Skrzydłowy w rozmowie z e-stargard.pl skomentował turniej w Poznaniu, który wygrała w niedzielę PGE Spójnia Stargard.
Patryk Neumann: PGE Spójnia Stargard rozegrała dwa trudne mecze z I-ligowcami. Jak ocenia pan turniej w Poznaniu?
Mateusz Kostrzewski: Myślę, że każdy mecz to jest dobry sprawdzian, dobry trening. Te wszystkie mecze traktujemy, jako treningowe. Do każdego meczu mamy inny plan. Musimy sprawdzać nasze zagrywki, nasze zgranie. Na pewno to nie jest łatwy czas dla nas. Wszystko jest w toku. Potrzebujemy czasu żeby się zgrać i zebrać wszystko w jedną całość.
Mało was jest w zespole. To chyba sprawia kłopot w przygotowaniach?
- Jest nas mało, ale mamy młodych ambitnych zawodników, którzy pomagają nam jak mogą na każdym treningu (Bartłomiej Górzyński, Michał Huk i Szymon Szmit przyp. Red.). W niedzielnym meczu też nam pomogli, bo wyszli na parkiet i powalczyli. To jest duża szansa dla nich. Czekamy dalej na wzmocnienia. Nie wiem, jakie będą. Musimy sobie jakoś radzić. Trenujemy dalej i walczymy.
Po dwóch porażkach odnieśliście trzy zwycięstwa, ale wyniki nie są teraz najważniejsze.
- Tak, jak powiedziałem to wszystko traktujemy, jako trening. Skupiamy się na naszych zagrywkach i celach.
Przychodząc do PGE Spójni zaskoczył pan koszykarską Polskę.
- Super, cieszę się bardzo, że zaskoczyłem. Mam nadzieję, że na plus, nie na minus (śmiech).
Dla pana była to łatwa, szybka decyzja? Z tego, co wiem negocjacje nie trwały długo.
- Rozmowa była szybka i konkretna. Nie było żadnych problemów. Czekałem, bo rozmawiałem z innymi klubami, ale ta decyzja była dla mnie jak najlepsza.
Celem są play-offy. Dla PGE Spójni będzie to duże wyzwanie. Dla pana również, ale grał już pan wiele razy w play-offach.
- Przed nami dużo pracy, ale myślę, że z naszym potencjałem jest to możliwe. Oczywiście sezon to zweryfikuje, więc zobaczymy, jak będzie.
Patryk Neumann: PGE Spójnia Stargard rozegrała dwa trudne mecze z I-ligowcami. Jak ocenia pan turniej w Poznaniu?
Mateusz Kostrzewski: Myślę, że każdy mecz to jest dobry sprawdzian, dobry trening. Te wszystkie mecze traktujemy, jako treningowe. Do każdego meczu mamy inny plan. Musimy sprawdzać nasze zagrywki, nasze zgranie. Na pewno to nie jest łatwy czas dla nas. Wszystko jest w toku. Potrzebujemy czasu żeby się zgrać i zebrać wszystko w jedną całość.
Mało was jest w zespole. To chyba sprawia kłopot w przygotowaniach?
- Jest nas mało, ale mamy młodych ambitnych zawodników, którzy pomagają nam jak mogą na każdym treningu (Bartłomiej Górzyński, Michał Huk i Szymon Szmit przyp. Red.). W niedzielnym meczu też nam pomogli, bo wyszli na parkiet i powalczyli. To jest duża szansa dla nich. Czekamy dalej na wzmocnienia. Nie wiem, jakie będą. Musimy sobie jakoś radzić. Trenujemy dalej i walczymy.
Po dwóch porażkach odnieśliście trzy zwycięstwa, ale wyniki nie są teraz najważniejsze.
- Tak, jak powiedziałem to wszystko traktujemy, jako trening. Skupiamy się na naszych zagrywkach i celach.
Przychodząc do PGE Spójni zaskoczył pan koszykarską Polskę.
- Super, cieszę się bardzo, że zaskoczyłem. Mam nadzieję, że na plus, nie na minus (śmiech).
Dla pana była to łatwa, szybka decyzja? Z tego, co wiem negocjacje nie trwały długo.
- Rozmowa była szybka i konkretna. Nie było żadnych problemów. Czekałem, bo rozmawiałem z innymi klubami, ale ta decyzja była dla mnie jak najlepsza.
Celem są play-offy. Dla PGE Spójni będzie to duże wyzwanie. Dla pana również, ale grał już pan wiele razy w play-offach.
- Przed nami dużo pracy, ale myślę, że z naszym potencjałem jest to możliwe. Oczywiście sezon to zweryfikuje, więc zobaczymy, jak będzie.
Materiał sponsorowany
