W dziewiątym dniu mistrzostw komplet punktów zgarnęła tylko Belgia. Znów zawiodła Portugalia, a Ronaldo zmarnował rzut karny, przez co ich awans stoi pod dużym znakiem zapytania.
Grupa E
Na sobotni start z Euro 2016 mieliśmy spotkanie Belgii z Irlandią. Belgowie po porażce z Włochami w pierwszej kolejce, mieli w tym spotkaniu udowodnić, że są naprawdę groźną marką i zasłużonym wysokim miejscem w rankingu FIFA. Cel udało się zrealizować ale dopiero w drugiej połowie. W pierwszej więcej okazji mieli Belgowie, ale albo brakowało celności, albo gracz był na spalonym. Dlatego do przerwy obyło się bez bramek
W drugiej połowie mogliśmy obserwować dalszą ofensywę Belgów. Pierwszą bramkę udało się strzelić już w 48 minucie – po szybkiej perfekcyjnie po ziemi uderzył Lukaku. Poprawili niecały kwadrans później. Główką po dośrodkowaniu strzelał Witsel i było 2:0. Stwierdzenie już po meczu nabierało sensu, a stało się faktem w 70 minucie, gdy drugą bramkę zdobył Romelu Lukaku. Znów szybka kontra prawym skrzydłem, a w roli głównej hazard, który wbiegł w piłką w pole karne i podał do Lukaku. Ten miał przed sobą 10 metrów i samego bramkarza. Błędu nie popełnił i 3:0 stało się faktem. Faktem, który nie uległ zmianie do końca spotkania. Irlandczycy niewiele pokazali w tym spotkaniu i zasłużenie przegrali. Belgia dzięki zwycięstwu wskakuje na 2 pozycję w tabeli i wystarczy jej remis w następnym spotkaniu by awansować z drugiego miejsca.
Belgia – Irlandia (3:0)
Lukaku ‘48
Witsel ‘61
Lukaku ‘70
W drugiej połowie mogliśmy obserwować dalszą ofensywę Belgów. Pierwszą bramkę udało się strzelić już w 48 minucie – po szybkiej perfekcyjnie po ziemi uderzył Lukaku. Poprawili niecały kwadrans później. Główką po dośrodkowaniu strzelał Witsel i było 2:0. Stwierdzenie już po meczu nabierało sensu, a stało się faktem w 70 minucie, gdy drugą bramkę zdobył Romelu Lukaku. Znów szybka kontra prawym skrzydłem, a w roli głównej hazard, który wbiegł w piłką w pole karne i podał do Lukaku. Ten miał przed sobą 10 metrów i samego bramkarza. Błędu nie popełnił i 3:0 stało się faktem. Faktem, który nie uległ zmianie do końca spotkania. Irlandczycy niewiele pokazali w tym spotkaniu i zasłużenie przegrali. Belgia dzięki zwycięstwu wskakuje na 2 pozycję w tabeli i wystarczy jej remis w następnym spotkaniu by awansować z drugiego miejsca.
Belgia – Irlandia (3:0)
Lukaku ‘48
Witsel ‘61
Lukaku ‘70
Grupa F
Na dokończenie drugiej kolejki spotkań Euro 2016 pozostały spotkania grupy F. O 18 rozegrano starcie Islandczyków z Węgrami. Pierwsi niespodziewanie urwali punkt Portugalii, zaś drudzy ogołocili Austriaków zwyciężając 2:0. Wygrana Węgrów mogła zagwarantować im awans do 1/8 finałów, jednak Islandia strzeliła dwie bramki, a spotkanie zakończyło się wynikiem 1:1.
Islandczycy objęli prowadzenie po strzale Gylfi Sigurdssona z rzutu karnego. Miał to miejsce na 5 minut przed przerwą. Na wyrównanie Węgrów musieliśmy czekać aż do 88 minuty. Wtedy to po składnej akcji zespołu na polu karnym znalazł się zawodnik Legii Warszawa Nemanja Nikolic i to on podawał wzdłuż linii bramkowej, gdzie niefortunną interwencją popisał się Saevarsson i skierował piłkę do własnej siatki. Węgrzy tym sposobem uratowali jeden punkt i pozostali na pozycji lidera.
Islandia – Węgry (1:1)
Sigurdsson (k) ’40 ’88 Saevarsson (sam.)
Na zakończenie sobotnich spotkań swoje umiejętności sprawdzili gracze Portugalii i Austrii, czyli dwóch najbardziej faworyzowanych ekip z tej grupy. Portugalia zdominowała rywala oddając aż 18 strzałów na 3 rywala. W celnych proporcja była podobna 6:1. Portugalia posiadała piłkę przez prawie 60% spotkania i miała aż 10 rzutów rożnych – Austria żadnego. Portugalia mimo wielu doskonałych okazji nie potrafiła umieścić piłki w siatce. Próbowali Nani, Ronaldo, Moutinho.
Niepowtarzalna okazja trafiła się za to w 79 minucie. Sędzia podyktował rzut karny po faulu Martina Hintereggera na Cristiano Ronaldo. Poszkodowany postanowił sam wymierzyć sprawiedliwość i… trafił w słupek. To nie był dzień Portugalczyków. Bramek nie zobaczyliśmy już do końca spotkania i to Austriacy mogą się cieszyć z wybronionego punktu. Nie zrobili nic by go zdobyć, za to rywal mimo heroicznych prób nie zdołał go zabrać.
Portugalia – Austria (0:0)
Islandczycy objęli prowadzenie po strzale Gylfi Sigurdssona z rzutu karnego. Miał to miejsce na 5 minut przed przerwą. Na wyrównanie Węgrów musieliśmy czekać aż do 88 minuty. Wtedy to po składnej akcji zespołu na polu karnym znalazł się zawodnik Legii Warszawa Nemanja Nikolic i to on podawał wzdłuż linii bramkowej, gdzie niefortunną interwencją popisał się Saevarsson i skierował piłkę do własnej siatki. Węgrzy tym sposobem uratowali jeden punkt i pozostali na pozycji lidera.
Islandia – Węgry (1:1)
Sigurdsson (k) ’40 ’88 Saevarsson (sam.)
Na zakończenie sobotnich spotkań swoje umiejętności sprawdzili gracze Portugalii i Austrii, czyli dwóch najbardziej faworyzowanych ekip z tej grupy. Portugalia zdominowała rywala oddając aż 18 strzałów na 3 rywala. W celnych proporcja była podobna 6:1. Portugalia posiadała piłkę przez prawie 60% spotkania i miała aż 10 rzutów rożnych – Austria żadnego. Portugalia mimo wielu doskonałych okazji nie potrafiła umieścić piłki w siatce. Próbowali Nani, Ronaldo, Moutinho.
Niepowtarzalna okazja trafiła się za to w 79 minucie. Sędzia podyktował rzut karny po faulu Martina Hintereggera na Cristiano Ronaldo. Poszkodowany postanowił sam wymierzyć sprawiedliwość i… trafił w słupek. To nie był dzień Portugalczyków. Bramek nie zobaczyliśmy już do końca spotkania i to Austriacy mogą się cieszyć z wybronionego punktu. Nie zrobili nic by go zdobyć, za to rywal mimo heroicznych prób nie zdołał go zabrać.
Portugalia – Austria (0:0)