Dzisiaj jest: 28.4.2024, imieniny: Bogny, Walerii, Witalisa

Nieprawdopodobna końcówka na Bemowie. PGE Spójnia znowu tam wygrała

Dodano: 2 lata temu Autor:
Redakcja poleca!

Drugie zwycięstwo po dramatycznej końcówce koszykarzy PGE Spójni Stargard.

Nieprawdopodobna końcówka na Bemowie. PGE Spójnia znowu tam wygrała

Drugie zwycięstwo po dramatycznej końcówce koszykarzy PGE Spójni Stargard.

Tak, jak w poprzednim sezonie Biało-Bordowi ograli Legię Warszawa na Bemowie różnicą dwóch punktów. W piątkowym meczu zwyciężyli 71:69. W to, co działo się w ostatnich sekundach, aż trudno uwierzyć. Obie drużyny popełniały błąd za błędem, ale podobnie, jak tydzień temu w starciu z Enea Abramczyk Astorią minimalnie lepsi okazali się stargardzcy koszykarze.

PGE Spójnia błyskawicznie popełniła cztery straty i przegrywała 1:7. Cztery ze swoich siedmiu punktów (3/10) zdobył Devyn Marble, a "trójkę" dołożył Grzegorz Kulka. Stargardzianie jednak równie szybko się otrząsnęli i zdobyli dziewięć "oczek" z rzędu. Z dystansu przymierzyli Brody Clarke i Karol Gruszecki. PGE Spójnia miała jeszcze sześciopunktową serię w końcówce pierwszej kwarty i prowadziła 18:14.

Biało-Bordowi nie imponowali skutecznością, ale mieli przewagę w zbiórkach. To dawało możliwość ponawiania akcji i zdobywania kolejnych punktów. Drugą kwartę również rywale zaczęli lepiej, co pozwoliło im zniwelować niewielką stratę i wyjść na prowadzenie 20:18.

Odpowiedź przyjezdnych była jeszcze bardziej zdecydowana. Seria 11 punktów i prowadzenie w połowie drugiej kwarty 29:20. Chwilę później było jeszcze lepiej (32:22), ale przed przerwą gospodarze nieco zniwelowali różnicę. Dziewięć punktów zdobył dla nich Ray McCallum. W PGE Spójni po osiem "oczek" mieli Brody Clarke (również pięć zbiórek) i Karol Gruszecki, a siedem punktów dołożył Jordan Mathews.

Nie minęło nawet sześć minut trzeciej kwarty, a trener Sebastian Machowski wykorzystał już dwie z trzech przysługujących mu na całą drugą połowę przerw. Legia po serii ośmiu punktów wyszła nawet na minimalne prowadzenie, ale akurat w tym momencie był remis 47:47.

Stargardzianie jednak nie grali dobrze. Popełniali kolejne straty i mieli duże problemy z kreowaniem sobie pozycji rzutowych. Trener Wojciech Kamiński chciał odrzucić PGE Spójnię od kosza i to realizowała prowadzona przez niego drużyna. Na początku czwartej kwarty zespoły wymieniły się siedmiopunktowymi seriami. PGE Spójnia prowadziła 61:56, ale do końcowego rozstrzygnięcia było daleko.

W połowie czwartej kwarty dwa przewinienia w kilkanaście sekund popełnił Brody Clarke. Kanadyjczyk miał 13 punktów i sześć zbiórek, ale po piątym przewinieniu musiał opuścić boisko. Na pocieszenie po jego ostatnim przewinieniu wszystkie trzy rzuty wolne spudłował Devyn Marble.

W decydujących akcjach PGE Spójnia również się myliła. Dwa rzuty wolne spudłował Jordan Mathews, a tylko jeden trafił Adam Brenk. Pewnie ten element wykonał Karol Gruszecki. To on ustalił rezultat na 71:69. Drugi rzut specjalnie przestrzelił, czym znacząco utrudnił gospodarzom sytuację. Legia miała za mało czasu, a próba Marble'a nie mogła się udać. Większe zagrożenie byłoby po tym, gdyby Gruszecki trafił, bo trener gospodarzy miał jeszcze przerwę i mógł ustawić akcję.

Wcześniej było podobnie, ale fatalne straty popełniał Ray McCallum, który skończył mecz z 19 punktami i siedmioma asystami. Dla PGE Spójni 16 punktów (5/9 z gry) rzucił Karol Gruszecki, ale popełnił też cztery straty. Krzysztof Sulima miał osiem zbiórek, a Isiah Brown osiem punktów i siedem asyst. Rozgrywający trafił ważny rzut w końcówce na 69:69, ale generalnie ponownie był nieskuteczny (3/11).

Obie drużyny trafiły po 8/24 prób za trzy punkty. Legia popełniła 17, a PGE Spójnia 13 strat. Skuteczności brakowało też z rzutów wolnych. Biało-Bordowi trafili 11/19 prób, a ich rywale zupełnie się nie popisali (9/22).

Legia Warszawa - PGE Spójnia Stargard 69:71 (15:18, 19:22, 20:14, 15:17)

Legia: Ray McCallum 19, Geoffrey Groselle 10, Grzegorz Kamiński 10, Janis Berzins 8, Łukasz Koszarek 7, Devyn Marble 7, Grzegorz Kulka 6, Dariusz Wyka 2, Jakub Sadowski 0.

PGE Spójnia: Karol Gruszecki 16, Brody Clarke 13, Isiah Brown 8, Jordan Mathews 8, Adam Brenk 6, Krzysztof Sulima 6, Tomasz Śnieg 6, Shawn Jones 4, Paweł Kikowski 4.

 


 

Materiał sponsorowany

Zapisz się do newslettera:
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingu usług i produktów partnerów właściciela serwisów.
20. urodziny Niedzielnych Spotkań Historycznych. Fotorelacja