Przez ten czas walczyli z największymi w historii kraju pożarami lasów, które dotknęły obszar środkowej Szwecji. Na pomoc pospieszyło blisko 140 ratowników. Mieli do dyspozycji 40 nowoczesnych wozów gaśniczych oraz sprzęt, który zapewniał im samodzielne funkcjonowanie. Na druga stronę Bałtyku wyruszył też zespół strażaków Powiatowej Komendy Straży Pożarnej ze Stargardu.
Szwedzi przyjęli ich oraz żegnali jak bohaterów. Działania podjęte przez polską misję, przyczyniły się bowiem do opanowania skali pożarów. Z głównej bazy, założonej w miejscowości Sveg, codziennie wyjeżdżali do udziału w akcjach. Pracowali bez żadnego dnia przerwy, w systemie rotacyjnym. Jak informuje Komenda Główna Państwowej Straży Pożarnej, działania polskich strażaków skupiały się na gaszeniu frontu pożarów przy wsparciu śmigłowców, oraz synchronizacji zrzutów wody z powietrza (pomocne okazały się przy tym systemy GPS). Szczególnie trudne były akcje gaszeniu płonącego torfu.
Wyjazd do kraju nastąpił w sobotę, 4 sierpnia. Powrót przez terytorium Szwecji podzielony został na dwa etapy. Dziś rano w Świnoujściu polskich strażaków przywitał oficjalnie premier RP Mateusz Morawiecki oraz Joachim Brudziński, szef MSWiA, a także gen. bryg. Leszek Suski, Komendant Główny Państwowej Straży Pożarnej.
Ze Szwecji do Stargardu wróciło sześciu strażaków. Tworzyli zespół ratowniczo- gaśniczy, złożony z trzech pojazdów, w tym średniego samochodu gaśniczego, mikrobusu i nośnika kontenerów z pomieszczeniami mieszkalnymi.
-Przez pierwsze dwa dni od chwili przyjazdu zajmowaliśmy się logistyką- relacjonuje aspirant Robert Drapiński z Komendy Powiatowej Straży Pożarnej. -Później jeździliśmy „na front” do walki z ogniem. Działaliśmy na swoich wyznaczonych odcinkach. Okazało się, że skutecznie - mówi. Czy pojawił się lęk i niepewność? -Na początku, gdy zobaczyliśmy skalę tego wszystkiego, był lekki niepokój, ale pracujemy już w Straży po kilkanaście lat, więc w trakcie akcji nie mieliśmy czasu na zastanawianie się- przyznaje.
Strażacy ze Stargardu brali udział m.in. w obronie przed pożarem miejscowości Karbőle w gminie Ljusdal. Dzięki opanowaniu strefy ognia, mieszkańcy ewakuowanej wcześniej miejscowości mogli wrócić do swoich domów. Już po zakończeniu akcji, w trakcie drogi powrotnej, Szwedzi spontanicznie żegnali polskich strażaków na całej trasie przez terytorium kraju.
Jak skomentują całą „oprawę medialną” i powitanie godne bohaterów? –Po prostu zrobiliśmy swoją robotę- mówią, ciesząc się, że mogli cało i zdrowo wrócić do domu.