Dzisiaj jest: 22.11.2024, imieniny: Cecylii, Jonatana, Marka

Rafał Zając: Czekaliśmy na ten moment. Promocja przez sport jest dobrą inwestycją

Dodano: 5 lat temu Autor:
Redakcja poleca!

PGE Spójnia Stargard ma sponsora strategicznego.

Rafał Zając: Czekaliśmy na ten moment. Promocja przez sport jest dobrą inwestycją
W rozmowie z portalem e-Stargard.pl prezydent Rafał Zając nie ukrywał radości z tego faktu.

Patryk Neumann: Jest pan na pewno szczęśliwy, że PGE Spójnia Stargard po kilkunastu latach ma sponsora strategicznego.

Rafał Zając (prezydent Stargardu): Zdecydowanie tak. Czekaliśmy na ten moment. Zawsze to jest kwestia ludzi. Nie ma co ukrywać, że pomogła obecność w zarządzie Polskiej Grupy Energetycznej Ryszarda Wasiłka. Był tam takim dobrym sercem i głosem PGE Spójni. Wierzę głęboko w to, że z perspektywy tak dużej państwowej firmy PGE Spójnia poprzez pokazanie swojego potencjału, siły i klimatu jest w stanie Polską Grupę Energetyczną promować w bardzo pozytywny sposób. Wielu przekonało się o tym, że promocja przez sport jest dobrą inwestycją.

Zmieni się rola miasta, czy wsparcie pozostanie na tym samym poziomie?

- Umówiliśmy się, że wejście Polskiej Grupy Energetycznej ze swoim budżetem reklamowym nie będzie oznaczać zmniejszenia budżetu ze strony miasta. Miasto nadal będzie miało wiodącą rolę jeśli chodzi o utrzymanie finansowe PGE Spójni. Gdyby to podsumować w sensie kwotowym rola miasta musi być wiodąca przynajmniej na razie, ale ten sponsor strategiczny to jest już bardzo istotny partner, który pozwala wejść na zupełnie inny poziom sportowy.

Negocjacje się przeciągały. Martwił się pan, że nie uda się utrzymać w Energa Basket Lidze?

- Byłem przekonany, że postawiliśmy na mądry sprawdzony zespół. Prezes Paweł Ksiądz daje świeżość i spojrzenie związane z doświadczeniem z zarządzaniem podmiotami handlowymi. Prezes Tadeusz Gutowski daje doświadczenie sportowe i wnosi dużo spokoju w pracę sportową. Oni potrafią dobrać zespół trenerski, całą kadrę kierowniczą klubu, więc byłem spokojny o utrzymanie Spójni. Nie miałem poczucia, że jesteśmy zagrożeni. Wierzyłem w to, że dojdziemy do tego momentu zwycięsko i tak się stało natomiast czekaliśmy na ostatnie tak ze strony PGE. Cieszę się, że w nowy sezon możemy już z tym spokojem wchodzić.

Zaskoczył pana awans do Energa Basket Ligi w zeszłym roku? Czy szykowaliście się, że tak właśnie będzie?

- W pewnym momencie już byliśmy przekonani, że awans jest praktycznie nieunikniony. Spójnia zrobiła rzecz fantastyczną. Zbudowała zespół w takim sensie dosłownym. Często zespół to jest ileś elektronów, które grają na siebie na parkiecie i myślą o tym żeby pokazać się z jak najlepszej strony niekoniecznie patrząc na wynik zespołu w pierwszej kolejności. W I lidze mieliśmy drużynę, która zawsze miała w mianowniku wynik drużyny. Panowie naprawdę się rozumieli. Mieli świetne relacje na parkiecie i potrafili zespołowo gryźć parkiet. To była już tak dobrze poukładana maszyna, że mieliśmy w pewnym momencie przekonanie, że jest już nie do zatrzymania.

Już w ostatnim sezonie frekwencja na meczach PGE Spójni Stargard była wysoka. Teraz, gdy zespół ma grać o wyższe cele zainteresowanie powinno być jeszcze większe. Czy pana zdaniem hala będzie za mała?

- Sukces zawsze ciągnie za sobą zainteresowanie. To widać było po Pucharze Polski i udziale Błękitnych, jak mieliśmy wielu kibiców. Proszę przejechać się na stadion. Ta sytuacja wygląda przecież inaczej. Warunki mamy, jakie stworzyliśmy. One nie są złe. Będziemy po prostu mieli to poczucie, że hala jest wypełniona po brzegi. To chyba dobrze.

Czyli nie ma planów na większą halę?

- Nie planujemy. Mam przekonanie, że na ten moment ta hala nam wystarczy.

 
Zapisz się do newslettera:
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingu usług i produktów partnerów właściciela serwisów.
Retro Gaming w SCN FILARY. Fotorelacja