Dzisiaj jest: 22.11.2024, imieniny: Cecylii, Jonatana, Marka

Spójnia - Stelmet Enea BC. Krzysztof Koziorowicz: Był moment, który mógł się podobać

Dodano: 6 lat temu Autor:
Redakcja poleca!

Koszykarze Spójni Stargard byli bez szans w starciu z liderem Energa Basket Ligi.

Spójnia - Stelmet Enea BC. Krzysztof Koziorowicz: Był moment, który mógł się podobać
Materiał sponsorowany
Koszykarze Spójni Stargard byli bez szans w starciu z liderem Energa Basket Ligi.

Nasz zespół przegrał ze Stelmetem Enea BC Zielona Góra 59:85. - Pierwsza połowa pokazała dużą różnicę. Zdecydowanie ambitniej zagraliśmy w kolejnych minutach. Był moment, który mógł się podobać. Stelmet jest zespołem silnym, dojrzałym i rutynowanym. Trudno żeby dał sobie przy takiej przewadze zabrać zwycięstwo. Kontrolowali to spotkanie poza naszym dobrym długim fragmentem w trzeciej kwarcie. Dziękuję chłopakom za wielką ambicję, a kibicom za to, że dopingowali nas do końca. Pomagają nam w ten sposób - powiedział trener Krzysztof Koziorowicz.

Stargardzianie z niezłej strony pokazali się tylko w trzeciej kwarcie wygranej 23:18. W pozostałych częściach nie zbliżyli się do tego poziomu. To zdecydowanie za mało żeby nawiązywać walkę z najlepszymi drużynami w Polsce. - Chciałbym bardzo żeby takie było całe 40 minut. Graliśmy z zespołem naprawdę mocnym, jeśli nie najlepszym na obecną chwilę w polskiej lidze. Z takim rywalem na pewno trudno grać tak dobre cztery kwarty - przyznał stargardzki szkoleniowiec.

W meczowej kadrze zabrakło Marcela Wilczka, który na sobotnim treningu doznał kontuzji. - Trudno powiedzieć, na jaki czas będzie wyłączony. Od soboty ma problemy z plecami - wyjaśnił Krzysztof Koziorowicz. Na parkiecie drugi raz z rzędu nie pojawił się również Maciej Raczyński. Obwodowy koszykarz rozgrzewał się w czwartej kwarcie, ale ostatecznie nie wszedł na boisko. - Na tej pozycji są Shane Richards i Piotrek Pamuła. Myślę, że Maciek swoją szansę jeszcze dostanie - dodał trener Spójni.

Niedzielny mecz skomentował również Shane Richards. - Myślę, że graliśmy twardo. Mieliśmy moment w trzeciej kwarcie. Gra nam się układała. Różnica zmalała do 11 punktów. Oni są bardzo dobrym zespołem i wykonali znakomitą pracę - ocenił amerykański strzelec, dla którego był to trzeci ligowy pojedynek w barwach Spójni.

- Jestem zachwycony wsparciem, jakie kibice dają zespołowi. Cieszę się, że tylu fanów przychodzi na mecze. Szczególnie, że nasz bilans nie jest najlepszy. Nie mogę jeszcze powiedzieć zbyt wiele o pobycie w Polsce, ponieważ jestem tutaj tylko od trzech tygodni, ale jestem zadowolony z tego, co widziałem do tej pory - dodał koszykarz, który zdobył sześć punktów trafiając 2/7 prób z gry.

 
Zapisz się do newslettera:
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingu usług i produktów partnerów właściciela serwisów.
Retro Gaming w SCN FILARY. Fotorelacja