Pięć bramek, dwa dublety i czerwona kartka. W 18. kolejce II ligi sporo się działo. Błękitni Stargard wypuścili, ale później odzyskali prowadzenie i zwyciężyli 3:2.
Trener Adam Topolski mocno przemeblował skład. Nowymi postaciami w obronie byli Hubert Krawczun i Aleksander Theus, a w pomocy Paweł Bednarski. Jakub Szrek trafił na ławkę rezerwowych. Brakowało Jakuba Ostrowskiego (dwa mecze pauzy za czerwoną kartkę), Oskara Nowaka (reprezentacja) oraz Pawła Łysiaka (cztery żółte kartki). Grał za to Filip Karmański, który już wcześniej pauzował za osiem żółtych kartek.
Błękitni nie zaczęli tak odważnie, jak we wcześniejszych meczach. Byli jednak skuteczni. Podobnie, jak w Polkowicach otworzyli wynik w 16. minucie. To była pierwsza dobra sytuacja. Wojciech Fadecki wygrał pojedynek z obrońcą i pokonał bramkarza.
Wydawało się, że Błękitni kontrolują sytuację. Dwa wypady gości przed przerwą dały im prowadzenie. Dwukrotnie do bramki trafił najlepszy strzelec Górnika, Michał Bednarski. W głównej roli wystąpił też drugi snajper beniaminka. Mariusz Szuszkiewicz w kilka minut otrzymał dwie żółte kartki. Druga była za próbę wymuszenia rzutu karnego już w doliczonym czasie do pierwszej połowy.
Po zmianie stron Błękitni grali z przewagą zawodnika. Trener Adam Topolski wzmocnił ofensywę wprowadzając Patryka Paczuka za Pawła Bednarskiego. Paczuk już cztery minuty po przerwie wyrównał po podaniu Piotra Kurbiela. W 54. minucie było 3:2. Marek Opałacz faulował Krystiana Sanockiego. Rzut karny wykonywał tradycyjnie Wojciech Fadecki. Strzał kapitana Błękitnych obronił Jakub Kopaniecki, ale dobitka była skuteczna.
Później sobotni mecz ponownie zaskoczył. Po takiej wymianie ciosów trudno było przewidzieć, że do końca spotkania żaden z golkiperów nie będzie już wyjmował piłki z siatki. Błękitni mieli szansę żeby podwyższyć rezultat. Było jednak spore zagrożenie, że ponownie dadzą się zaskoczyć. Górnik nie rezygnował z walki o punkty. Komplet oczek pozostał jednak w Stargardzie i gospodarze odskoczyli swojemu przeciwnikowi na sześć punktów. To tyle, ile zgarnęli w bezpośrednich starciach.
Błękitni Stargard - Górnik Polkowice 3:2 (1:2)
1:0 - Wojciech Fadecki 16'
1:1 - Michał Bednarski 39'
1:2 - Michał Bednarski 44'
2:2 - Patryk Paczuk 49'
3:2 - Wojciech Fadecki 54'
Składy:
Błękitni: Mariusz Rzepecki - Aleksander Theus, Hubert Krawczun, Hubert Sadowski, Bartosz Sitkowski - Krystian Sanocki (69' Mateusz Bochnak), Paweł Bednarski (46' Patryk Paczuk), Filip Karmański, Michał Cywiński, Wojciech Fadecki - Piotr Kurbiel (80' Marcin Gawron).
Górnik: Jakub Kopaniecki - Dominik Radziemski, Maciej Kowalski-Haberek, Marek Opałacz, Piotr Azikiewicz - Karol Fryzowicz (76' Mateusz Surożyński), Patryk Mucha, Kamil Wacławczyk, Mariusz Szuszkiewicz, Filip Baranowski (68' Dawid Szymkowiak), Michał Bednarski (70' Eryk Sobków).
Żółte kartki: Sanocki, Paczuk, Theus (Błękitni) - Szuszkiewicz, Opałacz, Azikiewicz, Sobków (Górnik).
Czerwona kartka: Mariusz Szuszkiewicz (45. Minuta, Górnik, za drugą żółtą).
Sędzia: Filip Kaliszewski (Gdańsk).
Trener Adam Topolski mocno przemeblował skład. Nowymi postaciami w obronie byli Hubert Krawczun i Aleksander Theus, a w pomocy Paweł Bednarski. Jakub Szrek trafił na ławkę rezerwowych. Brakowało Jakuba Ostrowskiego (dwa mecze pauzy za czerwoną kartkę), Oskara Nowaka (reprezentacja) oraz Pawła Łysiaka (cztery żółte kartki). Grał za to Filip Karmański, który już wcześniej pauzował za osiem żółtych kartek.
Błękitni nie zaczęli tak odważnie, jak we wcześniejszych meczach. Byli jednak skuteczni. Podobnie, jak w Polkowicach otworzyli wynik w 16. minucie. To była pierwsza dobra sytuacja. Wojciech Fadecki wygrał pojedynek z obrońcą i pokonał bramkarza.
Wydawało się, że Błękitni kontrolują sytuację. Dwa wypady gości przed przerwą dały im prowadzenie. Dwukrotnie do bramki trafił najlepszy strzelec Górnika, Michał Bednarski. W głównej roli wystąpił też drugi snajper beniaminka. Mariusz Szuszkiewicz w kilka minut otrzymał dwie żółte kartki. Druga była za próbę wymuszenia rzutu karnego już w doliczonym czasie do pierwszej połowy.
Po zmianie stron Błękitni grali z przewagą zawodnika. Trener Adam Topolski wzmocnił ofensywę wprowadzając Patryka Paczuka za Pawła Bednarskiego. Paczuk już cztery minuty po przerwie wyrównał po podaniu Piotra Kurbiela. W 54. minucie było 3:2. Marek Opałacz faulował Krystiana Sanockiego. Rzut karny wykonywał tradycyjnie Wojciech Fadecki. Strzał kapitana Błękitnych obronił Jakub Kopaniecki, ale dobitka była skuteczna.
Później sobotni mecz ponownie zaskoczył. Po takiej wymianie ciosów trudno było przewidzieć, że do końca spotkania żaden z golkiperów nie będzie już wyjmował piłki z siatki. Błękitni mieli szansę żeby podwyższyć rezultat. Było jednak spore zagrożenie, że ponownie dadzą się zaskoczyć. Górnik nie rezygnował z walki o punkty. Komplet oczek pozostał jednak w Stargardzie i gospodarze odskoczyli swojemu przeciwnikowi na sześć punktów. To tyle, ile zgarnęli w bezpośrednich starciach.
Błękitni Stargard - Górnik Polkowice 3:2 (1:2)
1:0 - Wojciech Fadecki 16'
1:1 - Michał Bednarski 39'
1:2 - Michał Bednarski 44'
2:2 - Patryk Paczuk 49'
3:2 - Wojciech Fadecki 54'
Składy:
Błękitni: Mariusz Rzepecki - Aleksander Theus, Hubert Krawczun, Hubert Sadowski, Bartosz Sitkowski - Krystian Sanocki (69' Mateusz Bochnak), Paweł Bednarski (46' Patryk Paczuk), Filip Karmański, Michał Cywiński, Wojciech Fadecki - Piotr Kurbiel (80' Marcin Gawron).
Górnik: Jakub Kopaniecki - Dominik Radziemski, Maciej Kowalski-Haberek, Marek Opałacz, Piotr Azikiewicz - Karol Fryzowicz (76' Mateusz Surożyński), Patryk Mucha, Kamil Wacławczyk, Mariusz Szuszkiewicz, Filip Baranowski (68' Dawid Szymkowiak), Michał Bednarski (70' Eryk Sobków).
Żółte kartki: Sanocki, Paczuk, Theus (Błękitni) - Szuszkiewicz, Opałacz, Azikiewicz, Sobków (Górnik).
Czerwona kartka: Mariusz Szuszkiewicz (45. Minuta, Górnik, za drugą żółtą).
Sędzia: Filip Kaliszewski (Gdańsk).
Materiał sponsorowany