Dwie czołowe drużyny EBL zmierzą się w Stargardzie.
W niedzielne popołudnie szykuje się ciekawe widowisko. W hali OSiR PGE Spójnia Stargard zmierzy się z Kingiem Szczecin. Początek derbów o godz. 17:30. Obie drużyny mają powody, żeby zrewanżować się przeciwnikowi. PGE Spójnia chce po raz pierwszy w Energa Basket Lidze wygrać z Kingiem. Po ośmiu porażkach czas najwyższy zakończyć niechlubną serię.
Stargardzianie już udowodnili sobie, że mogą w meczu o stawkę pokonać lokalnego rywala. W ćwierćfinale Suzuki Pucharu Polski wygrali w Lublinie 92:87. Nawet ze szczecińskiego obozu padały stwierdzenia, że to było zdecydowane zwycięstwo PGE Spójni. Właśnie za ten mecz będzie chciał się zrewanżować King. Z tamtego meczu warto zwrócić uwagę na pierwszą połowę.
PGE Spójnia wypracowała 17 punktów przewagi i bardzo długo utrzymywała zbliżoną zaliczkę. Słabsza pierwsza część i pościg w drugiej to elementy, które ostatnio powtarzają się w grze Kinga. Szczeciński zespół zdołał dogonić Anwil Włocławek i wygrał po dogrywce 88:87. W środę w Kosowie King rozegrał ćwierćfinałowy mecz w lidze ENBL. Spotkanie z Sigalem Prisztina skończyło się nietypowym rezultatem - remisem 64:64. To możliwe, bo o awansie do final four decyduje bilans punktów z dwumeczu.
W niedzielę na pewno remisu nie będzie. Ktoś te derby musi rozstrzygnąć na swoją korzyść. PGE Spójnia już kilka razy wygrywała dzięki ostatnim akcjom. Były też przegrane minimalnie końcówki. Jeszcze lepiej w takich meczach radził sobie King, który wygrał siedem z dziewięciu ligowych spotkań kończonych różnicą maksymalnie pięciu punktów.
To piąty sezon rywalizacji w Energa Basket Lidze, ale pierwszy na tak wysokim poziomie. King z bilansem 15-6 zajmuje trzecie miejsce. PGE Spójnia jest piąta (13-8). Jeżeli stargardzianie wygrają (najlepiej różnicą minimum trzech punktów), złapią kontakt z przeciwnikiem, który jednak później ma dość łatwy terminarz. King zwyciężając w Stargardzie, będzie miał nawet realne szanse na pierwsze miejsce po rundzie zasadniczej.
Największe wrażenie robi jednak nie tabela z całego sezonu, a wyczyny zachodniopomorskich drużyn w trochę krótszym okresie. Gdyby liczyć 10 ostatnich ligowych spotkań to na czele z bilansem 8-2 są właśnie King i PGE Spójnia. Również po 15 meczach wygląda to świetnie. Prowadzi King (12-3), a druga jest PGE Spójnia (10-5). Śmiało można, zatem stwierdzić, że będzie to mecz na szczycie Energa Basket Ligi. W tym kontekście szkoda tylko trochę przeciętnego startu sezonu.
Nadal jednak wszystko jest możliwe. PGE Spójnia, uciekając przed grupą pościgową, może dogonić miejsce w czołowej czwórce, co dałoby przewagę parkietu w play-offach. Jak duży to atut nie trzeba nikogo przekonywać. W Stargardzie wygrały tylko Anwil Włocławek, BM Stal Ostrów Wielkopolski i Tauron GTK Gliwice. W 2023 roku Biało-Bordowi świetnie radzą sobie bez względu na miejsce rozgrywania meczu.
Przegrali tylko po dogrywce z Anwilem i wysoko w półfinale Suzuki Pucharu Polski z Polskim Cukrem Startem. Paradoks tej sytuacji? Obie drużyny wcale nie muszą awansować do play-offów. Ekipa z Lublina ma na to bardzo małe szanse, a i Anwil jest w sporych tarapatach. Fakty są takie, że PGE Spójnia w tym sezonie może mierzyć naprawdę wysoko. Na razie jednak najważniejsze są derby i walka o tak długo wyczekiwane zwycięstwo.
PGE Spójnia Stargard - King Szczecin / niedziela 12.03.2023 godz. 17:30.
Materiał sponsorowany