Koszykarze PGE Spójni Stargard wygrali w 24. kolejce Orlen Basket Ligi z Tauronem GTK Gliwice 86:76. W drugiej połowie nie obyło się jednak bez problemów.
- Nie było łatwo, ale dla nas najważniejsze jest zwycięstwo, które przybliża nas do fazy play-off. Każdy mecz przed nami jest bardzo ważny. Nie możemy sobie pozwolić na jakieś wpadki. Musimy grać solidnie. Dobrze by było również gdybyśmy grali dobrze przez cały mecz, nie tylko przez część meczu. Myślę, że przygotujemy się dobrze do kolejnych spotkań - zaznaczył w rozmowie z naszym portalem Adam Łapeta.
Nawet trwająca 24. kolejka pokazała, że przewaga 20 "oczek" niczego nie gwarantuje. Również PGE Spójnia miała 24 punkty przewagi, a później rywale kilka razy zmniejszali różnicę do siedmiu "oczek". Na szczęście bardziej się nie zbliżyli i zwycięstwo zostało w Stargardzie.
- Takie mecze się zdarzają w dzisiejszej koszykówce. Czasami w tym szaleństwie rzutów trzypunktowych ktoś nie trafi, a drugi zespół trafi kilka rzutów z rzędu i nagle mecz schodzi do dziewięciu, czy siedmiu punktów tak, jak nasz mecz. Dla nas najważniejsze jest zwycięstwo i to, że idziemy dalej do przodu - podkreślił center PGE Spójni Stargard.
W piątkowym meczu trener Sebastian Machowski niespodziewanie skrócił rotację. Z 12 graczy, która zmierzyła się z MKS-em Dąbrowa Górnicza przeciwko drużynie z Gliwic, zagrało tylko dziewięciu koszykarzy. W drugiej połowie z rotacji wypadł jeszcze Adam Łapeta. Jak doświadczony zawodnik reaguje na takie sytuacje?
- To jest życie sportowca. Taka decyzja trenera była, że zagrałem w tym meczu krócej. Ja nie jestem zachłanny na minuty, czy nie obrażam się o takie rzeczy. Dla mnie najważniejsze zawsze jest to żeby drużyna wygrała, a to są nasze cele. Mamy zwycięstwo i to jest najważniejsze - dyplomatycznie skomentował Adam Łapeta.
Kibice już od pewnego czasu zwracają uwagę na to, że rola mierzącego 217 cm centra mogłaby być większa. Czy jego minuty są również zależne od tego, jakich środkowych na parkiet wpuszczają trenerzy rywali? W piątkowym meczu Adam Łapeta wszedł do gry w momencie, gdy w Tauronie GTK pojawił się mierzący 210 cm Maciej Bender. Przy niższym składzie rywali centrami PGE Spójni byli Wesley Gordon lub Aleksandar Langović.
- Też na pewno dobieramy taktykę, skład, czy nasze zagrywki w ataku i styl obrony do konkretnego przeciwnika. Analizujemy to przed kolejnymi spotkaniami. Czasami są takie decyzje trenera, że gram więcej, czasami są takie, że gram mniej. Dla mnie są najważniejsze zwycięstwa, a to, dlaczego akurat tak jest, to myślę, że to jest pytanie nie do mnie - podsumował Adam Łapeta.
Trener Sebastian Machowski w tym temacie wypowiedział się tydzień wcześniej po przegranym 83:93 meczu z MKS-em Dąbrowa Górnicza. Wtedy w drugiej połowie również zrezygnował z 36-letniego centra. - Od swojego przyjazdu tutaj Adam bardzo nam pomógł. W tym meczu nie grał tak efektywnie, jak tego potrzebowaliśmy. W drugiej połowie Aleksandar Langović grał bardzo dobrze i zdecydowałem się na grę bez "Łapy" - wyjaśniał po spotkaniu z MKS-em trener PGE Spójni Stargard.
Biało-Bordowi wygrali 13 z 24 spotkań i zajmują piąte miejsce w tabeli Orlen Basket Ligi. Droga do play-offów jest jednak długa a o tym, czy PGE Spójnia przedłuży sezon i zagra jeszcze w maju, możemy dowiedzieć się nawet dopiero po ostatnim meczu rundy zasadniczej zaplanowanym na 27 kwietnia.
- Liga jest niesamowicie wyrównana. Nie ma co ukrywać, że sami sobie rzuciliśmy kłody pod nogi porażką z Dąbrową Górniczą. Tak, jak widzieliśmy pozostałe mecze, Trefl przegrał z Twardymi Piernikami, a Arka wygrała z Lublinem. Myślę, że ta liga będzie wyrównana do samego końca - ocenił Adam Łapeta.
Trzy najbliższe mecze zapowiadają się na zdecydowanie trudniejsze niż ostatni pojedynek z zespołem zajmującym 13. miejsce. W sobotę 23 marca (godz. 14:30) PGE Spójnia podejmie WKS Śląsk Wrocław. Początek kwietnia to starcia z Kingiem Szczecin i Anwilem Włocławek (odpowiednio trzecie i pierwsze miejsce).
- To będą naprawdę trudne mecze, z czego jeden gramy na wyjeździe natomiast my się nie boimy rywali. Staramy się na nich przygotować, skoncentrować jak najlepiej. Czasami to wyjdzie lepiej, czasami gorzej natomiast bardzo trudni rywale przed nami. Chcieli byśmy wygrać te mecze, natomiast jak będzie to zobaczymy - zaznaczył nasz rozmówca.
Oczywiście dla stargardzkich fanów wyjątkowym wydarzeniem są zawsze derby, które odbędą się 1 kwietnia (godz. 17:30) w Netto Arenie. To będzie również szczególny mecz dla Adama Łapety, który kilka lat temu grał w Kingu Szczecin. - Derby wszędzie, gdzie się gra, to jest wyjątkowy moment, bo jest zawsze dużo kibiców, jest głośno na hali i zawsze się przyjemnie gra w takiej atmosferze - skomentował środkowy PGE Spójni.
Materiał sponsorowany