie chcę się usprawiedliwiać, dlatego dziękuję moim zawodnikom za zaangażowanie. Mieliśmy duże problemy z trenowaniem pięciu na pięciu, bo mieliśmy sporo urazów. Zawodnicy wyszli na boisko i walczyli od pierwszej do ostatniej minuty. Podczas tej przerwy mieliśmy sporo pecha. Baylee też zaczął trenować dopiero od kilku dni. Nick Spires zadzwonił do mnie po swoim ostatnim meczu w reprezentacji, że skręcił kostkę. Mieliśmy problemy na treningach. Musieliśmy Kacprem grać na piątce i Justinem na czwórce. To nam nie ułatwiło sytuacji - tłumaczył Maciej Raczyński.

Pomimo krótkiej rotacji tylko 18 minut na parkiecie spędził Kerron Johnson. Zapytaliśmy, czy to efekt jego dyspozycji i czy w kolejnych meczach oczekiwania wobec rozgrywającego będą większe? Odpowiedź mocno dyplomatyczna.

- Przed meczem rozmawialiśmy. Są różne rotacje. Akurat tak to wyglądało. Mamy dwóch ważnych rozgrywających i dwóch ważnych podkoszowych. Akurat w tym meczu mieliśmy tylko jednego podkoszowego. Akurat w tym meczu w końcówce grał Tomek - wyjaśnił trener PGE Spójni.

Kolejny mecz Biało-Bordowi rozegrają 14 marca (poniedziałek, 18:00). Wtedy zmierzą się na wyjeździe z Anwilem Włocławek. U siebie wystąpią 20 marca (17:30), a ich rywalem będzie Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski.

 


 

Materiał sponsorowany

Zapisz się do newslettera:
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingu usług i produktów partnerów właściciela serwisów.
Stargardzkie Dni Seniora. Cz. 1. Fotorelacja