Było nawet 10 punktów przewagi. Skończyło się jednak dość wysoką porażką - 80:97 z mistrzem Polski i liderem Energa Basket Ligi. Dla gości było to 23. zwycięstwo w 25. meczu. To sprawiło, że są oni już pewni pierwszej lokaty po rundzie zasadniczej i mogą koncentrować się na lidze VTB oraz przygotowywać się do play-offów. PGE Spójnia musi natomiast jeszcze powalczyć o ósme miejsce.
Niespodziewanie od pierwszych minut prowadziła PGE Spójnia. Dla Enei Zastalu był to kolejny słaby początek spotkania. Goście sporo pudłowali, a gospodarze pokazywali, że mogą postawić się liderowi. Wygrywali 12:4 i 17:9. Straty na chwilę zmniejszył Geoffrey Groselle (17:14). Kwartę trójką w ostatniej sekundzie zakończył jednak Kacper Młynarski i było 27:19.
Po akcjach Raymonda Cowelsa III oraz Mateusza Kostrzewskiego PGE Spójnia prowadziła 32:22. Enea Zastal BC błyskawicznie wyrównał, a trener Marek Łukomski poprosił o przerwę. Gorąca przemowa pomogła, a gospodarze ponownie odskoczyli między innymi po czteropunktowej akcji Kostrzewskiego.
Po 20 minutach był remis (45:45). Obie drużyny trafiły po 7/18 prób za trzy punkty. Goście popełnili tylko jedną, a gospodarze też niedużo, bo cztery straty. Kapitalne zawody rozgrywał bezbłędny Raymond Cowels III. Zdobył w tej części 16 punktów (cztery trójki). Po 11 oczek mieli: Kostrzewski, a w Enei Zastalu Groselle i Łukasz Koszarek. Doświadczony rozgrywający dawał dużo drużynie. Szczególnie, że w składzie nie było Krisa Richarda, a nieskuteczny był Gabriel Lundberg.
W trzeciej kwarcie mecz był jeszcze lepszy i bardziej wyrównany. Żadna z drużyn nie odskoczyła, ale po lepszej końcówce tej odsłony nieznaczną przewagę osiągnęli goście (69:66). Coraz aktywniejszy był trener Żan Tabak. Wstrzelił się też Gabriel Lundberg.
W pewnym stopniu była to powtórka z Zielonej Góry. W Stargardzie PGE Spójnia również długo prowadziła. Enea Zastal pozwolił gospodarzom się wyszaleć, ale ma na tyle mocny skład, że w odpowiednim momencie potrafił przejąć mecz i wypracować bezpieczną przewagę. Co z tego, że na ławkę po czwartym przewinieniu wrócił Lundberg, skoro wszedł Koszarek i trafił kolejną trójkę.
Finał był jednak trochę inny. Tam skończyło się porażką 89:98, a w rewanżu było 80:97. Goście wypracowali aż 18 punktów przewagi, a czwartą kwartę wygrali 28:14 i to było decydujące. Na ostatnią minutę trenerzy posłali na parkiet młodych rezerwowych. W PGE Spójni zagrali: Filip Siewruk, Szymon Szmit i Dominik Grudziński.
W całym meczu obie drużyny trafiły po 14 trójek. PGE Spójnia w 34, a Enea Zastal w 30 próbach. Goście popełnili tylko sześć strat, a gospodarze 10. Dla PGE Spójni czterech koszykarzy zdobyło 68 z 80 punktów. Raymond Cowels III skończył z 22 punktami (6/10 z gry).
Mateusz Kostrzewski do 16 oczek (6/17) dołożył sześć zbiórek. Nick Faust tym razem lepszy był w drugiej połowie i skończył mecz z 17 punktami (4/9 za trzy). Drugi mecz w Stargardzie i ponownie double-double Jay’a Threatta - 13 punktów i 11 asyst. Rozgrywający trafił 4/13 prób z gry. Baylee Steele dołożył osiem, a Omari Gudul pięć zbiórek. Punktów podkoszowych jednak zabrakło w tym spotkaniu.
Czterech najlepszych strzelców Enea Zastalu również zdobyło 68 punktów, ale mieli oni zdecydowanie większe wsparcie. Geoffrey Groselle miał 21 punktów, sześć zbiórek i trzy bloki. Ponownie w drugiej połowie przypomniał o sobie Rolands Freimanis - 17 punktów, sześć asyst i pięć zbiórek. Double-double skompletował Janis Berzins - 16 punktów i 13 zbiórek. Miał też dwa bloki, a Łukasz Koszarek skończył mecz z 14 punktami i sześcioma asystami.
PGE Spójnia Stargard - Enea Zastal BC Zielona Góra 80:97 (27:19, 18:26, 21:24, 14:28)
PGE Spójnia: Raymond Cowels III 22, Nick Faust 17, Mateusz Kostrzewski 16, Jay Threatt 13, Kacper Młynarski 5, Omari Gudul 3, Filip Siewruk 2, Baylee Steele 2, Francis Han 0, Dominik Grudziński 0, Szymon Szmit 0.
Enea Zastal BC: Geoffrey Groselle 21, Rolands Freimanis 17, Janis Berzins 16, Łukasz Koszarek 14, Cecil Williams 11, Gabriel Lundberg 7, Blake Reynolds 5, Filip Put 4, Nikodem Klocek 2, Kacper Porada 0, Kacper Traczyk 0.
Galeria zdjęć: TUTAJ
Niespodziewanie od pierwszych minut prowadziła PGE Spójnia. Dla Enei Zastalu był to kolejny słaby początek spotkania. Goście sporo pudłowali, a gospodarze pokazywali, że mogą postawić się liderowi. Wygrywali 12:4 i 17:9. Straty na chwilę zmniejszył Geoffrey Groselle (17:14). Kwartę trójką w ostatniej sekundzie zakończył jednak Kacper Młynarski i było 27:19.
Po akcjach Raymonda Cowelsa III oraz Mateusza Kostrzewskiego PGE Spójnia prowadziła 32:22. Enea Zastal BC błyskawicznie wyrównał, a trener Marek Łukomski poprosił o przerwę. Gorąca przemowa pomogła, a gospodarze ponownie odskoczyli między innymi po czteropunktowej akcji Kostrzewskiego.
Po 20 minutach był remis (45:45). Obie drużyny trafiły po 7/18 prób za trzy punkty. Goście popełnili tylko jedną, a gospodarze też niedużo, bo cztery straty. Kapitalne zawody rozgrywał bezbłędny Raymond Cowels III. Zdobył w tej części 16 punktów (cztery trójki). Po 11 oczek mieli: Kostrzewski, a w Enei Zastalu Groselle i Łukasz Koszarek. Doświadczony rozgrywający dawał dużo drużynie. Szczególnie, że w składzie nie było Krisa Richarda, a nieskuteczny był Gabriel Lundberg.
W trzeciej kwarcie mecz był jeszcze lepszy i bardziej wyrównany. Żadna z drużyn nie odskoczyła, ale po lepszej końcówce tej odsłony nieznaczną przewagę osiągnęli goście (69:66). Coraz aktywniejszy był trener Żan Tabak. Wstrzelił się też Gabriel Lundberg.
W pewnym stopniu była to powtórka z Zielonej Góry. W Stargardzie PGE Spójnia również długo prowadziła. Enea Zastal pozwolił gospodarzom się wyszaleć, ale ma na tyle mocny skład, że w odpowiednim momencie potrafił przejąć mecz i wypracować bezpieczną przewagę. Co z tego, że na ławkę po czwartym przewinieniu wrócił Lundberg, skoro wszedł Koszarek i trafił kolejną trójkę.
Finał był jednak trochę inny. Tam skończyło się porażką 89:98, a w rewanżu było 80:97. Goście wypracowali aż 18 punktów przewagi, a czwartą kwartę wygrali 28:14 i to było decydujące. Na ostatnią minutę trenerzy posłali na parkiet młodych rezerwowych. W PGE Spójni zagrali: Filip Siewruk, Szymon Szmit i Dominik Grudziński.
W całym meczu obie drużyny trafiły po 14 trójek. PGE Spójnia w 34, a Enea Zastal w 30 próbach. Goście popełnili tylko sześć strat, a gospodarze 10. Dla PGE Spójni czterech koszykarzy zdobyło 68 z 80 punktów. Raymond Cowels III skończył z 22 punktami (6/10 z gry).
Mateusz Kostrzewski do 16 oczek (6/17) dołożył sześć zbiórek. Nick Faust tym razem lepszy był w drugiej połowie i skończył mecz z 17 punktami (4/9 za trzy). Drugi mecz w Stargardzie i ponownie double-double Jay’a Threatta - 13 punktów i 11 asyst. Rozgrywający trafił 4/13 prób z gry. Baylee Steele dołożył osiem, a Omari Gudul pięć zbiórek. Punktów podkoszowych jednak zabrakło w tym spotkaniu.
Czterech najlepszych strzelców Enea Zastalu również zdobyło 68 punktów, ale mieli oni zdecydowanie większe wsparcie. Geoffrey Groselle miał 21 punktów, sześć zbiórek i trzy bloki. Ponownie w drugiej połowie przypomniał o sobie Rolands Freimanis - 17 punktów, sześć asyst i pięć zbiórek. Double-double skompletował Janis Berzins - 16 punktów i 13 zbiórek. Miał też dwa bloki, a Łukasz Koszarek skończył mecz z 14 punktami i sześcioma asystami.
PGE Spójnia Stargard - Enea Zastal BC Zielona Góra 80:97 (27:19, 18:26, 21:24, 14:28)
PGE Spójnia: Raymond Cowels III 22, Nick Faust 17, Mateusz Kostrzewski 16, Jay Threatt 13, Kacper Młynarski 5, Omari Gudul 3, Filip Siewruk 2, Baylee Steele 2, Francis Han 0, Dominik Grudziński 0, Szymon Szmit 0.
Enea Zastal BC: Geoffrey Groselle 21, Rolands Freimanis 17, Janis Berzins 16, Łukasz Koszarek 14, Cecil Williams 11, Gabriel Lundberg 7, Blake Reynolds 5, Filip Put 4, Nikodem Klocek 2, Kacper Porada 0, Kacper Traczyk 0.
Galeria zdjęć: TUTAJ
Materiał sponsorowany