Mimo nieustannych ostrzeżeń nadal starsze osoby stają się ofiarami oszustów, działających metodą na tzw." wnuczka"czy też policjanta lub funkcjonariusza CBŚ. Sprawcy bez najmniejszych skrupułów wykorzystując podeszły wiek lub łatwowierność seniorów i okradają ich z oszczędności całego życia.
Tylko wczoraj na terenie województwa zachodniopomorskiego doszło do czterech tego typu sytuacji. Dwa usiłowania oszustwa miały miejsce na terenie samego Szczecina, tu seniorzy w porę zorientowali się, że mają do czynienia z przestępcami i nie przekazali gotówki. Niestety dwoje starszych mieszkańców Szczecinka nie było na tyle czujnych i przekazali oszustom podającym się za oficerów Centralnego Biura Śledczego łącznie 175. 000 zł.Wszystkie przypadki miały miejsce w godzinach popołudniowych a oszuści dzwonili na telefon stacjonarny i prowadzili rozmowę z seniorami.
W Szczecinie po godz. 14:00 z 60 – letnią mieszkanka Lewobrzeża skontaktował się telefonicznie kobieta mówiąca do niej „ ciociu”, kiedy seniorka dopytywała się kim jest, rozmówczyni rozłączyła się. Po chwili zadzwonił mężczyzna podający się za funkcjonariusza Centralnego Biura Śledczego i stwierdził, że telefon 60 – latki jest na podsłuchu a on prowadzi działania zmierzające do zatrzymani oszustów. Mężczyzna wypytywał szczeciniankę czy ma oszczędności lub konto bankowe. W trakcie tej rozmowy słuchawkę przejął mąż 60 – latki, który znajdował się w mieszkaniu i oszust dalej prowadził z nim rozmowę. Rozmówca zapewniał, że funkcjonariuszem i można to sprawdzić pod numerem 997. Mąż seniorki zadzwonił na numer alarmowy i wówczas okazało się, że wcześniejszym rozmówcą był oszust.
Tego samego dnia, po godz. 17:00 na telefon stacjonarny 61- letniej mieszkanki Prawobrzeża zadzwonił mężczyzna, którego seniorka rozpoznała jako kuzyna. Rozmówca stwierdził, że chce się z nią spotkać po czym rozłączył się. Chwilę później zadzwonił mężczyzna podający się za funkcjonariusza Centralnego Biura Śledczego i stwierdził, że prowadzi śledztwo dotyczące zatrzymania grupy zajmującej się kradzieżami z kont bankowych. Wypytywał ją o oszczędności, konta bankowe, wartościowe przedmioty czy tez sejf. Prosił o podanie numeru telefonu komórkowego. Kiedy zorientował się, że seniorka nie ma dużych oszczędności , rozłączył się .
Niestety w kolejnych zdarzeniach , które miały miejsce wczoraj na terenie Szczecinka oszuści wyłudzili od dwójki seniorów 175.000 zł.
Tu sprawcy również podawali się za oficerów Centralnego Biura Śledczego dzwoniąc na telefony stacjonarne do 89- letniego mężczyzny i 62- letniej kobiety.
Starszemu mężczyźnie tłumaczyli, że rozpracowują szajkę oszustów i zapraszają seniora do współpracy w ich zatrzymaniu. Wypytywali mieszkańca Szczecinka o oszczędności a następnie instruowali, gdzie i w jaki sposób ma przekazać im pieniądze. 89- latek zapakował gotówkę do reklamówki i wyrzucił do wskazanego przez sprawców śmietnika.
Tego samego dnia, do 62- latki zadzwoniła kobieta podająca się za krewną kobiety. Mówiła do niej „ ciociu” wiedziała jak seniorka ma na imię i gdzie mieszka. Rozmówczyni chciała pożyczyć od niej pieniądze na notariusza, kiedy 62- latka potwierdziła,że ma pieniądze na lokacie bankowej, rzekoma kuzynka rozłączyła się. Wtedy zadzwonił mężczyzna i rozmówczyni rozłączyła się. Po chwili zadzwonił mężczyzna podający się za funkcjonariusza Centralnego Biura Śledczego i stwierdził, że jej telefon jest jest na podsłuchu a on prowadzi działania zmierzające do zatrzymani oszustów.
Poinstruował kobietę , że ma wypłacić pieniądze z konta oraz zaciągnąć pożyczkę z banku.
Włożone do koperty pieniądze , seniorka wrzuciła do śmietnika wskazanego przez oszustów.
Oboje mieszkańcy Szczecinka stracili łącznie 175.000 zł.
Przypominamy, że przestępcy działają najczęściej według podobnego schematu: najpierw poszkodowani odbierają telefon od rzekomego wnuczka lub innego członka rodziny z prośbą o pożyczenie pieniędzy. Oszuści zawsze dzwonią na numer telefonu stacjonarnego, najczęściej znalezionego przypadkowo w książce telefonicznej.
Po zakończonej rozmowie dzwoni osoba podająca się za policjanta CBŚ lub policjanta operacyjnego, który informuje, że prowadzona jest właśnie akcja przeciwko oszustom. "Policjant" prosi starsze osoby o pomoc w ich ujęciu.
Jeżeli pokrzywdzone osoby nie miały pieniędzy w domu, były namawiane do pójścia do banku i wzięcia kredytu. Wypłacone przez seniorów gotówka wg relacji rozmówcy miałyby być przekazana oszustom, którzy niedługo po tym będą zatrzymani. Oczywiście żadnych zatrzymań nie ma a kontakt z "policją" natychmiast się urywa, natomiast starsza osoba traci swoje oszczędności.
W rzeczywistości dzwoniący nie mają nic wspólnego z policją są przestępcami, których celem jest wzbogacenie się kosztem ludzkiej krzywdy.
Policja po raz kolejny przypomina:
- zawsze kierujmy się zasadą " ograniczonego zaufania",
- w przypadku prośby o nagłą pożyczkę poprośmy o osobisty kontakt z osobą podającą się z naszego krewnego,
- skontaktujmy się z innymi członkami rodziny w celu zweryfikowania "tragicznej" informacji , która miała być powodem pożyczki,
- pamiętajmy, aby zawsze o swoich podejrzeniach powiadomić Policję,
- ostrzegajmy seniorów i mówmy im, co należy robić w takich sytuacjach,
- zaś przy próbie podszywania się pod funkcjonariuszy - natychmiast należy skontaktować się z najbliższą jednostką policji,
- pamiętajmy, że Policjanci nigdy nie proszą o branie kredytów w ramach pomocy w działaniach operacyjnych ! Żaden funkcjonariusz nie może też żądać ani przyjmować pieniędzy za prowadzoną sprawę.
- zawsze upewnijmy się, że w prawidłowy sposób rozłączyliśmy rozmowę z naszym rzekomym krewnym, który potrzebuje pomocy. Dopiero jak będziemy pewni, że rozmowa jest całkowicie zakończona a w słuchawce słychać poprawny sygnał rozłączenia ( najlepiej odczekać jeszcze dla bezpieczeństwa 2- 3 minuty) i dopiero wtedy można wybrać kolejny numer np. na Policję.