Była wizyta u mistrza Polski, teraz czas na wyjazd do wicemistrza.
W piątek na warszawskim Bemowie koszykarze PGE Spójni Stargard zmierzą się z Legią. Początek spotkania o godz. 20:00. Po 2. kolejce Biało-Bordowi awansowali z 16. na 12. miejsce w tabeli. Podobnie, jak siedem innych drużyn mają zwycięstwo i porażkę. Niepokonane są cztery zespoły, a tyle samo ekip nie odniosło jeszcze zwycięstwa.
W tym gronie mogła być PGE Spójnia, ale zwycięstwo 73:72 z Enea Abramczyk Astorią Bydgoszcz uratowała w ostatniej akcji. Rzut Jordana Mathewsa został wybrany przez ligę akcją tygodnia. Zwycięstwo odniesione w takich okolicznościach poprawiło nastroje. Powinno również podbudować zespół i dodać wiary w kolejne sukcesy.
Znaczna część problemów jednak nie zniknęła. Na plus defensywa w drugiej połowie (tylko 28 straconych punktów) i postawa podkoszowych PGE Spójni Krzysztofa Sulimy oraz Shawna Jonesa. Nadal jednak brakuje rzutów z dystansu (7/32 w dwóch meczach). Innym powtarzającym się problemem jest nierówna gra. PGE Spójnia ma całkiem dobre momenty, ale przeplata je z fatalnymi przestojami.
Z podobną sytuacją zmaga się też Legia Warszawa. Trener Wojciech Kamiński ma w swoim zespole zdecydowanie większy potencjał. Legia jednak również całkowicie wymieniła zagraniczną część składu. Zostali za to wszyscy podstawowi Polacy. W grze nadal brakuje jednak stabilizacji. Drużyna zajmująca siódme miejsce w tabeli na inaugurację sezonu wygrała 83:72 w Łańcucie. Już mecz z Rawlplug Sokołem był ostrzeżeniem, bo w czwartej kwarcie Legia zdobyła tylko 10 punktów.
Później była porażka na Torwarze ze Śląskiem (63:76). Rywale to spotkanie skończyli serią 14:0. Ostatnim przeciwnikiem Legii był w poniedziałek Hapoel Holon. Mecz otwierający rywalizację w Lidze Mistrzów skończył się porażką po dogrywce 81:84. Legia początkowo miała 14 punktów straty, a później wypracowała 12 "oczek" przewagi. Tego jednak nie utrzymała, bo straciła 15 punktów z rzędu.
Ciekawy sprawdzian przed podkoszowymi PGE Spójni. Ich rywalem będzie Geoffrey Groselle. Amerykanin od tego sezonu ma też polski paszport, co jeszcze bardziej zwiększa możliwości rotowania składem. Na szczęście jednak w pierwszych meczach nie prezentuje się tak, jak w nieodległej przeszłości w Zastalu.
Legia to drużyna nastawiona na rzuty z dystansu, co może zrobić dużą różnicę. W poniedziałkowym meczu trafiła 17/39 prób, co jest nieporównywalne z liczbami PGE Spójni. Najrówniejszą formę prezentował na razie Devyn Marble. Dla PGE Spójni 27 punktów w dwóch meczach zdobył Karol Gruszecki. Isiah Brown dodał 26, a Jordan Mathews 20 "oczek".
Powrót na Bemowo może być atutem Legii. PGE Spójnia ma jednak z tego obiektu dobre wspomnienia. Na początku poprzedniego sezonu wygrała tam 86:84. Trafiła wtedy 11/26 prób z dystansu, a kluczową postacią był Erick Neal - 26 punktów i rzut na zwycięstwo.
Teraz specjalistą od decydujących akcji staje się Jordan Mathews, bo to po jego trafieniach Biało-Bordowi odnieśli też jedyne sparingowe zwycięstwo. Jeżeli strzelec dołoży do swojej gry "trójki" i zdobędzie ponad 20 punktów, to w piątkowym meczu wszystko będzie możliwe.
Legia Warszawa - PGE Spójnia Stargard / piątek 07.10.2022 godz. 20:00.
Materiał sponsorowany