W pierwszej edycji Ligi Narodów Polska zdobyła dwa punkty. Obecną kampanię Biało-Czerwoni zaczęli od porażki 0:1 z Holandią. W kolejnym wyjazdowym spotkaniu, nie bez problemów, zwyciężyli z Bośnią i Hercegowiną 2:1.
Gospodarze dokonali siedmiu zmian. Na ławce rezerwowych był najlepszy napastnik Bośniaków, Edin Dzeko. Jerzy Brzęczek postawił na pięciu nowych piłkarzy. Szansę dostali: Łukasz Fabiański, Jacek Góralski, Kamil Grosicki, Arkadiusz Milik i oczekiwany na lewej obronie Maciej Rybus. To były dobre decyzje. Grosicki miał gola i asystę. Rybus asystował przy trafieniu Grosickiego. Do ambitnej gry w destrukcji niezłe rozegranie dołożył natomiast Jacek Góralski.
Miała być bardziej ofensywna gra, ale długo trzeba było czekać na składną akcję Biało-Czerwonych. Polacy częściej faulowali, a w 22. minucie Jan Bednarek sprokurował rzut karny przytrzymując w niegroźnej sytuacji Elvira Koljicia. Nasi piłkarze mieli spore problemy z napastnikiem, który kilka lat temu nie przebił się na wypożyczeniu w Lechu Poznań. Obrońca nie mógł uwierzyć w taką decyzję sędziego, ale werdykt tureckiego arbitra był słuszny. W 24. minucie jedenastkę wykorzystał Haris Hajradinović.
Po ponad 30 minutach nasi piłkarze w końcu przycisnęli rywali. Blisko wyrównania byli Kamil Glik i Arkadiusz Milik. Ostatecznie po rzucie rożnym do remisu doprowadził Glik, a dośrodkowywał Kamil Grosicki. Biało-Czerwoni po 45 minutach przeważali we wszystkich kluczowych statystykach, ale zapracowali na to tylko przez ostatnich 10 minut tej części. Po zmianie stron musieli zrobić więcej żeby zgarnąć trzy punkty.
Przerwa nie wybiła z rytmu naszej drużyny. Początek drugiej połowy był zdecydowanie lepszy, ale w tej części również padł tylko jeden gol dla Polski. W 67. minucie na wagę trzech punktów strzelił Kamil Grosicki. Skrzydłowy wykończył dogranie i dobrą akcję Macieja Rybusa.
Lewy obrońca mógł mieć drugą asystę. W końcówce jednak strzał Mateusza Klicha obronił doświadczony Asmir Begović. W doliczonym czasie z rzutu wolnego próbował jeszcze Arkadiusz Milik, ale strzelił obok bramki. Gospodarze tylko kilka razy byli groźni w drugiej części. Łukasza Fabiańskiego sprawdził Edin Dzeko, który pojawił się na boisku w 60. minucie.
Po dwóch kolejkach liderem grupy są Włosi, którzy wygrali z Holandią 1:0. Na ich koncie są cztery punkty, a po trzy oczka mają Polska i Holandia. Tabelę z punktem za remis z Włochami zamykają Bośniacy.
Bośnia i Hercegowina - Polska 1:2 (1:1)
1:0 - Haris Hajradinović (k.) 24’
1:1 - Kamil Glik 45’
1:2 - Kamil Grosicki 67’
Gospodarze dokonali siedmiu zmian. Na ławce rezerwowych był najlepszy napastnik Bośniaków, Edin Dzeko. Jerzy Brzęczek postawił na pięciu nowych piłkarzy. Szansę dostali: Łukasz Fabiański, Jacek Góralski, Kamil Grosicki, Arkadiusz Milik i oczekiwany na lewej obronie Maciej Rybus. To były dobre decyzje. Grosicki miał gola i asystę. Rybus asystował przy trafieniu Grosickiego. Do ambitnej gry w destrukcji niezłe rozegranie dołożył natomiast Jacek Góralski.
Miała być bardziej ofensywna gra, ale długo trzeba było czekać na składną akcję Biało-Czerwonych. Polacy częściej faulowali, a w 22. minucie Jan Bednarek sprokurował rzut karny przytrzymując w niegroźnej sytuacji Elvira Koljicia. Nasi piłkarze mieli spore problemy z napastnikiem, który kilka lat temu nie przebił się na wypożyczeniu w Lechu Poznań. Obrońca nie mógł uwierzyć w taką decyzję sędziego, ale werdykt tureckiego arbitra był słuszny. W 24. minucie jedenastkę wykorzystał Haris Hajradinović.
Po ponad 30 minutach nasi piłkarze w końcu przycisnęli rywali. Blisko wyrównania byli Kamil Glik i Arkadiusz Milik. Ostatecznie po rzucie rożnym do remisu doprowadził Glik, a dośrodkowywał Kamil Grosicki. Biało-Czerwoni po 45 minutach przeważali we wszystkich kluczowych statystykach, ale zapracowali na to tylko przez ostatnich 10 minut tej części. Po zmianie stron musieli zrobić więcej żeby zgarnąć trzy punkty.
Przerwa nie wybiła z rytmu naszej drużyny. Początek drugiej połowy był zdecydowanie lepszy, ale w tej części również padł tylko jeden gol dla Polski. W 67. minucie na wagę trzech punktów strzelił Kamil Grosicki. Skrzydłowy wykończył dogranie i dobrą akcję Macieja Rybusa.
Lewy obrońca mógł mieć drugą asystę. W końcówce jednak strzał Mateusza Klicha obronił doświadczony Asmir Begović. W doliczonym czasie z rzutu wolnego próbował jeszcze Arkadiusz Milik, ale strzelił obok bramki. Gospodarze tylko kilka razy byli groźni w drugiej części. Łukasza Fabiańskiego sprawdził Edin Dzeko, który pojawił się na boisku w 60. minucie.
Po dwóch kolejkach liderem grupy są Włosi, którzy wygrali z Holandią 1:0. Na ich koncie są cztery punkty, a po trzy oczka mają Polska i Holandia. Tabelę z punktem za remis z Włochami zamykają Bośniacy.
Bośnia i Hercegowina - Polska 1:2 (1:1)
1:0 - Haris Hajradinović (k.) 24’
1:1 - Kamil Glik 45’
1:2 - Kamil Grosicki 67’
Materiał sponsorowany