Na takiego kapitana PGE Spójni Stargard czekaliśmy od początku sezonu.
Biało-Bordowi wygrali dwa ostatnie mecze, a Paweł Kikowski miał w tym spory udział. Z BC Parnu Sadam (83:59) zdobył 17 punktów, trafiając 6/6 rzutów z gry. W niedzielnym meczu z Górnikiem Zamkiem Książ Wałbrzych dołożył 11 "oczek". Trafił 4/5 rzutów z gry w tym trzy "trójki". Spudłował dopiero swój ostatni rzut. Łącznie w tych spotkaniach trafił 7/8 "trójek".
Patryk Neumann, e-stargard.pl: Były emocje do ostatniej sekundy, ale po niedzielnym meczu cieszyła się PGE Spójnia Stargard.
Paweł Kikowski, kapitan PGE Spójni Stargard: Tak, trudne spotkanie. Widać, że Górnik jest na fali. Nie bez przyczyny mieli bilans 5-1. Byliśmy gotowi. Wyszliśmy dobrze na mecz, natomiast oni cały czas nas doganiali, więc było gorąco. Na szczęście kibice nam pomogli odnieść zwycięstwo.
W pierwszej połowie zdobyliście 53 punkty. Świetnie zaczęliście, trafiając pięć "trójek" w pierwszej kwarcie. To bardzo wam ułatwiło grę w kolejnych minutach.
- Dokładnie. Na pewno fajnie, że rzuty wpadły, ale w drugiej połowie za to im wszystko wpadało. Dlatego do końca było na styku. Zostawiliśmy im otwarte pozycje, a oni to wykorzystali. Powinniśmy to trochę szybciej rozegrać na swoją korzyść, ale trudno. Nie ma co lamentować. Wygraliśmy, cieszymy się z tego. Teraz mamy chwilę przerwy, bo jest więcej czasu do meczu. Możemy trochę zregenerować siły. Oby to nam dało dobrą energię.
W ostatnich dwóch meczach wstrzeliłeś się, trafiając łącznie 10/11 rzutów z gry. Myślę, że pucharowy pojedynek pomógł przed niedzielnym meczem.
- Na pewno łatwiej się gra, jak rzuty wpadają. Cały czas wierzę w siebie i wiedziałem, że to jest kwestią czasu, aż zacznę trafiać. Oby te rzuty wpadały częściej tak żeby na koniec sezonu cieszyć się bardzo mocno.
Koszykarzom PGE Spójni Stargard przyda się przerwa, która będzie przed kolejnym meczem z Tauronem GTK Gliwice?
- Naprawdę już ostatnich sześć tygodni było mega ciężkich dla nas. Wyjazdy, mecze. Potrzebowaliśmy tego, jak tlenu.
Jest jednak niedosyt, że odpadliście z FIBA Europe Cup?
- Oczywiście, że jest niedosyt. Mieliśmy swoje szanse, natomiast czasami tak bywa. Nie dowieźliśmy tego, jak trzeba, ale teraz będziemy mogli się skupić na Orlen Basket Lidze.
Materiał sponsorowany