Dzisiaj jest: 22.11.2024, imieniny: Cecylii, Jonatana, Marka

Błękitni - Znicz: Szalona końcówka i pierwsze zwycięstwo gości

Dodano: 4 lata temu Autor:
Redakcja poleca!

Kolejny szalony pojedynek stoczyli piłkarze Błękitnych Stargard i Znicza Pruszków.

Błękitni - Znicz: Szalona końcówka i pierwsze zwycięstwo gości
Tym razem, za swoim 11. podejściem lepsi okazali się pruszkowianie, którzy zwyciężyli 3:2. We wcześniejszych 10 meczach było pięć zwycięstw Błękitnych i pięć remisów. W niedzielę stargardzianie przegrywali 0:3, przez blisko 80 minut (łącznie z doliczonym czasem) grali w dziesiątkę, a i tak doprowadzili do niezwykle emocjonującej końcówki.

Początek był spokojny, ale po kontrataku już w 3. minucie groźny, choć za lekki strzał oddał Maciej Machalski. W 8. minucie uderzeniem z dystansu odpowiedział Przemysław Brzeziański po akcji Michała Cywińskiego i Mateusza Bochnaka. Golkiper gości nawet nie musiał interweniować.

Już w pierwszym kwadransie zarysowała się przewaga Znicza, który oddał po dwa celne oraz niecelne strzały. Dramat gospodarzy zaczął się jednak w 17. minucie. Za faul taktyczny na zawodniku gości bezpośrednią czerwoną kartkę otrzymał Krystian Kujawa. Trener Tomasz Grzegorczyk musiał uzupełnić środek obrony i zrobił to trzy minuty później wpuszczając Jakuba Ostrowskiego za pomocnika, Filipa Karmańskiego.

Wtedy już jednak stargardzianie przegrywali 0:1, bo z 25 metrów przymierzył Krystian Tabara. W 33. minucie piłkarz, którego do tej pory nie było na liście strzelców obecnego sezonu dołożył drugie trafienie. Tym razem lekko uderzył głową, ale piłka uciekła z rąk Dominikowi Sasiakowi i wpadła do bramki.

Znicz grał z przewagą zawodnika, ale to nie znaczy, że totalnie zdominował Błękitnych. Chwilę po pierwszym golu dobry strzał z za pola karnego oddał Przemysław Brzeziański. Jan Jurczak miał też trochę pracy po uderzeniu Dawida Polkowskiego z rzutu wolnego. Dobrych okazji w pierwszej połowie nie wykorzystali również Tomasz Kaczmarek, Mateusz Bochnak i Aleksander Theus.

Po zmianie stron mecz się zaostrzył. Błękitni popełniali kolejne błędy i ratowali się przewinieniami skutkującymi żółtymi kartkami. Goście jednak na szczęście nie wykorzystywali rzutów wolnych. W odpowiedzi w dobrej sytuacji futbolówka uciekła Mateuszowi Bochnakowi i spokojnie interweniował bramkarz. Po jednym z kolejnych przewinień na boisku było duże zamieszanie, a Błękitni domagali się rzutu karnego i kartki dla przeciwnika.

Trener Tomasz Grzegorczyk poszedł na całość wpuszczając Damiana Niedojada za Jakuba Mosakowskiego. Później na boisku pojawili się Oskar Ryk i Błażej Starzycki. W 77. minucie kolejny cios zadali goście. Po wrzutce ze stałego fragmentu głową z bliska uderzył Maciej Wichtowski. Było 0:3 i zanosiło się na kolejną wysoką porażkę przy Ceglanej.

Błękitni powalczyli do końca. W 85. minucie po akcji Bochnaka piłkę dobił Jakub Ostrowski a chwilę później sam skrzydłowy trafił na 2:3. Stargardzianie skontrowali rozluźnionych rywali.

W ostatnich minutach grający z przewagą zawodnika Znicz rozpaczliwie bronił niewielkiego prowadzenia. Błękitni zwietrzyli szansę na sensacyjne odrobienie wszystkich strat. Remis w takich okolicznościach byłby sukcesem. Kilka szans było, ale uderzenia Starzyckiego, Ryka, czy główka Dominika Sasiaka, który w doliczonym czasie powędrował w pole karne nie zaskoczyły golkipera Znicza.

Kolejny mecz Błękitni rozegrają 28 listopada w Elblągu (12:00). Tydzień później w ostatnim domowym pojedynku w 2020 roku zmierzą się ze Skrą Częstochowa, a 12 grudnia zakończą rundę wyjazdem do Garbarni Kraków.

Błękitni Stargard - Znicz Pruszków 2:3 (0:2)
0:1 - Krystian Tabara 19’
0:2 - Krystian Tabara 33’
0:3 - Maciej Wichtowski 77’
1:3 - Jakub Ostrowski 85’
2:3 - Mateusz Bochnak 86’

 
Materiał sponsorowany
Zapisz się do newslettera:
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingu usług i produktów partnerów właściciela serwisów.
Retro Gaming w SCN FILARY. Fotorelacja