W Energa Basket Lidze konferencje prasowe podzielone są na dwie części. Jako pierwsi głos zabierają goście, a następnie w Sali konferencyjnej pojawiają się gospodarze. Sobotni pojedynek oprócz trenerów skomentowali Anthony Hickey oraz Łukasz Diduszko. Koszykarz Kinga przyznał, że gorąca atmosfera pomogła jego drużynie. Szczeciński zespół miał wielką motywację na ten mecz. Zagrał dla trenera Mindaugasa Budzinauskasa, który we wrześniu ze względu na onkologiczne problemy ze zdrowiem musiał powrócić na Litwę. Pozostaje on jednak w kontakcie z drużyną, a klub czeka na powrót szkoleniowca.
Powiedzieli po meczu:
Krzysztof Koziorowicz (trener Spójni Stargard): Zespołem lepszym, który decydował pod każdym względem o wyniku był King Szczecin. Początek zdecydowanie zgubiliśmy. Zaczęliśmy grać tylko na obwodzie. Nie powpadało, ale to nie na tym polega. Mało mamy sytuacji grania pod kosz. Jeżeli tego zabraknie to będzie nam bardzo ciężko. W tej lidze są zupełnie inne wymagania i warunki, diametralnie różni przeciwnicy. Takie lekcje są potrzebne. Trzeba ten mecz dogłębnie przeanalizować i spojrzeć, czego brakuje. Serdecznie dziękuję kibicom, którzy nas wspaniale wspierali. Zespół starał się wykonywać swoją pracę najlepiej, jak potrafi. Wierzę, że w kolejnych meczach będzie to lepiej wyglądało. Niestety potrzeba trochę czasu żeby się dostosować do tej ligi.
Łukasz Biela (trener Kinga Szczecin): Kluczem do naszego sukcesu było bardzo dobre wejście w mecz. Uczulaliśmy się właściwie przez dwa tygodnie od meczu w Memoriale Romana Wysockiego na to, co może nas tutaj spotkać w Stargardzie. Mogło to wyglądać, jak łatwe zwycięstwo, ale zawdzięczamy to naszej ciężkiej pracy przez 40 minut. W obronie cały czas byliśmy gotowi na to, co może się tutaj stać. Nie odpuściliśmy. Mieliśmy moment rozluźnienia w drugiej kwarcie. Po przerwie wyszliśmy jeszcze raz skoncentrowani i myślę, że dzięki temu udało nam się odnieść sukces.
Anthony Hickey (rozgrywający Spójni Stargard): Wiem, że to był bardzo zły mecz w naszym wykonaniu. Będziemy nadal ciężko pracować żeby poprawić naszą grę. Przegraliśmy pierwszy mecz, ale chciałbym żeby nikt się od nas nie odwracał po tym spotkaniu. Będziemy walczyć żeby odnosić zwycięstwa.
Łukasz Diduszko (skrzydłowy Kinga Szczecin): Jednym z głównych czynników naszej tak agresywnej gry byli kibice stargardzcy. Mieliśmy możliwość zobaczenia namiastki atmosfery, jaka tutaj panuje. Naprawdę jest gorąco. U siebie na pewno Spójnia wygra nie jeden mecz. Szczerze tego życzę stargardzkiej publiczności. Byliśmy zmotywowani. Chcieliśmy pokazać się z jak najlepszej strony. Chcieliśmy dobrze wejść w ten sezon i zagrać dla trenera Budzinauskasa żeby wiedział, że trener Łukasz Biela dobrze się nami opiekuje. To było dzisiaj widać na meczu. Cel mamy jeden - mistrzostwo Polski i do tego będziemy zmierzać.
Tu jesteś:
- Wiadomości
- Sport
- Spójnia - King: Kluczem do sukcesu bardzo dobre wejście w mecz (komentarze)