W II lidze odbyły się już dwie kolejki, ale Błękitni Stargard nadal są aktywni na rynku transferowym.
Czasu jest jeszcze trochę, bo ze względu na późniejsze zakończenie poprzedniego sezonu okno transferowe będzie otwarte nawet na początku października. Błękitni dokonali już kilku ciekawych wzmocnień, ale wiele wskazuje, że to nie koniec. - Próbujemy jeszcze pozyskać minimum jednego zawodnika. Na pewno nie będziemy spali w strefie transferów - zapowiedział po sobotnim meczu z Wigrami Suwałki (1:0) trener Tomasz Grzegorczyk.
Przed pierwszym meczem w Kaliszu odbyła się tradycyjna prezentacja zespołu. Od tego czasu do drużyny dołączyło dwóch nowych piłkarzy. Błażej Starzycki w sobotę pojawił się w wyjściowym składzie, a Tomasz Kaczmarek podobnie, jak na inaugurację wszedł z ławki.
- Obaj to olbrzymi potencjał. Podpisując tutaj umowę od razu miałem Błażeja w głowie, że chcę go koniecznie ściągnąć. Dziękuję całemu zarządowi Błękitnych Stargard, że mocno powalczyliśmy o Błażeja. Chciałbym też podziękować Pogoni Szczecin, że nam go wypożyczyła. Uważam, że to jest klasowy zawodnik, jeżeli chodzi o II-ligowe boiska. Dodatkowo jeszcze młodzieżowiec - chwalił Błażeja Starzyckiego trener Błękitnych.
- To zawodnik z dużym potencjałem, z dużą szybkością. Jeszcze tego nie pokazał. Jeszcze nie pomógł nam w Kaliszu, ale bardzo mocno na niego liczę. Jakość pokazuje każdego dnia na treningu. To są na pewno nie dwa uzupełnienia tylko nasze wzmocnienia - dodał, gdy zapytaliśmy o Tomasza Kaczmarka.
W sobotę do składu wrócił Michał Cywiński, który był kapitanem. Kibice tego dnia nie byli wyrozumiali dla piłkarza, który rozpoczął w Błękitnych trzeci sezon. Wymagający fani nie ocenili pozytywnie występu Michała Cywińskiego. Mniej surowy był trener.
- Zagrał na innej pozycji. Mimo wszystko zagrał dobrze, bo utrzymywał się przy piłce. Takie było jego zadanie. Jest kapitanem. Pokazał też w wielu trudnych momentach w tych 90 minutach charakter. Uważam, że mimo wszystko zagrał poprawne zawody. Akurat o Michała bym się nie martwił - tłumaczył Tomasz Grzegorczyk.
Czasu jest jeszcze trochę, bo ze względu na późniejsze zakończenie poprzedniego sezonu okno transferowe będzie otwarte nawet na początku października. Błękitni dokonali już kilku ciekawych wzmocnień, ale wiele wskazuje, że to nie koniec. - Próbujemy jeszcze pozyskać minimum jednego zawodnika. Na pewno nie będziemy spali w strefie transferów - zapowiedział po sobotnim meczu z Wigrami Suwałki (1:0) trener Tomasz Grzegorczyk.
Przed pierwszym meczem w Kaliszu odbyła się tradycyjna prezentacja zespołu. Od tego czasu do drużyny dołączyło dwóch nowych piłkarzy. Błażej Starzycki w sobotę pojawił się w wyjściowym składzie, a Tomasz Kaczmarek podobnie, jak na inaugurację wszedł z ławki.
- Obaj to olbrzymi potencjał. Podpisując tutaj umowę od razu miałem Błażeja w głowie, że chcę go koniecznie ściągnąć. Dziękuję całemu zarządowi Błękitnych Stargard, że mocno powalczyliśmy o Błażeja. Chciałbym też podziękować Pogoni Szczecin, że nam go wypożyczyła. Uważam, że to jest klasowy zawodnik, jeżeli chodzi o II-ligowe boiska. Dodatkowo jeszcze młodzieżowiec - chwalił Błażeja Starzyckiego trener Błękitnych.
- To zawodnik z dużym potencjałem, z dużą szybkością. Jeszcze tego nie pokazał. Jeszcze nie pomógł nam w Kaliszu, ale bardzo mocno na niego liczę. Jakość pokazuje każdego dnia na treningu. To są na pewno nie dwa uzupełnienia tylko nasze wzmocnienia - dodał, gdy zapytaliśmy o Tomasza Kaczmarka.
W sobotę do składu wrócił Michał Cywiński, który był kapitanem. Kibice tego dnia nie byli wyrozumiali dla piłkarza, który rozpoczął w Błękitnych trzeci sezon. Wymagający fani nie ocenili pozytywnie występu Michała Cywińskiego. Mniej surowy był trener.
- Zagrał na innej pozycji. Mimo wszystko zagrał dobrze, bo utrzymywał się przy piłce. Takie było jego zadanie. Jest kapitanem. Pokazał też w wielu trudnych momentach w tych 90 minutach charakter. Uważam, że mimo wszystko zagrał poprawne zawody. Akurat o Michała bym się nie martwił - tłumaczył Tomasz Grzegorczyk.
Materiał sponsorowany