Dzisiaj jest: 24.4.2024, imieniny: Bony, Horacji, Jerzego

Katyń ? pamiętamy

Dodano: 3 lata temu

W Stargardzie pamiętamy o zamordowanych w zbrodni katyńskiej.

Katyń ? pamiętamy

W wyniku tych wydarzeń śmierć poniosło nawet 22 000 Polaków. W naszym mieście – na placu Świętego Ducha – stoi pomnik Ofiar Sybiru i Katynia. Właśnie tam – by oddać hołd poległym – prezydent Rafał Zając oraz jego zastępcy: Ewa Sowa i Piotr Mync złożyli kwiaty i znicze.
 

W związku z pandemią kornawirusa oficjalne obchody rocznicy zbrodni katyńskiej zostały ograniczone. Zazwyczaj przy pomniku obok kościoła pw. św. Ducha wygłaszany był odczyt historyczny. W tym roku jednak jego treść jest dostępna wyłącznie w internecie. Poniżej można przeczytać wspomnienie tych wyjątkowo trudnych wydarzeń w historii Polski. Autorem opracowania jest Piotr Tarnawski z Muzeum Archeologiczno-Historycznego.
 

Zbrodnia Katyńska – zaginieni, odnalezieni, zapamiętani…
 

Niewola… W środku nocy 17 września 1939 r. na tereny wschodnie II Rzeczypospolitej wkroczyła Armia Czerwona realizując pakt Ribbentrop – Mołotow. Zaskoczenie oraz dyrektywa dla Wojska Polskiego o nie podejmowaniu akcji zaczepnych wobec Sowietów, spowodowały szybko rosnącą liczbę żołnierzy wziętych do niewoli. Jednak niektóre oddziały wojskowe oraz polskie miasta stawiły opór. Do tego doszły aresztowania już po zakończeniu działań wojennych. Według szacunków do sowieckiej niewoli mogło dostać się od 230 do 250 tys. polskich żołnierzy.  
 

Kwiat polskiej inteligencji… Spośród wszystkich jeńców i więźniów sowieckich, część została zwolniona do domów, część, która pochodziła z terenów zajętych przez Trzecią Rzeszę, została przekazana Niemcom, a część przeniesiona do obozów pracy. W niewoli pozostali nadal oficerowie Wojska Polskiego w służbie stałej oraz w stanie spoczynku (zmobilizowani przed 1 września 1939 r.). Na co dzień ci zmobilizowani byli wyższymi urzędnikami wojskowymi, urzędnikami sądów, prokuratury i administracji, naukowcami, prawnikami, inżynierami, literatami, nauczycielami, lekarzami, dziennikarzami. W niewoli znaleźli się także duchowni różnych wyznań (przede wszystkim kapelani wojskowi). Do nich dołączyli funkcjonariusze Policji Państwowej, Policji Województwa Śląskiego, Straży Granicznej, Straży Więziennej, Korpusu Ochrony Pogranicza, wywiadu i kontrwywiadu oraz żandarmerii. Poza tym podczas pierwszych tygodni i miesięcy okupacji wschodnich ziem polskich władze sowieckie aresztowały z przyczyn politycznych wielu polskich obywateli. Byli to m.in. oficerowie rezerwy pracujący w administracji państwowej (niezmobilizowani), członkowie partii politycznych i organizacji społecznych, ludzie kultury, przemysłowcy, właściciele ziemscy, handlowcy. Część z nich stała się także ofiarami Zbrodni Katyńskiej.
 

Obozy i więzienia… Obozy specjalne NKWD (głównie dla oficerów i policjantów) utworzono w Kozielsku (obecnie Rosja, obwód kałuski), Starobielsku (obecnie Ukraina, obwód ługański) i Ostaszkowie (obecnie Rosja, obwód twerski). Aresztowanych osadzano w więzieniach na ówczesnej tzw. Zachodniej Ukrainie (m.in. we Lwowie, Równem, Łucku, Drohobyczu, Stanisławowie i Tarnopolu) i Zachodniej Białorusi (m.in. w Brześciu nad Bugiem, Wilnie, Pińsku i Baranowiczach). 
 

Bez rozprawy, bez obrony… Przez kilka miesięcy NKWD prowadziło w obozach akcje wywiadowcze wśród jeńców. Ich wyniki miały wpływ na ostateczne decyzje co do losów polskich obywateli… Fragment notatki nr 794/B przygotowanej i podpisanej przez Ławrientija Berię, skierowanej do Biura Politycznego KC Wszechzwiązkowej Komunistycznej Partii Bolszewików Związku Radzieckiego na jego posiedzenie w dniu 5 marca 1940 r. brzmiał: (…) Wszyscy oni są zawziętymi wrogami władzy radzieckiej, pełnymi nienawiści do ustroju radzieckiego. Jeńcy wojenni, oficerowie i policjanci przebywający w obozach próbowali kontynuować działalność kontrrewolucyjną, prowadzą agitację antyradziecką. Każdy z nich oczekuje oswobodzenia, by uzyskać możliwość aktywnego włączenia się w walkę przeciwko władzy radzieckiej. (…) Biorąc pod uwagę, że wszyscy oni są zatwardziałymi, nie rokującymi poprawy wrogami władzy radzieckiej, NKWD ZSRR uważa za niezbędne: rozpatrzyć w trybie specjalnym, z zastosowaniem wobec nich najwyższego wymiaru kary – rozstrzelanie. Protokół nr 13 sporządzony 5 marca 1940 r. z ww. posiedzenia Biura Politycznego KC WKP (b) zawierał następujący wyrok: rozpatrzyć w trybie specjalnym z zastosowaniem wobec nich najwyższego wymiaru kary – rozstrzelania (…) Przekazać bez wzywania aresztowanych i bez aktu oskarżenia…
 

Miejsca egzekucji… Akcja „rozładowania obozów” trwała od początku kwietnia do maja 1940 r. Pierwszy transport jeńców z obozu w Kozielsku do miejsca egzekucji wyruszył 3 kwietnia 1940 r., natomiast 23 maja 1940 r. w Ostaszkowie nie było już ani jednego jeńca. Część przetrzymywanych w obozie w Kozielsku mordowano w Lesie Katyńskim, a część prawdopodobnie w więzieniu wewnętrznym NKWD w Smoleńsku. Jeńców z Ostaszkowa rozstrzeliwano w więzieniu wewnętrznym obwodowego zarządu NKWD w Kalininie (obecnie Twer). Miejscem kaźni jeńców z obozu w Starobielsku było więzienie wewnętrzne obwodowego zarządu NKWD w Charkowie. Kolejnymi miejscami egzekucji były więzienia w Kijowie, Mińsku i Chersoniu. Szacuje się obecnie, że zamordowanych zostało około 22 tys. polskich obywateli. Z różnych powodów przeżyło około 400. 
 

Masowe groby… Ofiary zbrodni stalinowskich najczęściej chowane były w masowych grobach. Nie inaczej mogło być w przypadku polskich obywateli, szczególnie iż przeprowadzana akcja była ściśle tajna. Do tego dochodziła duża liczba zamordowanych oraz szybkie tempo egzekucji. W niektórych z tych miejsc Polacy nie byli jedynymi pochowanymi ofiarami sowieckich represji. Pomordowanych w Kalininie zakopywano w rejonie wsi Miednoje, zamordowanych w Charkowie chowano w Piatichatkach. Wyjątkiem był Las Katyński, który był jednocześnie miejscem egzekucji oraz miejscem pochówków jeńców polskich z Kozielska. Inne miejsca pochówków jeńców i więźniów polskich to Bykownia i Kuropaty. Na niektórych z dołów śmierci, po ich zasypaniu i wyrównaniu terenu posadzono młode drzewa…
 

Długa droga do prawdy… Rodziny jeńców i więźniów NKWD zostały deportowane do północnych obwodów Kazachstanu z 12 na 13 kwietnia 1940 r., zgodnie z sowiecką zasadą odpowiedzialności zbiorowej. To one jako pierwsze uznały ich za zaginionych, kiedy urwała się korespondencja. Po wznowieniu stosunków dyplomatycznych z ZSRR ich losy próbował ustalić polski rząd na emigracji, jednak mimo wielu działań nie udało się. Pierwszą oficjalną informację o zamordowaniu polskich obywateli podało 11 kwietnia 1943 r. radio niemieckie. Ujawniono wtedy odkrycia z Lasu Katyńskiego. Dla III Rzeszy ta zbrodnia miała stać się narzędziem propagandowym użytym do celów wojennych. Sowieckie dementi pojawiło się już kilka dni później. Winę za zbrodnię przerzucono wtedy na Niemców. Ta druga wersja z przyczyn politycznych obowiązywała oficjalnie w PRL do 1989 r. Nieoficjalnie natomiast „krążyła” prawda, choć za jej oznaki, tj. np. napisy na murach, symboliczne upamiętnienia, wydawanie i kolportowanie ulotek czy lekcje historii o sprawcach, groziły szykany i kara pozbawienia wolności. Cenzura także pilnowała, aby nigdzie nie ukazywały się informacje o Katyniu. Dopiero 13 kwietnia, ale 1990 r. do zbrodni przyznała się strona rosyjska.
 

Cmentarze… Po zmianie stanowiska władz rosyjskich rozpoczął się nowy rozdział w dziejach sprawy katyńskiej. Dotyczyło to m.in. dostępu do rosyjskich archiwów dla polskich naukowców, ale i nowych prac sondażowo-ekshumacyjnych. Ich efektem było upamiętnienie miejsc, w których ukryto ciała polskich obywateli i ich należne uszanowanie poprzez budowę Polskich Cmentarzy Wojennych w Katyniu, Miednoje i Charkowie (2000 r.) oraz w Bykowni (2012 r.).
 

Zbrodnia Katyńska odcisnęła trwałe piętno na historii Polski. Jej badanie ciągle trwa, a pamięć o niej niesie twarze tych, którzy spoczęli w dołach śmierci…
 

Zdjęcia: Paweł Bieg

Źródło: Urząd Miasta Stargard
Zapisz się do newslettera:
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingu usług i produktów partnerów właściciela serwisów.
PGE Spójnia Stargard - Enea Stelmet Zastal Zielona Góra. Fotorelacja