Problem bezdomnych w centrum miasta znany jest od lat. Co roku osoby te przesiadują w okolicach Placu Wolności i ul. Wyszyńskiego. Dlaczego policja nie reaguje?

Problem bezdomnych w centrum Stargardu na ostatniej sesji Rady Miejskiej poruszyła radna Krystyna Smolarek. - Chciałam bardzo serdecznie podziękować za to bezpieczeństwo, które mamy w Stargardzie, ale wizerunek miasta trochę zaniedbaliście- zwróciła się radna do Zastępcy Komendanta Powiatowego Policji w Stargardzie Michała Jaskulskiego. - Dlatego muszę w tym momencie powiedzieć, że w okresie lata był problem na Wyszyńskiego. Monitorowałam, dzwoniłam na komendę, kilka razy nie mogłam pójść do kombatantki, bo wykonywałam telefony. To najpierw trzeba sprawdzić, czy coś się dzieje, a wszyscy sznureczkiem siedzą sobie pod wpływem alkoholu przy Netto. Wizerunek miasta wyjątkowy, ludzie z dworca, z autobusów, z centrum przesiadkowego przyjeżdżają i niestety Ci Panowie, a i Panie doszło do tego, że i potrzeby fizjologiczne załatwiają na Wyszyńskiego- mówiła radna Krystyna Smolarek. - Dzieci idą i wszyscy patrzą na mnie, no ja oczywiście wiem, znam swoje obowiązki, dzwonie na policję, ale oczywiście odpowiedź jest „my już wiemy, my już wiemy”. Po godzinie dzwonię i znowu „my wiemy”. Tak jak z bezpieczeństwa jestem zadowolona, tak z tego wizerunku po prostu nie. Dobrze by było, żeby były zwiększone patrole, chociaż w okresie lata, bo teraz co zauważyłam, a jeżdżę codzienne kilka razy autobusami do mojej kombatantki, więc wiem, o czym mówię, siedzą, ale już trzeźwiejsi, już nie ma ich leżących, ale widok się nie zmienił, będą siedzieć przy tym Netto. Gdyby policja się pokazała częściej, to byłoby inaczej- powiedziała radna.

Michał Jaskulski,  Zastępca Komendanta Powiatowego Policji w Stargardzie powiedział podczas sesji, że temat ten jest znany w stargardzkiej komendzie. - Temat bezdomnych jest to temat, który pozostaje w zainteresowaniu policji- powiedział Zastępca Komendanta. - Bardzo zacieśniliśmy współpracę ze strażą miejską. Dzięki uprzejmości Pana Dyrektora Wydziału Zarządzania Kryzysowego i Spraw Obronnych Jacka Fabisiaka też nawiązaliśmy ściślejszą współpracę z Ośrodkiem dla osób bezdomnych na ul. Okulickiego. Tak naprawdę z osobami bezdomnymi nie powinniśmy mieć kłopotu w mieście, ponieważ jest wiele instytucji, które świadczą taką pomoc. Problem jest z nimi tylko jeden, alkohol, tylko i wyłącznie. Problem polega też na tym, że dopóki oni nie będą nam zakłócali ładu i porządku w jakiś sposób, to policjant też nie ma takich czystych podstaw, żeby takiej osoby się czepić. Temat jest poruszany bardzo mocno, rozmawiamy z tymi osobami i tutaj dużą rolę odgrywają dzielnicowi i to wszyscy, gdzie namawiamy ich i pokazujemy instytucje, kierunki, gdzie mogą pójść i otrzymają pomoc. W okresie zimowym jest to prostsze, ponieważ temperatury powodują, że oni sami szukają schronienia. Centrum miasta, rynek Reja to są dwa punkty, które pozostają w zainteresowaniu. W miarę posiadanych sił i środków rozmawiamy z tymi ludźmi i staramy się tak ich ukierunkować, żeby skierować ich do Caritasu, bo to jest najbliższe miejsce, gdzie można udzielić im wsparcia. Wiem, że tam jest problem z abstynencją i takie osoby nie mogą zostać na dłużej, ale staramy się- poinformował Michał Jaskulski.

W zeszłym roku do osób bezdomnych przebywających w miejscach niemieszkalnych docierało 2 streetworkerów. W wyniku ich działań 4 osoby znalazły miejsce w schroniskach na terenie Stargardu lub innych placówkach świadczących pomoc bezdomnym na terenie województwa. 15 osób skorzystało z różnych form wsparcia, np. posiłek, zasiłek celowy, a 76 osób skorzystało z pomocy doraźnej, w tym 33 osoby z wymiany zużytej odzieży oraz 43 osoby z łaźni. W ubiegłym roku z ogrzewalni dla bezdomnych skorzystało 149 osób, z noclegowni dla bezdomnych 147 osób, ze schroniska dla osób bezdomnych 32 osoby oraz z gminnego wsparcia dla ofiar przemocy w rodzinie oraz dla kobiet z dziećmi pozbawionych schronienia 40 osób.