Już w środę odbędzie się 27. kolejka eWinner II ligi. Błękitni o 16:30 zmierzą się w Krakowie z miejscowym Hutnikiem. Mecz z kolejnym beniaminkiem będzie tzw. pojedynkiem za sześć punktów.
Gdy widmo spadku staje się realne, drużyny potrafią się mobilizować. Nie inaczej jest z Błękitnymi Stargard. Nie dość, że do sobotniego spotkania przystępowali, znajdując się w strefie spadkowej to już od 3. minuty przegrywali z Sokołem Ostróda 0:1. Rywal był oczywiście wyżej notowany, ale to zespół środka tabeli. Takie mecze trzeba u siebie wygrywać szczególnie gdy sytuacja jest nieciekawa. Inne drużyny walczące o utrzymanie grały pomiędzy sobą, co oznaczało, że tylko zwycięstwo realnie zmieniało sytuację Błękitnych.
Dawid Polkowski, Michał Cywiński i Damian Niedojad swoimi bramkami zapewnili zwycięstwo 3:1. Szczególnie cenna była końcówka, gdy stargardzianie wywalczyli trzy punkty. Czy to będzie kilka minut, które odmieni ich sezon? Czy ten udany pościg oraz wcześniejsza końcówka meczu ze Stalą Rzeszów (2:2) dodadzą drużynie wiary, że da się wygrywać nawet gdy nie idzie? Wcześniej utrata pierwszego gola niemal przesądzała, że to rywale wygrają mecz.
Błękitni przed następnym spotkaniem są w dobrej sytuacji również dzięki korzystnym wynikom innych drużyn. Ich najbliższy przeciwnik zremisował 0:0 z Olimpią Elbląg. Olimpia Grudziądz natomiast przegrała 1:3 z rezerwami Lecha Poznań. To z 26 punktami dało awans na 15. miejsce w tabeli.
Oczywiście nadal sytuacja nie jest komfortowa. Lech II oraz Hutnik z 24 punktami są bardzo blisko. Również dwie Olimpie tracą niewiele, bo trzy i cztery "oczka". Tym razem w strefie spadkowej wylądowała drużyna z Krakowa, ale u siebie zrobi wszystko, żeby się z niej wydostać. Jeżeli wygra, to na pewno wyprzedzi Błękitnych, a los stargardzian będzie zależał od meczu Lech II - Znicz Pruszków. Przynajmniej remis pozwoli Błękitnym utrzymać niewielką przewagę nad Hutnikiem, ale warto powalczyć o zwycięstwo i odskoczyć na pięć punktów.
W pierwszym pojedynku, który odbył się w październiku Błękitni wygrali 1:0. Na początku meczu Przemysław Brzeziański nie wykorzystał rzutu karnego. Zanosiło się na bezbramkowy remis, ale w 86. minucie gola zdobył Jakub Mosakowski. Obrońcy już nie ma w Błękitnych, bo po rundzie jesiennej wrócił z wypożyczenia do Stomilu Olsztyn.
Hutnik zaczął piłkarską wiosnę w wielkim stylu wygrywając na wyjeździe 2:0 z GKS-em Katowice. Podobnie było jesienią (zwycięstwo 3:2). Później jednak drużyna prowadzona od 23 grudnia przez trenera Szymona Szydełkę grała w kratkę. Przede wszystkim przegrywała ważne domowe mecze z Lechem i Zniczem. Co ciekawe w środę zmierzą się ekipy, które mają najgorszy bilans bramek. Błękitni 26:50, a Hutnik 29:53.
Hutnik Kraków - Błękitni Stargard / środa 14.04.2021 godz. 16:30.
Gdy widmo spadku staje się realne, drużyny potrafią się mobilizować. Nie inaczej jest z Błękitnymi Stargard. Nie dość, że do sobotniego spotkania przystępowali, znajdując się w strefie spadkowej to już od 3. minuty przegrywali z Sokołem Ostróda 0:1. Rywal był oczywiście wyżej notowany, ale to zespół środka tabeli. Takie mecze trzeba u siebie wygrywać szczególnie gdy sytuacja jest nieciekawa. Inne drużyny walczące o utrzymanie grały pomiędzy sobą, co oznaczało, że tylko zwycięstwo realnie zmieniało sytuację Błękitnych.
Dawid Polkowski, Michał Cywiński i Damian Niedojad swoimi bramkami zapewnili zwycięstwo 3:1. Szczególnie cenna była końcówka, gdy stargardzianie wywalczyli trzy punkty. Czy to będzie kilka minut, które odmieni ich sezon? Czy ten udany pościg oraz wcześniejsza końcówka meczu ze Stalą Rzeszów (2:2) dodadzą drużynie wiary, że da się wygrywać nawet gdy nie idzie? Wcześniej utrata pierwszego gola niemal przesądzała, że to rywale wygrają mecz.
Błękitni przed następnym spotkaniem są w dobrej sytuacji również dzięki korzystnym wynikom innych drużyn. Ich najbliższy przeciwnik zremisował 0:0 z Olimpią Elbląg. Olimpia Grudziądz natomiast przegrała 1:3 z rezerwami Lecha Poznań. To z 26 punktami dało awans na 15. miejsce w tabeli.
Oczywiście nadal sytuacja nie jest komfortowa. Lech II oraz Hutnik z 24 punktami są bardzo blisko. Również dwie Olimpie tracą niewiele, bo trzy i cztery "oczka". Tym razem w strefie spadkowej wylądowała drużyna z Krakowa, ale u siebie zrobi wszystko, żeby się z niej wydostać. Jeżeli wygra, to na pewno wyprzedzi Błękitnych, a los stargardzian będzie zależał od meczu Lech II - Znicz Pruszków. Przynajmniej remis pozwoli Błękitnym utrzymać niewielką przewagę nad Hutnikiem, ale warto powalczyć o zwycięstwo i odskoczyć na pięć punktów.
W pierwszym pojedynku, który odbył się w październiku Błękitni wygrali 1:0. Na początku meczu Przemysław Brzeziański nie wykorzystał rzutu karnego. Zanosiło się na bezbramkowy remis, ale w 86. minucie gola zdobył Jakub Mosakowski. Obrońcy już nie ma w Błękitnych, bo po rundzie jesiennej wrócił z wypożyczenia do Stomilu Olsztyn.
Hutnik zaczął piłkarską wiosnę w wielkim stylu wygrywając na wyjeździe 2:0 z GKS-em Katowice. Podobnie było jesienią (zwycięstwo 3:2). Później jednak drużyna prowadzona od 23 grudnia przez trenera Szymona Szydełkę grała w kratkę. Przede wszystkim przegrywała ważne domowe mecze z Lechem i Zniczem. Co ciekawe w środę zmierzą się ekipy, które mają najgorszy bilans bramek. Błękitni 26:50, a Hutnik 29:53.
Hutnik Kraków - Błękitni Stargard / środa 14.04.2021 godz. 16:30.
Materiał sponsorowany