Materiał sponsorowany
Koszykarze Spójni Stargard przegrali z Kingiem Szczecin 70:77. Beniaminek pokazał charakter i pomimo porażki zebrał brawa od kibiców.
Dla Spójni był to dopiero trzeci przedsezonowy test z ligowym rywalem. To jednak sprawdzian najważniejszy, bo właśnie od meczu z Kingiem nasi koszykarze zaczną rozgrywki EBL. Atmosfera była gorąca, choć wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że to tylko ułamek tego, co będzie na ligowych derbach. Kibice nie odpuszczali. Zagrzewali drużynę dopingiem, a w spornych sytuacjach ostro reagowali na decyzję sędziów. Zawodnicy toczyli zaciętą batalię. Od pierwszych minut na parkiecie dominowała defensywa. Rozwinąć w ataku nie mogli się strzelcy obu ekip - Piotr Pamuła i Paweł Kikowski.
King bronił mocno, ale początkowo taka sytuacja bardziej sprzyjała gospodarzom, którzy prowadzili 9:3. W kolejnych minutach mecz się wyrównał. Inicjatywę przejmowali goście. Najgroźniejszy był Martynas Paliukenas. Litwin to najlepszy obrońca minionego sezonu. Nie raz już jednak pokazał, że potrafi zdobywać punkty i tak też było w niedzielę. Koszykarz wilków został MVP całego turnieju. Najlepszym zawodnikiem meczu wybrano Pawła Kikowskiego, który w drugiej połowie zrobił swoje i zakończył spotkanie z dorobkiem 19 punktów.
Szczeciński zespół wypracował w trzeciej kwarcie 10 punktów przewagi, ale Spójnia się nie poddała. Stargardzianie mozolnie odrabiali straty. W końcu wyrównali, a nawet odzyskali prowadzenie. W końcówce zabrakło trochę doświadczenia i skuteczności. Kilka rzutów nie wpadło do kosza. W odpowiedzi rywale trafiali, a do tego mieli sporo rzutów wolnych. W całym meczu wykorzystali 22/27 prób. Dopiero w ostatnich sekundach King ponownie odskoczył na siedem punktów.
Kolejne dobre zawody rozegrał Marcin Dymała. To jedyny zawodnik z poprzedniego sezonu, który zachował miejsce w pierwszej piątce. Pozostali gracze ze składu, który wywalczył awans do EBL wchodzą z ławki, ale dostają szansę na pokazanie swoich umiejętności. To jednak nie może dziwić, bo meczu w EBL nie da się zagrać bardzo okrojonym składem. W Spójni na ten moment nie ma jednego lidera, koszykarza, który mógłby zostać gwiazdą ligi. Jest natomiast zespół. Każdy ma swoje zadanie do wykonania i nawet wchodząc z ławki może nagle zaskoczyć przeciwnika. Tak było na przykład w czwartej kwarcie, gdy pod tablicą walczył i zdobywał punkty Wojciech Fraś. W drugiej połowie trafiał również Piotr Pamuła. Martwić może natomiast uraz Alberta Owensa, który skręcił kostkę. Oby to nie wyeliminowało centra z gry na dłuższy okres.
Przed Spójnią jeszcze jeden sparing. Na 29 września zaplanowano domowy mecz z AZS-em Koszalin. Przed tym spotkaniem ma odbyć się prezentacja wszystkich drużyn - od seniorów po grupy młodzieżowe. Akademicy natomiast zajęli trzecie miejsce w memoriale Romana Wysockiego. Pokonali oni Energę Kotwicę Kołobrzeg 101:77.
Wyniki:
Spójnia Stargard - King Szczecin 70:77 (14:12, 13:19, 23:22, 20:24)
Spójnia: Marcin Dymała 17, Piotr Pamuła 13, Wojciech Fraś 10, Anthony Hickey 9, Nick Madray 6, Hubert Pabian 5, Albert Owens 4, Dawid Bręk 3, Maciej Raczyński 3.
King: Paweł Kikowski 19, Martynas Paliukenas 15, Tauras Jogela 14, Jakub Schenk 10, Martynas Sajus 5, Darrell Harris 4, Kaspars Vecvagars 4, Mateusz Bartosz 2, Łukasz Diduszko 2, Dominik Wilczek 2.
Energa Kotwica Kołobrzeg - AZS Koszalin 77:101 (20:31, 17:20, 22:31, 18:19)
Energa Kotwica: Jakub Zalewski 18, Łukasz Bodych 13, Szymon Ryżek 11, Gracjan Dobriański 7, Daniel Grujić 7, Damian Janiak 7, Paweł Lasota 5, Przemysław Wrona 5, Jakub Stanios 4, Kamil Izraelski 0.
AZS: Marko Tejić 20, Maciej Kucharek 19, Aleksandar Radulović 16, Krzysztof Jakóbczyk 12, Brandon Walters 12, Dragoslav Papić 11, Alan Czujkowski 9, Marek Zywert 2.
