Dzisiaj jest: 21.11.2024, imieniny: Janusza, Marii, Reginy

Pszczółka Start - PGE Spójnia: powrót do szczęśliwego miejsca. Podwójna stawka zaległego meczu

Dodano: 4 lata temu Autor:
Redakcja poleca!

Już we wtorek kolejny mecz PGE Spójni Stargard.

Pszczółka Start - PGE Spójnia: powrót do szczęśliwego miejsca. Podwójna stawka zaległego meczu
Po wygranym meczu w Radomiu (75:73) stargardzcy koszykarze udali się do Lublina. We wtorek o godz. 18:00 zmierzą się tam z Pszczółką Startem. To zaległy pojedynek z 16. kolejki Energa Basket Ligi.

W końcu nadszedł czas na odrobienie ostatniej zaległości. Przed PGE Spójnią jeszcze pięć spotkań rundy zasadniczej. Stargardzianie mają, o co walczyć. Bez względu na rezultat po wtorkowym meczu będą na ósmej lokacie, która na koniec sezonu da awans do play-offów. Ten wyścig jeszcze się nie skończył, ale Biało-Bordowi mogą uzyskać znaczącą przewagę.

Jeżeli wygrają, będą mieli o dwa punkty więcej od całej grupy pościgowej. Po 11 zwycięstw mają Polski Cukier Toruń, GTK Gliwice i MKS Dąbrowa Górnicza. Do tego grona może również dołączyć Enea Astoria Bydgoszcz. To byłaby duża zaliczka, bo do końca pozostaną jeszcze tylko cztery kolejki, a do tego terminarz PGE Spójni jest korzystny. Porażka sprawi, że rywale będą tracić tylko punkt. Stargardzianie nadal będą w najlepszej pozycji w tej rywalizacji, ale ich margines błędu poważnie się zmniejszy.

Ostatnie wyniki sprawiły, że zwycięstwo może otworzyć inną ciekawą możliwość. PGE Spójnia może tracić tylko punkt do Kinga Szczecin i mieć o dwie wygrane mniej od swojego najbliższego przeciwnika. Pszczółka Start legitymuje się bilansem 15-9 i oprócz wtorkowego spotkania ma jeszcze zaległy mecz z Treflem Sopot, który rozegra 9 marca. To da przynajmniej cień nadziei na siódme miejsce, czyli uniknięcie w ćwierćfinale Enei Zastalu BC. Warto powalczyć, żeby przynajmniej dać sobie szansę na ciekawą perspektywę. Tym bardziej, że King przegrał ostatnie dwa mecze i ma dość trudny terminarz, a Pszczółka Start również gra w kratkę.

Lublin to dla PGE Spójni szczęśliwe miejsce. W hali Globus stargardzianie dotarli do finału Suzuki Pucharu Polski. To również tam w swoim pierwszym sezonie po powrocie do EBL zapewnili sobie utrzymanie. Tylko drugi sezon nie był tak udany, bo po porażce w Lublinie pracę stracił trener Kamil Piechucki.

Gospodarze przystąpią do wtorkowego meczu po dwóch porażkach. W Suzuki Pucharze Polski ulegli Arged BMSlam Stali Ostrów Wielkopolski 73:80. Po powrocie na ligowe parkiety i zaciętej końcówce przegrali natomiast na wyjeździe z Legią Warszawa 72:74. Po raz ostatni ekipa prowadzona przez trenera Davida Dedka tryumfowała 7 lutego w Szczecinie. Koszykarze z Lublina zepsuli wtedy Kingowi debiut w hali przy Twardowskiego wygrywając 78:70.

Co ciekawe w tym sezonie do Pszczółki Startu trafiło dwóch koszykarzy z Kinga Szczecin. Thomas Davis wystąpił w czterech ligowych spotkaniach w nowej ekipie, a Dustin Ware debiutował w czwartkowym pojedynku z Legią.

To może być defensywny mecz. W spotkaniu, które otwierało sezon Energa Basket Ligi PGE Spójnia wygrała 70:65. Później stargardzianie różnie prezentowali się w defensywie, a zależało to od składu, jaki występował w kolejnych meczach. Ostatnio było jednak ponownie dobrze, a licząc Suzuki Puchar Polski trzykrotnie w czterech ostatnich meczach rywale zdobywali 73 punkty.

W Radomiu było nerwowo, bo PGE Spójnia rzuciła 75 oczek, a zwycięstwo zapewnił Jay Threatt. Brakowało kontuzjowanego Nicka Fausta, ale Amerykanin pojechał z zespołem. Czy zagra w Lublinie? Mocną bronią gospodarzy może być center pozyskany już w czasie rozgrywek. Devin Searcy w czterech meczach EBL zdobywał średnio po 17 punktów i 7,3 zbiórki.

Pszczółka Start Lublin - PGE Spójnia Stargard / wtorek 02.03.2021 godz. 18:00.

 
Materiał sponsorowany
Zapisz się do newslettera:
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingu usług i produktów partnerów właściciela serwisów.
Retro Gaming w SCN FILARY. Fotorelacja