Dzisiaj jest: 26.4.2024, imieniny: Marii, Marzeny, Ryszarda

Spójnia - Stelmet Enea BC: Jedna kwarta to za mało

Dodano: 5 lat temu Autor:
Redakcja poleca!

Nie było niespodzianki w 10. kolejce Energa Basket Ligi.

Spójnia - Stelmet Enea BC: Jedna kwarta to za mało
Materiał sponsorowany
Koszykarze Spójni Stargard przegrali ze Stelmetem Enea BC Zielona Góra 59:85.

Nasz zespół tylko w trzeciej kwarcie pokazał, że może nawiązać walkę z jedną z najlepszych drużyn w Polsce. To było jednak przy wyraźnym prowadzeniu gości. W pozostałych odsłonach Stelmet Enea BC był zdecydowanie lepszy.

Początek meczu pozytywnie zaskoczył. Po trafieniach Norbertasa Gigi i Anthonego Hickey'a Spójnia prowadziła 4:0. Goście dali się zaskoczyć, ale na krótko. Później dominował Stelmet Enea BC. Spod kosza punktował Darko Planinić, a po trójce Łukasza Koszarka goście prowadzili 19:6. Ich seria (19:2) była imponująca.

Taki fragment, jakby podłamał Spójnię. Stargardzianie mieli problem ze skonstruowaniem dobrej akcji. Do tego seryjnie pudłowali rzuty wolne (4/10 trafionych do przerwy). W starciu z tak mocnym przeciwnikiem nie wróżyło to nic dobrego. Po 20 minutach goście prowadzili 45:24. W drugiej kwarcie mieli mały przestój, ale nieskuteczna Spójnia kompletnie tego nie wykorzystała.

Podobny przestój trafił się przyjezdnym po zmianie stron. Na szczęście wtedy już beniaminek zagrał lepiej. Była seria 10 punktów z rzędu. W szczytowym momencie różnica zmalała z 25 do 11 oczek. Trafiali wtedy Hickey, Giga i Piotr Pamuła.

Taki zryw porwał publiczność. Przez chwilę goście wspierani również przez grupkę swoich fanów poczuli gorącą stargardzką atmosferę. Są jednak doświadczoną ekipą i odpowiedzieli w najlepszy możliwy sposób. Pomimo kontuzji kolana Darko Planinicia opanowali sytuację. W czwartej kwarcie pokazali, jaka różnica dzieli te drużyny i zwyciężyli 85:59, a wygrywali już 85:53.

Jak zwykle najwięcej zastrzeżeń można było mieć do gry w ataku biało-bordowych, którzy trafili tylko 4/24 prób z dystansu. To powinno być największym atutem, a kolejny raz niestety nie było. Rywale również mieli kłopot z rzutami z dystansu (7/25), ale akurat oni mają wiele innych możliwości żeby zdobywać punkty. Świetnie czuli się bliżej kosza. Powracający po 14 latach do Stargardu Adam Hrycaniuk miał 12 punktów i 11 zbiórek. Wychowanek Spójni zaprezentował się bardzo dobrze i po meczu zbierał gratulacje od kibiców. Skuteczny był też Planinić. W 16,5 minuty zdobył 18 punktów (8/9 z gry). Na swoim wysokim poziomie zagrał Michał Sokołowski - 16 punktów, sześć zbiórek i pięć asyst, a pozycje kolegom kreował Łukasz Koszarek - siedem asyst.

Dla Spójni 15 punktów zdobył Anthony Hickey. Rozdał on również pięć z ośmiu asyst drużyny. Skuteczny był Norbertas Giga - 13 punktów, 4/6 z gry. Pod tablicami walczył Wojciech Fraś. Dorobek podkoszowego to osiem zbiórek.

Następny mecz nasz zespół rozegra ponownie u siebie. Pojedynek z GTK Gliwice zaplanowano na niedzielę 23 grudnia o godz. 15:00.

Spójnia Stargard - Stelmet Enea BC Zielona Góra 59:85 (9:21, 15:24, 23:18, 12:22)

Spójnia: Anthony Hickey 15, Norbertas Giga 13, Marcin Dymała 7, Wojciech Fraś 6, Shane Richards 6, Piotr Pamuła 4, Nick Madray 3, Hubert Pabian 3, Dawid Bręk 2.

Stelmet Enea BC: Darko Planinić 18, Michał Sokołowski 16, Adam Hrycaniuk 12, Gabe Devoe 11, Filip Matczak 8, Przemysław Zamojski 8, Żeljko Sakić 5, Łukasz Koszarek 3, Kacper Mąkowski 2, Jarosław Mokros 2.

 
Zapisz się do newslettera:
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingu usług i produktów partnerów właściciela serwisów.
20. urodziny Niedzielnych Spotkań Historycznych. Fotorelacja