- Gratulacje dla drużyny Trefla. Nasze fatalne błędy, które nie mogą się zdarzać na tym poziomie. Głupie straty, złe podania, złe decyzje. Zamiast spokojnie dociągnąć to spotkanie, to wpadliśmy w jakąś panikę. Przez większość meczu to my prowadziliśmy. Niepotrzebne błędy dały drugi oddech drużynie z Sopotu i finalnie oni zwyciężają - ocenił kapitan PGE Spójni Stargard w materiale z wypowiedziami udostępnionym przez gospodarzy.

Tomasz Śnieg gościł również na pomeczowej konferencji prasowej. - Bardzo boli ta porażka. Mieliśmy olbrzymie szanse na zwycięstwo na ciężkim terenie. Bardzo dobrze otworzyliśmy mecz. Później Trefl Sopot wrócił, ale na przełomie trzeciej i czwartej kwarty mieliśmy znowu run, gdzie wyszliśmy na 10-punktową przewagę - rozpoczął swoją wypowiedź.

Dlaczego PGE Spójnia nie utrzymała zaliczki, którą kilka razy wypracowała? Trefl Sopot prowadził tylko przez 107 sekund, ale to okazało się wystarczające do zwycięstwa.

- Wystarczyło grać troszeczkę mądrzej. Łatwo to oczywiście powiedzieć. Wiadomo, że na boisku dzieje się to na żywo. Trzeba szybciej podejmować decyzje. Teraz na chłodno każdy myśli, że zrobiłby pewne rzeczy inaczej - tłumaczył koszykarz, który na parkiecie spędził 32 minuty. Zdobył pięć punktów, rozdał sześć asyst i popełnił trzy straty. Niestety dwie z nich w kluczowych momentach.

- Końcówka zupełnie nie po naszej myśli. Zgłupieliśmy trochę. Sporo strat, które dawały rzuty wolne bądź łatwe punkty dla drużyny z Sopotu i na koniec oni wygrywają spotkanie - podsumował rozgrywający PGE Spójni Stargard.

Jeżeli nie będzie żadnych zmian w terminarzu następny mecz Biało-Bordowi rozegrają w niedzielę 16 stycznia. O 20:00 podejmą Legię Warszawa.