Dla Krystiana Sanockiego było to piąte ligowe trafienie w tym sezonie. Błękitni Stargard odrobili straty. W końcówce jednak zwycięskiego gola zdobyli rywale. Z ofensywnym piłkarzem porozmawialiśmy o ostatnim meczu oraz całym sezonie w wykonaniu Błękitnych Stargard.
Patryk Neumann: Jak ocenia pan niedzielny mecz z Pogonią Siedlce? Na pewno nie tego się spodziewaliście. Przynajmniej, jeżeli chodzi o rezultat (porażka 2:3).
Krystian Sanocki: Zgodzę się z panem. Nie spodziewaliśmy się, że przegramy ten mecz. Liczyliśmy na zwycięstwo, bo wcześniej przegraliśmy z Bytovią Bytów i chcieliśmy się odkuć. Na początku dwie stracone bramki ustawiły ten mecz.
Z czego wynika słabszy początek? Z Pogonią nie straciliście gola w pierwszej minucie, ale po 18 minutach było 0:2 i mieliście duży problem.
- No właśnie w drugim meczu z rzędu tracimy na początku bramki. Nie wiem, z czego to wynika. Może z braku koncentracji. We wcześniejszych meczach nie traciliśmy tak szybko bramek.
Pana gol podbudował drużynę Błękitnych. Złapaliście kontakt z rywalem i od tego czasu byliście stroną wyraźnie przeważającą.
- Przegrywając 0:2 nie mieliśmy nic do stracenia. Chcieliśmy rzucić wszystko na jedną szalę. Udało się zdobyć bramkę na 1:2. Później Wojtek Fadecki strzelił na 2:2 i myśleliśmy, że strzelimy bramkę na 3:2 i wygramy ten mecz. Tak się jednak nie stało. Straciliśmy bramkę i przegraliśmy.
Gol stracony w końcówce to chyba efekt tego, że walczyliście o komplet punktów. Nie kalkulowaliście żeby spokojnie utrzymać remis.
- Nie kalkulowaliśmy. Dla nas w tym meczu liczyło się tylko zwycięstwo. To był dla nas priorytet.
W ostatnich dwóch spotkaniach traciliście po trzy gole. Czy to może spowodować, że będziecie chcieli w następnym meczu zagrać bardziej defensywnie?
- To bardziej pytanie do trenera. Ja taktyki nie ustalam. Tracimy w każdym meczu po dwie, trzy bramki. Cała drużyna pracuje w obronie i cała drużyna jest odpowiedzialna za te stracone bramki.
Kolejne mecze zagracie pod większą presją. Sytuacja w tabeli była dość spokojna, ale ostatnie wyniki tak się ułożyły, że będziecie jeszcze musieli powalczyć o kilka punktów.
- Brakuje nam pięć, sześć punktów do utrzymania, ale zostało siedem kolejek i jesteśmy pełni optymizmu, że Błękitni na następny sezon pozostaną w II lidze, bo to jest priorytet dla klubu.
Indywidualnie jest pan zadowolony z tego sezonu? Po większości meczów zbiera pan pozytywne recenzje za swoją grę i strzelane gole.
- Ciężko powiedzieć. Na pewno w każdym meczu chciałbym grać jak najlepiej, strzelać bramki, asystować. To jest dla mnie najważniejsze. Chciałbym żeby drużyna wygrywała. Wiadomo, że nie wszystkie mecze się wygra, ale myślę, że idzie to w dobrym kierunku.
Patryk Neumann: Jak ocenia pan niedzielny mecz z Pogonią Siedlce? Na pewno nie tego się spodziewaliście. Przynajmniej, jeżeli chodzi o rezultat (porażka 2:3).
Krystian Sanocki: Zgodzę się z panem. Nie spodziewaliśmy się, że przegramy ten mecz. Liczyliśmy na zwycięstwo, bo wcześniej przegraliśmy z Bytovią Bytów i chcieliśmy się odkuć. Na początku dwie stracone bramki ustawiły ten mecz.
Z czego wynika słabszy początek? Z Pogonią nie straciliście gola w pierwszej minucie, ale po 18 minutach było 0:2 i mieliście duży problem.
- No właśnie w drugim meczu z rzędu tracimy na początku bramki. Nie wiem, z czego to wynika. Może z braku koncentracji. We wcześniejszych meczach nie traciliśmy tak szybko bramek.
Pana gol podbudował drużynę Błękitnych. Złapaliście kontakt z rywalem i od tego czasu byliście stroną wyraźnie przeważającą.
- Przegrywając 0:2 nie mieliśmy nic do stracenia. Chcieliśmy rzucić wszystko na jedną szalę. Udało się zdobyć bramkę na 1:2. Później Wojtek Fadecki strzelił na 2:2 i myśleliśmy, że strzelimy bramkę na 3:2 i wygramy ten mecz. Tak się jednak nie stało. Straciliśmy bramkę i przegraliśmy.
Gol stracony w końcówce to chyba efekt tego, że walczyliście o komplet punktów. Nie kalkulowaliście żeby spokojnie utrzymać remis.
- Nie kalkulowaliśmy. Dla nas w tym meczu liczyło się tylko zwycięstwo. To był dla nas priorytet.
W ostatnich dwóch spotkaniach traciliście po trzy gole. Czy to może spowodować, że będziecie chcieli w następnym meczu zagrać bardziej defensywnie?
- To bardziej pytanie do trenera. Ja taktyki nie ustalam. Tracimy w każdym meczu po dwie, trzy bramki. Cała drużyna pracuje w obronie i cała drużyna jest odpowiedzialna za te stracone bramki.
Kolejne mecze zagracie pod większą presją. Sytuacja w tabeli była dość spokojna, ale ostatnie wyniki tak się ułożyły, że będziecie jeszcze musieli powalczyć o kilka punktów.
- Brakuje nam pięć, sześć punktów do utrzymania, ale zostało siedem kolejek i jesteśmy pełni optymizmu, że Błękitni na następny sezon pozostaną w II lidze, bo to jest priorytet dla klubu.
Indywidualnie jest pan zadowolony z tego sezonu? Po większości meczów zbiera pan pozytywne recenzje za swoją grę i strzelane gole.
- Ciężko powiedzieć. Na pewno w każdym meczu chciałbym grać jak najlepiej, strzelać bramki, asystować. To jest dla mnie najważniejsze. Chciałbym żeby drużyna wygrywała. Wiadomo, że nie wszystkie mecze się wygra, ale myślę, że idzie to w dobrym kierunku.
Materiał sponsorowany