We wtorek było 83:78 dla gospodarzy, a w rewanżu 85:72 dla gości. Obie drużyny sąsiadują w tabeli Energa Basket Ligi z bilansem 10-10. Zamknięte mecze dla publiczności rozegrały wykorzystując przerwę w rozgrywkach. Stargardzianie do spotkań o punkty powrócą 29 lutego, gdy o godz. 17:30 zmierzą się w Hali Orbita ze Śląskiem Wrocław.
Sobotni sparing ponownie lepiej rozpoczęła PGE Spójnia, która na początku drugiej kwarty wygrywała 26:16. Później jednak rywale odrobili wszystkie straty. Trzecia kwarta tym razem zdecydowanie dla Kinga (28:9). Ten fragment zadecydował o zwycięstwie Wilków. Goście prowadzili nawet 74:49.
PGE Spójnia trafiła 19/34 prób za dwa i tylko 6/26 za trzy punkty. King miał lepszą skuteczność (19/31 i 9/20), a do tego więcej zbiórek. Najlepszym strzelcem Biało-Bordowych z 17 punktami (6/7 za dwa i 5/6 na linii rzutów wolnych) był Tomasz Śnieg. Jokubas Gintvainis dołożył 15 oczek, ale trafił 3/9 prób z dystansu. Tylko siedem punktów w 19 minut uzyskał Raymond Cowels III (2/10 z gry w tym 1/6 za trzy).
W Kingu double-double skompletował Mateusz Bartosz - 16 punktów (6/6 za dwa) i 11 zbiórek. Cleveland Melvin zdobył 21 punktów, a Isaiah Briscoe rzucił 12 punktów (4/4 z gry) i rozdał sześć asyst.
Goście zagrali w sobotę bez Dominika Wilczka i Dustina Ware’a. W PGE Spójni nie wystąpił ponownie Adris De Leon, który w sobotę grał dla reprezentacji Dominikany w przegranym 72:89 meczu z Kanadą i zdobył tam 10 punktów. Nie przyleciał również jeszcze Harry Froling. Klub informował, że spodziewa się przylotu Australijczyka we wtorek jednak wcześniej padało już kilka innych dat.
PGE Spójnia Stargard - King Szczecin 72:85 (24:16, 16:25, 9:28, 23:16)
PGE Spójnia: Tomasz Śnieg 17, Jokubas Gintvainis 15, Kacper Młynarski 10, Mateusz Kostrzewski 8, Peter Olisemeka 8, Raymond Cowels III 7, Bartosz Bochno 6, Adam Brenk 1, Mateusz Pryć 0.
King: Cleveland Melvin 21, Mateusz Bartosz 16, Isaiah Briscoe 12, Thomas Davis 12, Paweł Kikowski 10, Adam Łapeta 7, Maciej Kucharek 4, Jakub Kobel 3.
Sobotni sparing ponownie lepiej rozpoczęła PGE Spójnia, która na początku drugiej kwarty wygrywała 26:16. Później jednak rywale odrobili wszystkie straty. Trzecia kwarta tym razem zdecydowanie dla Kinga (28:9). Ten fragment zadecydował o zwycięstwie Wilków. Goście prowadzili nawet 74:49.
PGE Spójnia trafiła 19/34 prób za dwa i tylko 6/26 za trzy punkty. King miał lepszą skuteczność (19/31 i 9/20), a do tego więcej zbiórek. Najlepszym strzelcem Biało-Bordowych z 17 punktami (6/7 za dwa i 5/6 na linii rzutów wolnych) był Tomasz Śnieg. Jokubas Gintvainis dołożył 15 oczek, ale trafił 3/9 prób z dystansu. Tylko siedem punktów w 19 minut uzyskał Raymond Cowels III (2/10 z gry w tym 1/6 za trzy).
W Kingu double-double skompletował Mateusz Bartosz - 16 punktów (6/6 za dwa) i 11 zbiórek. Cleveland Melvin zdobył 21 punktów, a Isaiah Briscoe rzucił 12 punktów (4/4 z gry) i rozdał sześć asyst.
Goście zagrali w sobotę bez Dominika Wilczka i Dustina Ware’a. W PGE Spójni nie wystąpił ponownie Adris De Leon, który w sobotę grał dla reprezentacji Dominikany w przegranym 72:89 meczu z Kanadą i zdobył tam 10 punktów. Nie przyleciał również jeszcze Harry Froling. Klub informował, że spodziewa się przylotu Australijczyka we wtorek jednak wcześniej padało już kilka innych dat.
PGE Spójnia Stargard - King Szczecin 72:85 (24:16, 16:25, 9:28, 23:16)
PGE Spójnia: Tomasz Śnieg 17, Jokubas Gintvainis 15, Kacper Młynarski 10, Mateusz Kostrzewski 8, Peter Olisemeka 8, Raymond Cowels III 7, Bartosz Bochno 6, Adam Brenk 1, Mateusz Pryć 0.
King: Cleveland Melvin 21, Mateusz Bartosz 16, Isaiah Briscoe 12, Thomas Davis 12, Paweł Kikowski 10, Adam Łapeta 7, Maciej Kucharek 4, Jakub Kobel 3.
Materiał sponsorowany