Dzisiaj jest: 5.5.2024, imieniny: Irydy, Tamary, Waldemara

PGE Spójnia zupełnie się pogubiła. Legia to wykorzystała

Dodano: rok temu Autor:
Redakcja poleca!

Trzecia porażka z rzędu i druga w play-offach. Koszykarze PGE Spójni przegrali w poniedziałek z Legią Warszawa 78:91.

PGE Spójnia zupełnie się pogubiła. Legia to wykorzystała

Trzecia porażka z rzędu i druga w play-offach. Koszykarze PGE Spójni przegrali w poniedziałek z Legią Warszawa 78:91. W czwartek w Stargardzie Biało-Bordowi muszą wygrać jeżeli tego dnia nie chcą skończyć sezonu.

Nie tak miała wyglądać gra PGE Spójni w play-offach. To zdecydowanie nie jest zespół, który zachwycał na przełomie grudnia, stycznia i lutego. Poniedziałkowy mecz w Warszawie zaczął się od prowadzenia 9:2. Często dobry początek pomagał Biało-Bordowym.

Teraz tak być nie mogło, skoro cała przewaga uciekła w minutę. Legia zdobyła osiem punktów z rzędu i nie była to wcale najlepsza seria w wykonaniu miejscowych. W końcówce pierwszej i na początku drugiej kwarty gospodarze rzucili 14 punktów bez odpowiedzi rywali.

Zaczął akcją 3+1 Kyle Vinales, który w całym meczu zdobył 24 punkty. Dwie "trójki" trafił też odpuszczany na dystansie Grzegorz Kulka. Ryzyko zaskakujące, bo w sezonie skrzydłowy ma w tym elemencie 23/76. Wysoki poziom trzymał też Travis Leslie - 19 "oczek" (9/13 z gry).

W drugiej kwarcie PGE Spójnia zbliżyła się jeszcze na trzy punkty (43:40), ale po zmianie stron takiego zrywu już nie było. Znowu potężną serię 12 "oczek" mieli gospodarze i prowadzili aż 61:43. Tym razem PGE Spójnia zbliżyła się na maksymalnie 10 punktów, ale "trójką" kwartę zamknął Vinales.

W ostatnich 10 minutach było nawet 85:66, a późniejsza redukcja tej różnicy nie miała znaczenia. W play-offach liczą się zwycięstwa, a nie ich rozmiary. Legia potrzebuje już tylko jednej wygranej, żeby awansować do półfinału. Trzeci mecz odbędzie się w czwartek 11 maja (godz. 18:00) w Stargardzie.

W poniedziałek Legia trafiła 10/24, a PGE Spójnia 8/28 "trójek". Stargardzianie wykorzystali 16/24 rzutów wolnych przy 17/22 gospodarzy. Mniejsza była różnica w zbiórkach (37:34) i asystach (23:17), ale nadal w tych elementach przeważała Legia. PGE Spójnia miała więcej ofensywnych zbiórek (14:7), ale nie zmieniło to obrazu meczu, bo brakowało skuteczności.

Kilka razy udawało się niwelować różnicę, bo Legia popełniła 19 strat. PGE Spójnia była jednak tylko niewiele lepsza w tym elemencie (16). Karol Gruszecki zdobył 18 punktów (7/11 z gry), a Paweł Kikowski dodał 12 "oczek". Courtney Fortson i Barret Benson rzucili po 11 punktów. Rozgrywający miał też sześć asyst, a center sześć zbiórek, ale również pięć strat.

Ponownie słaby mecz rozegrał Jordan Mathews (2/9 z gry). W pierwszej połowie w niecałe cztery minuty Amerykanin oddał sześć rzutów z gry... Tylko 12 minut grał Ajdin Penava i on również nie będzie dobrze wspominał wyjazdu do stolicy. Oddał tylko jeden niecelny rzut z gry i popełnił pięć przewinień.

Legia Warszawa - PGE Spójnia Stargard 91:78 (23:18, 22:22, 26:17, 20:21)

Legia: Kyle Vinales 24, Travis Leslie 19, Aric Holman 14, Geoffrey Groselle 12, Grzegorz Kulka 8, Janis Berzins 6, Billy Garrett 4, Grzegorz Kamiński 2, Dariusz Wyka 2, Benjamin Didier-Urbaniak 0, Szymon Kołakowski 0, Łukasz Koszarek 0.

PGE Spójnia: Karol Gruszecki 18, Paweł Kikowski 12, Barret Benson 11, Courtney Fortson 11, Brody Clarke 10, Dominik Grudziński 5, Adam Brenk 4, Jordan Mathews 4, Tomasz Śnieg 2, Ajdin Penava 1.

Stan rywalizacji (do trzech zwycięstw): 2-0 dla Legii

 


 

Materiał sponsorowany

Zapisz się do newslettera:
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingu usług i produktów partnerów właściciela serwisów.
Święto Konstytucji 3 Maja. Fotorelacja