Dzisiaj jest: 27.4.2025, imieniny: Sergiusza, Teofila, Zyty

Paweł Kikowski: Lublin na pewno jest do ukąszenia

Dodano: ok. 10 godzin temu Autor:
Redakcja poleca!

PGE Spójnia Stargard przeważała przez ponad 33 minuty, ale przegrała w sobotę z MKS-em Dąbrowa Górnicza 74:79.

Paweł Kikowski: Lublin na pewno jest do ukąszenia

PGE Spójnia Stargard przeważała przez ponad 33 minuty, ale przegrała w sobotę z MKS-em Dąbrowa Górnicza 74:79.

- Mieliśmy mecz w miarę pod kontrolą do pewnego momentu, gdy popełniliśmy kilka strat, nie trafiliśmy prostych rzutów, za to drużynie z Dąbrowy daliśmy zdobyć kilka łatwych punktów. To wynikało też z zamieszania i oni bardzo dobrze zagrali te ataki. Niby chaotycznie, ale tam ktoś się zawsze znalazł otwarty. Jeżeli w ostatnich kilku minutach nie rzucasz punktów, jeśli zdobywasz 11 punktów w czwartej kwarcie, to naprawdę ciężko jest wygrać spotkanie. Zostało kilka następnych meczów i jedziemy do Lublina po zwycięstwo - ocenił na konferencji prasowej kapitan Biało -Bordowych, Paweł Kikowski.

Czy jako kapitan zdoła podnieść zespół po tak dotkliwej porażce? Czasu jest mało, bo następny mecz już w środę 30 kwietnia (godz. 17:30) w Lublinie z PGE Startem. - Tu musimy podziałać nie, jako jednostka tylko jako cała drużyna i musimy się podnieść z tego. W pewnym momencie graliśmy bardzo dobrze. Gdzieś przydarzyły nam się tzw. kiksy. Na pewno będziemy pracować. Nie ma na to za dużo czasu. Trzeba się zregenerować i nie ma czasu na płakanie, tylko robimy analizę, trenujemy i jedziemy do Lublina. Nie ma co tu za bardzo płakać nad rozlanym mlekiem. To już się stało i się nie odstanie. Gramy dalej i tak musimy myśleć: do przodu a nie do tyłu - podkreślił koszykarz, który w niedzielę zdobył 10 punktów (2/7 za trzy i 4/4 z rzutów wolnych).

PGE Spójnia Stargard przegrała kluczowy mecz, maksymalnie komplikując sobie rywalizację o utrzymanie. Trudno na to liczyć jeżeli przegrywa się u siebie z Tauronem GTK Gliwice i MKS-em Dąbrowa Górnicza, a do tego przegrywa się dwa pojedynki z AMW Arką Gdynia i minimum jeden z Orlen Zastalem Zielona Góra. Na ten moment stargardzki klub najbardziej zasługuje na spadek z Orlen Basket Ligi, jednak rywalizacja jeszcze się nie skończyła. Wszystko rozstrzygną trzy ostatnie kolejki, a bardzo prawdopodobne, że dopiero planowana na 7 maja 30. seria spotkań zdecyduje o tym, kto spadnie, a kto się utrzyma.

Ostatnie wyniki tylko potwierdzają, że tu naprawdę wszystko jest możliwe. Najlepszym tego przykładem jest kolejny sobotni mecz, w którym Tauron GTK Gliwice sensacyjnie pokonał w Warszawie Legię 87:84. Tydzień wcześniej śląska drużyna przegrała u siebie z Arrivą Polskim Cukrem Toruń aż 64:111.

- To jest piękno sportu i przy okazji brzydota dla tych, którzy przegrywają w takich momentach. Graliśmy przez większość spotkania lepiej od MKS-u, jednak to oni zadali decydujący cios i w czwartej kwarcie kilka ostatnich minut zagrali fenomenalnie. Cieszmy się sportem, bawmy się i bądźmy skoncentrowani na następnym spotkaniu, bo Lublin na pewno jest do ukąszenia - podsumował Paweł Kikowski. Dodajmy, że najbliższy przeciwnik PGE Spójni w sobotę przegrał w Słupsku 56:79.

 


 

Materiał sponsorowany

Zapisz się do newslettera:
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingu usług i produktów partnerów właściciela serwisów.
Dzień otwarty Państwowej Inspekcji Sanitarnej w Stargardzie. Fotorelacja