Choć w ćwierćfinale żaden zespół nie grał u siebie, to na przestrzeni całego rozrzuconego po Europie turnieju rola gospodarza miała znaczenie. Z 11 krajów, które gościły Euro 2020, dziewięć wzięło w nim czynny udział. Cztery zespoły wykorzystały ten atut, meldując się w półfinale. Trzy decydujące mecze odbędą się w Londynie na Wembley. W półfinałach Hiszpania zmierzy się z Włochami, a Anglia podejmie Danię.
Hit ćwierćfinałów odbył się w Monachium. Zmierzyły się drużyny, które do tej rundy odniosły komplet zwycięstw. Intensywne widowisko lepiej zaczęli Włosi. W 13. minucie Leonardo Bonucci wykorzystał wrzutkę z rzutu wolnego. Radość z gola była jednak krótka, bo po weryfikacji wideo sędziowie szybko wyłapali spalonego w tej akcji. W kolejnych minutach bliżej gola byli Belgowie. Znakomicie po uderzeniach Kevina De Bruyne i Romelu Lukaku interweniował jednak Gianluigi Donnarumma.
Kluczowy okazał się ostatni kwadrans pierwszej połowy. To w nim padły wszystkie trzy gole. Dla Włochów strzelili Nicolo Barella oraz Lorenzo Insigne. Jego indywidualna akcja i techniczne uderzenie w okienko bramki Thibauta Courtoisa dała dwie bramki przewagi. Po zmianie stron Italia przeżywała trudne chwile, bo jeszcze przed przerwą rzut karny wykorzystał Lukaku. W końcówce meczu Belgowie mieli swoje szanse, ale nie doprowadzili nawet do remisu i kolejny turniej skończył się dla nich rozczarowaniem.
Hiszpania podobnie, jak w meczach z Polską i Chorwacją nie utrzymała prowadzenia. Już przy remisie 1:1 grała przez 43 minuty z przewagą zawodnika. Remo Freuler otrzymał czerwoną kartkę za faul na Gerardzie Moreno. Szwajcarzy dotrwali do rzutów karnych.
W nich chcieli powtórzyć sukces w pojedynku z Francją. Mieli na to spore szanse, bo dwóch z pięciu wykonujących "jedenastki" Hiszpanów spudłowało. Sergio Busquets trafił w słupek, a uderzenie Rodriego zatrzymał Yann Sommer. Z czterech piłkarzy, którzy trafili w 1/8 finału w ćwierćfinale rzut karny dla Szwajcarii wykorzystał tylko Mario Gavranović i było to zdecydowanie za mało do kolejnego zwycięstwa. Dwie "jedenastki" obronił hiszpański bramkarz, Unai Simon.
Anglia to jedyny zespół, który w Euro 2020 nie stracił gola. Nie zmieniło się to również po jedynym wyjazdowym pojedynku, jaki ekipa Garetha Southgate'a rozegrała w sobotę w Rzymie. W starciu z Ukrainą do żelaznej defensywy dołożyła skuteczny atak. Wcześniej zarzucano, że pragmatyczny selekcjoner nie potrafił wykorzystać ogromnego ofensywnego potencjału. Potwierdzały to tylko cztery zdobyte gole w czterech meczach i niewiele większa liczba celnych strzałów.
W ćwierćfinale Anglicy zwyciężyli 4:0. Na dobre przełamał się Harry Kane, który już w 4. minucie otworzył wynik. Popisowy był jednak początek drugiej połowy. Harry Maguire, Harry Kane i Jordan Henderson w 17 minut rozmontowali rywala i ustalili wynik.
Pojedynek z rozpędzoną Danią może być dla nich największym testem. W rywalizacji z Czechami również Duńczycy szybko zaczęli strzelanie, bo w 5. minucie trafił Thomas Delaney. Możliwe, że to największa kontrowersja turnieju, bo powtórki pokazały, że Duńczykom nie należał się rzut rożny, po którym padła ta bramka.
Zgodnie z przepisami VAR nie weryfikuje jednak prawidłowości przyznania rzutów rożnych nawet gdy mają one wpływ na wynik meczu. Przed przerwą na 2:0 podwyższył jeszcze Kasper Dolberg, a po zmianie stron honorowego, jak się okazało gola zdobył Patrik Schick, który z pięcioma trafieniami ma szansę na tytuł króla strzelców, choć odpadł już z turnieju.
Wyniki ćwierćfinałów:
Szwajcaria - Hiszpania 1:1, k. 1:3
Belgia - Włochy 1:2
Czechy - Dania 1:2
Ukraina - Anglia 0:4
Pary półfinałowe:
Hiszpania - Włochy / wtorek 06.07 godz. 21:00
Anglia - Dania / środa 07.07 godz. 21:00
Najedź kursorem na grafikę, kliknij i przejdź do sklepu
Źródło grafiki EURO 2020: www.uefa.com
Materiał sponsorowany
