Dzisiaj jest: 22.11.2024, imieniny: Cecylii, Jonatana, Marka

Kamil Piechucki: rozmawiam z wieloma zawodnikami

Dodano: 5 lat temu Autor:
Redakcja poleca!

O pierwszym kontrakcie w PGE Spójni Stargard i przymiarkach transferowych mówi trener Kamil Piechucki.

Kamil Piechucki: rozmawiam z wieloma zawodnikami
Patryk Neumann: W PGE Spójni Stargard zostaje Piotr Pamuła. Dlaczego rozpoczął pan budowę składu od tego koszykarza?

Kamil Piechucki: Piotrek Pamuła gra już od wielu lat w ekstraklasie. Grał w różnych klubach, warunkach i budżetach. Miał różne role, więc już na pewno jest daleko poza swoim ego. Na pewno będzie pomocnym koszykarzem. Kluczem do podpisania Polaka jest jego podejście mentalne, bo może być tak, że nie będzie w pierwszej piątce na boisku. Trudno teraz powiedzieć, czy u nas Polacy będą tylko rezerwowymi. To zależy, którzy Polacy zdecydują się podpisać z nami kontrakt. Piotrek Pamuła może spełniać rolę pierwszo piątkowego i rezerwowego i na pewno nie ma z tym żadnego problemu. Cenię jego atuty, które będzie można wykorzystać.

Chciałby pan kogoś jeszcze zostawić ze składu, który kończył poprzedni sezon?

- Analizuję, co można zbudować oczywiście w obecnych ramach finansowych. Absolutnie żadnych deklaracji nie będziemy składać, kto jeszcze zostanie lub kto odejdzie. Indywidualnie rozmawiam z wieloma zawodnikami. Chciałem żeby został Piotr Pamuła bez względu na ten przepis. Teraz będę się zastanawiał, bo zmiana przepisu ustaliła nowe zasady gry. Trzeba dobrze się dostroić.

Trzeba zobaczyć, że w Polsce nie ma ruchów. Nawet zawodnicy z dużą marką, jak Kamil Łączyński przy zmianie przepisów zastają sytuację, że nie będą priorytetem przy podpisywaniu kontraktów. Myślę, że tak niestety działa ta liga. My podpisaliśmy Piotrka, jako pierwszego Polaka, ale to nie znaczy, że teraz Polacy będą lawinowo podpisywać kontrakty w PGE Spójni. Będę się zastanawiał, kogo zachęcić do gry, a jeszcze od oferty do podpisania jest zawsze długa droga. To jest proces długofalowy. Będziemy budować powoli.

Play-offy to cel ambitny, czy realny?

- Trudno odpowiedzieć, jaki to jest cel. Przy zmianie przepisów tak naprawdę nie wiadomo, jaki budżet, na co pozwala. Na starym przepisie sponsor na tyle nas wspomógł, że oczywiście play-off to jest tzw. Strzał pod presją, ale gwarantowany. Teraz oczywiście będziemy chcieli wszystko zrobić żeby tak było. Myślę, że trochę odpowiedzi poznamy przed sezonem, jak zagramy kilka sparingów z zespołami teoretycznie lepszymi do tej pory. Będziemy widzieć na ich tle, na co nasz budżet pozwala. Oczywiście trzeba stawiać sobie duże cele. Na pewno w porównaniu z walką o utrzymanie play-off jest dużo wyższym celem. Dlatego też musimy krok po kroku szukać zawodników i dawać im do zrozumienia, o co PGE Spójnia Stargard będzie grała.

Wspomniał pan o Kamilu Łączyńskim. Chciałby pan takiego rozgrywającego w PGE Spójni Stargard?

- Sportowo absolutnie warto włączyć się do gry o tego zawodnika. Ta informacja pojawiła się dopiero w czwartek. Trudno mi się do niej odnieść. Pewnie Kamil też, jak powiedział w wywiadzie - jest w szoku. Na pewno jest to bardzo dobry zawodnik. Absolutnie żadnych rozmów nie prowadziliśmy z nim ani z jego agentami. Trudno mi powiedzieć, czy się włączymy do gry. Na pewno wyślemy jakieś zapytanie, jakby to mogło wyglądać i zobaczymy, jak się to rozwinie.

Wielu kibiców szczególnie po pozyskaniu sponsora strategicznego chciałoby powrotu do PGE Spójni Stargard Adama Hrycaniuka. Jest w ogóle taki temat?

- Z Adamem znam się już długo. Rozmawiałem z nim o takiej możliwości jakiś czas temu. Na dzień dzisiejszy z różnych względów nie ma takiej opcji, że Adam będzie grał w Stargardzie. Dopóki Adam nie podpisze kontraktu w innym klubie na pewno jest do wzięcia. Rozmawiałem jednak z nim kilka razy i na ten moment nie ma takiej opcji, że będzie tutaj grał.

Czy ma już pan jakieś plany na sparingi?

- Dokładnego planu jeszcze nie mamy. Prawdopodobnie będzie w Stargardzie zrobiony turniej na 70-lecie klubu. Jeżeli już będzie ustalona data tego turnieju w pozostałe daty weekendowe będziemy starali się znaleźć jak najlepszych przeciwników do sparingów w Polsce lub blisko zagranicą jakby się ktoś zgodził. Mamy blisko King Szczecin. Ten zespół na pewno będzie miał jakość. Z nimi też będzie można sparować i sprawdzać swoją formę.

 
Materiał sponsorowany
Zapisz się do newslettera:
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingu usług i produktów partnerów właściciela serwisów.
Retro Gaming w SCN FILARY. Fotorelacja