Derbowy pojedynek przyciągnął wielu znakomitych gości. Podkreślić jednak trzeba fakt, że do Stargardu przyjechał prezes Energa Basket Ligi. Przypomnijmy, że Spójnia przegrała z Kingiem Szczecin 64:95. - Uważam, że trema zżarła chłopaków, bo to pierwszy mecz w najwyższej klasie rozgrywkowej, ale z każdym spotkaniem będzie coraz lepiej - ocenił Radosław Piesiewicz.
Patryk Neumann: Witamy w Stargardzie. Jak panu się podobała inauguracja Energa Basket Ligi?
Radosław Piesiewicz (prezes Energa Basket Ligi): Rewelacja! Hala wypełniona. Wspaniali kibice dopisali. Doping rewelacyjny. Cieszy, że bardzo kulturalny. Na najwyższym poziomie, jaki sobie można wymarzyć. Kibice ze Szczecina też dopisali. Derby na inaugurację Energa Basket Ligi uważam rewelacyjne.
Na pewno nikt się nie spodziewał, że będzie to aż tak jednostronny mecz. To tylko pokazuje, że wybierając hitowe spotkania czasami trudno przewidzieć, jak to się ułoży.
- Każdy mecz to jest nowa historia. Myślę, że King pokazał to doświadczenie, które nabył w EBL. Spójnia została przyparta do muru i nie była w stanie z niego odejść ze względu na to, że chłopców zżarła trema debiutu na najwyższym poziomie.
Dla koszykówki ważne, że do Energa Basket Ligi wrócił kolejny ciekawy ośrodek.
- Uważam, że po 14 latach Stargard wrócił tam, gdzie jego miejsce. To pokazali kibice. Mam nadzieję, że w następnych meczach zawodnicy udowodnią, że należy im się miejsce w Energa Basket Lidze.
Jak może pan organizacyjnie ocenić beniaminka? Sprostał wymogom?
- Na najwyższym poziomie. Jest kilka małych uchybień, ale myślę, że z czasem zostaną one naprawione.
Tu jesteś:
- Wiadomości
- Sport
- Specjalny gość na meczu Spójni Stargard