PGE Spójnia Stargard to drugi zespół goszczący w nowym obiekcie i drugi, który tam wygrał. Po kapitalnym widowisku Biało-Bordowi zwyciężyli z Arged BMSlam Stalą 105:98.
Obaj trenerzy zaskoczyli wyjściowymi ustawieniami. W Arged BMSlam Stali pojawił się najnowszy nabytek, Armani Moore. To jednak koszykarz, który rozegrał już z zespołem dwa sparingi w reprezentacyjnej przerwie. Debiutujący w PGE Spójni Nick Faust był natomiast po dwóch treningach z nową drużyną. Z ławki zaczął też Ricky Tarrant. To większa niespodzianka, ale Amerykanin pojawił się na parkiecie po sześciu minutach.
To od początku był bardzo ofensywny mecz. W pierwszej połowie PGE Spójnia trafiła 11/19 prób za dwa i 8/12 za trzy punkty. Gospodarze również byli groźni w tym elemencie (8/14). Gra była płynna, bo zespoły popełniły tylko po pięć strat. W końcówce pierwszej kwarty gospodarze uzyskali cztery punkty przewagi. Wtedy jednak PGE Spójnia odpowiedziała serią 10:1.
Różnicę szybko zniwelował Chris Smith zdobywając sześć punktów z rzędu. Tuż przed przerwą Arged BMSlam Stal wygrywała 54:49 po akcjach swoich liderów. Nie do zatrzymania był Smith (aż 23 punkty w pierwszej połowie) i Taurean Green (17 punktów i sześć asyst).
W ostatniej akcji trójką odpowiedział Nick Faust. To jeden z trzech koszykarzy Biało-Bordowych, który po 20 minutach miał już na swoim koncie 10 oczek. Świetnie mecz zaczął Baylee Steele, który zdobył osiem z 10 pierwszych punktów swojej drużyny. W drugiej kwarcie pozycje rzutowe odnalazł Raymond Cowels III.
Szala zaczęła się przechylać w kierunku gospodarzy, którzy mieli trochę więcej argumentów. Po trójkach Jakuba Garbacza oraz Greena było 60:52. PGE Spójnia traciła nawet dziewięć punktów, ale odrobiła wszystkie straty jeszcze w trzeciej kwarcie, bo niesamowity moment miał Mateusz Kostrzewski. Skrzydłowy rzucił 11 punktów z rzędu dla naszej drużyny.
Piękna seria trwała w najlepsze. PGE Spójnia aktywniej broniła, a w ataku wykorzystywała swoje atuty. Do tego czwarte przewinienie popełnił Chris Smith. Niezwykła trzecia kwarta, która zaczęła się tak źle skończyła się akcją 2+1 Tarranta. PGE Spójnia w 10 minut rzuciła 33 punkty i miała niezłą zaliczkę (prowadzenie 85:77). Gospodarze jednak gonili i po serii ośmiu punktów po trafieniach Jakuba Garbacza wyszli na prowadzenie 95:92.
Taki obrót sytuacji nie załamał PGE Spójni. Stargardzianie, którzy potrafili już w końcówkach wypuszczać szanse na zwycięstwo tym razem zagrali po profesorsku. Efektowną oraz niezwykle efektywną robotę wykonał Nick Faust. W kluczowych momentach zdobył sześć punktów oraz zablokował Taureana Green’a. Pięć punktów dołożył Raymond Cowels III. Superstrzelec trafił niesamowitą trójkę z 10 metrów na 95:101. To mogło podciąć skrzydła rywalom, choć jeszcze raz odpowiedział ich rozgrywający.
PGE Spójnia trafiła 62% prób z gry. Miała 29/44 za dwa i 10/18 za trzy punkty. Rywale częściej punktowali z dystansu (16/30). Mieli też trochę więcej zbiórek (32:29), ale również więcej strat (12:10).
Indywidualnie można wyróżnić wielu koszykarzy. Raymond Cowels III zdobył 22 punkty (6/8 z gry i 7/10 z linii rzutów wolnych). Z bardzo dobrej strony pokazał się Nick Faust - 16 punktów (6/9 z gry) oraz cztery zbiórki. Baylee Steele i Mateusz Kostrzewski również rzucili po 16 punktów. Center miał 7/10 z gry oraz osiem zbiórek, a skrzydłowy trafił 6/12 prób.
Bardzo dobrze grę prowadził Ricky Tarrant. Trafił 5/7 prób z gry. Do 13 punktów dołożył 10 asyst oraz cztery zbiórki. Co jednak ważne z Amerykaninem na boisku PGE Spójnia była lepsza od Arged BMSlam Stali aż o 22 punkty. Kacper Młynarski dołożył 10 punktów (4/6 z gry) i sześć zbiórek, a Tomasz Śnieg siedem asyst i sześć punktów.
Po drugiej stronie Chris Smith uzyskał 29 punktów i sześć zbiórek, a Taurean Green 27 punktów (6/13 za trzy) i 10 asyst. Trzecią ofensywną opcją w drugiej połowie był Jakub Garbacz - 19 punktów (5/10 za trzy).
PGE Spójnia z bilansem 7-7 awansowała na wysokie, siódme miejsce w tabeli. Stargardzianie do trzeciego Trefla Sopot tracą tylko dwa zwycięstwa. Pierwszą rundę zakończą oni bardzo trudnym wyjazdem do Zielonej Góry. Mecz z Zastalem Enea BC 12 grudnia (godz. 17:35).
Arged BMSlam Stal Ostrów Wielkopolski - PGE Spójnia Stargard 98:105 (26:25, 28:27, 23:33, 21:20)
Arged BMSlam Stal: Chris Smith 29, Taurean Green 27, Jakub Garbacz 19, Josip Sobin 11, Armani Moore 9, Szymon Ryżek 2, Shawn King 1, Marcin Dymała 0, Jarosław Mokros 0.
PGE Spójnia: Raymond Cowels III 22, Nick Faust 16, Mateusz Kostrzewski 16, Baylee Steele 16, Ricky Tarrant 13, Kacper Młynarski 10, Omari Gudul 6, Tomasz Śnieg 6.
Obaj trenerzy zaskoczyli wyjściowymi ustawieniami. W Arged BMSlam Stali pojawił się najnowszy nabytek, Armani Moore. To jednak koszykarz, który rozegrał już z zespołem dwa sparingi w reprezentacyjnej przerwie. Debiutujący w PGE Spójni Nick Faust był natomiast po dwóch treningach z nową drużyną. Z ławki zaczął też Ricky Tarrant. To większa niespodzianka, ale Amerykanin pojawił się na parkiecie po sześciu minutach.
To od początku był bardzo ofensywny mecz. W pierwszej połowie PGE Spójnia trafiła 11/19 prób za dwa i 8/12 za trzy punkty. Gospodarze również byli groźni w tym elemencie (8/14). Gra była płynna, bo zespoły popełniły tylko po pięć strat. W końcówce pierwszej kwarty gospodarze uzyskali cztery punkty przewagi. Wtedy jednak PGE Spójnia odpowiedziała serią 10:1.
Różnicę szybko zniwelował Chris Smith zdobywając sześć punktów z rzędu. Tuż przed przerwą Arged BMSlam Stal wygrywała 54:49 po akcjach swoich liderów. Nie do zatrzymania był Smith (aż 23 punkty w pierwszej połowie) i Taurean Green (17 punktów i sześć asyst).
W ostatniej akcji trójką odpowiedział Nick Faust. To jeden z trzech koszykarzy Biało-Bordowych, który po 20 minutach miał już na swoim koncie 10 oczek. Świetnie mecz zaczął Baylee Steele, który zdobył osiem z 10 pierwszych punktów swojej drużyny. W drugiej kwarcie pozycje rzutowe odnalazł Raymond Cowels III.
Szala zaczęła się przechylać w kierunku gospodarzy, którzy mieli trochę więcej argumentów. Po trójkach Jakuba Garbacza oraz Greena było 60:52. PGE Spójnia traciła nawet dziewięć punktów, ale odrobiła wszystkie straty jeszcze w trzeciej kwarcie, bo niesamowity moment miał Mateusz Kostrzewski. Skrzydłowy rzucił 11 punktów z rzędu dla naszej drużyny.
Piękna seria trwała w najlepsze. PGE Spójnia aktywniej broniła, a w ataku wykorzystywała swoje atuty. Do tego czwarte przewinienie popełnił Chris Smith. Niezwykła trzecia kwarta, która zaczęła się tak źle skończyła się akcją 2+1 Tarranta. PGE Spójnia w 10 minut rzuciła 33 punkty i miała niezłą zaliczkę (prowadzenie 85:77). Gospodarze jednak gonili i po serii ośmiu punktów po trafieniach Jakuba Garbacza wyszli na prowadzenie 95:92.
Taki obrót sytuacji nie załamał PGE Spójni. Stargardzianie, którzy potrafili już w końcówkach wypuszczać szanse na zwycięstwo tym razem zagrali po profesorsku. Efektowną oraz niezwykle efektywną robotę wykonał Nick Faust. W kluczowych momentach zdobył sześć punktów oraz zablokował Taureana Green’a. Pięć punktów dołożył Raymond Cowels III. Superstrzelec trafił niesamowitą trójkę z 10 metrów na 95:101. To mogło podciąć skrzydła rywalom, choć jeszcze raz odpowiedział ich rozgrywający.
PGE Spójnia trafiła 62% prób z gry. Miała 29/44 za dwa i 10/18 za trzy punkty. Rywale częściej punktowali z dystansu (16/30). Mieli też trochę więcej zbiórek (32:29), ale również więcej strat (12:10).
Indywidualnie można wyróżnić wielu koszykarzy. Raymond Cowels III zdobył 22 punkty (6/8 z gry i 7/10 z linii rzutów wolnych). Z bardzo dobrej strony pokazał się Nick Faust - 16 punktów (6/9 z gry) oraz cztery zbiórki. Baylee Steele i Mateusz Kostrzewski również rzucili po 16 punktów. Center miał 7/10 z gry oraz osiem zbiórek, a skrzydłowy trafił 6/12 prób.
Bardzo dobrze grę prowadził Ricky Tarrant. Trafił 5/7 prób z gry. Do 13 punktów dołożył 10 asyst oraz cztery zbiórki. Co jednak ważne z Amerykaninem na boisku PGE Spójnia była lepsza od Arged BMSlam Stali aż o 22 punkty. Kacper Młynarski dołożył 10 punktów (4/6 z gry) i sześć zbiórek, a Tomasz Śnieg siedem asyst i sześć punktów.
Po drugiej stronie Chris Smith uzyskał 29 punktów i sześć zbiórek, a Taurean Green 27 punktów (6/13 za trzy) i 10 asyst. Trzecią ofensywną opcją w drugiej połowie był Jakub Garbacz - 19 punktów (5/10 za trzy).
PGE Spójnia z bilansem 7-7 awansowała na wysokie, siódme miejsce w tabeli. Stargardzianie do trzeciego Trefla Sopot tracą tylko dwa zwycięstwa. Pierwszą rundę zakończą oni bardzo trudnym wyjazdem do Zielonej Góry. Mecz z Zastalem Enea BC 12 grudnia (godz. 17:35).
Arged BMSlam Stal Ostrów Wielkopolski - PGE Spójnia Stargard 98:105 (26:25, 28:27, 23:33, 21:20)
Arged BMSlam Stal: Chris Smith 29, Taurean Green 27, Jakub Garbacz 19, Josip Sobin 11, Armani Moore 9, Szymon Ryżek 2, Shawn King 1, Marcin Dymała 0, Jarosław Mokros 0.
PGE Spójnia: Raymond Cowels III 22, Nick Faust 16, Mateusz Kostrzewski 16, Baylee Steele 16, Ricky Tarrant 13, Kacper Młynarski 10, Omari Gudul 6, Tomasz Śnieg 6.
Materiał sponsorowany