Materiał sponsorowany
Trener Kamil Piechucki ocenił zwycięski pojedynek Spójni Stargard z Treflem Sopot.
Na pomeczowej konferencji prasowej nie zabrakło również pytania o planowane ruchy transferowe. W niedzielnym spotkaniu zespół zupełnie nie odczuł braku Anthony’ego Hickey’a. Wygrywając 98:96 Spójnia zdobyła najwięcej punktów w sezonie i rozdała najwięcej asyst (26). - Nie ma Anthony’ego, to już jest skończony rozdział. Musimy grać bardziej zespołową koszykówkę. Chcemy się wzmocnić, ale musi to być naprawdę solidne wzmocnienie. Musimy dobrze się zastanowić, gdzie mamy największe braki, ale to będzie po analizie kilku meczów. Wtedy będziemy wiedzieli, gdzie może mamy jakąś lukę. Jeżeli kolejny zawodnik przyjdzie to najpierw sprawdzimy, czy ma chęć nam pomóc utrzymać się. To jest pierwsze kryterium - tłumaczył Kamil Piechucki.
Nowy trener miał tylko kilka dni na przygotowanie zespołu do bardzo ważnego spotkania. Było o tyle łatwiej, że znajdując się w sztabie szkoleniowym zdążył poznać koszykarzy, ich mocne i słabe strony. - Na pewno zawodnicy odczuli to, co będę od nich wymagał. Wiedzą, że idzie zmiana. Miejmy nadzieję, że na lepsze. Musimy mentalnie odbudować chłopaków. Musimy im pomóc żeby nam pomogli utrzymać się w EBL - mówił w przedmeczowym wywiadzie szkoleniowiec Spójni Stargard.
Te podstawowe cele zostały zrealizowane, co zaowocowało wygranym meczem i awansem na 15. pozycję w tabeli. - Po pierwsze chciałem pogratulować naszym zawodnikom i naszym kibicom. To było bardzo ważne dla nas zwycięstwo. Nie zostajemy na dole tabeli tylko się trochę podnosimy. Wiemy dokładnie, że to jest dopiero pierwszy krok. Naszym celem jest utrzymanie. Jak widać zrobimy wszystko żeby to się stało - zapewnił Kamil Piechucki.
- Atak był na najwyższym poziomie. Mieliśmy 26 asyst. To się nam jeszcze nie zdarzyło w tym sezonie. Można powiedzieć jasno, że obrona jest naszym problemem. Sprawa jest prosta. Na razie nie mamy dobrej obrony podkoszowej i dobrego pick&rolla w obronie. Na to trzeba czasu i detali. Myślę, że poprawimy się także w tym elemencie gry. Jestem o to spokojny, bo chłopaki są gotowi do pracy - dodał trener Spójni Stargard.
Na pomeczowej konferencji prasowej nie zabrakło również pytania o planowane ruchy transferowe. W niedzielnym spotkaniu zespół zupełnie nie odczuł braku Anthony’ego Hickey’a. Wygrywając 98:96 Spójnia zdobyła najwięcej punktów w sezonie i rozdała najwięcej asyst (26). - Nie ma Anthony’ego, to już jest skończony rozdział. Musimy grać bardziej zespołową koszykówkę. Chcemy się wzmocnić, ale musi to być naprawdę solidne wzmocnienie. Musimy dobrze się zastanowić, gdzie mamy największe braki, ale to będzie po analizie kilku meczów. Wtedy będziemy wiedzieli, gdzie może mamy jakąś lukę. Jeżeli kolejny zawodnik przyjdzie to najpierw sprawdzimy, czy ma chęć nam pomóc utrzymać się. To jest pierwsze kryterium - tłumaczył Kamil Piechucki.
Nowy trener miał tylko kilka dni na przygotowanie zespołu do bardzo ważnego spotkania. Było o tyle łatwiej, że znajdując się w sztabie szkoleniowym zdążył poznać koszykarzy, ich mocne i słabe strony. - Na pewno zawodnicy odczuli to, co będę od nich wymagał. Wiedzą, że idzie zmiana. Miejmy nadzieję, że na lepsze. Musimy mentalnie odbudować chłopaków. Musimy im pomóc żeby nam pomogli utrzymać się w EBL - mówił w przedmeczowym wywiadzie szkoleniowiec Spójni Stargard.
Te podstawowe cele zostały zrealizowane, co zaowocowało wygranym meczem i awansem na 15. pozycję w tabeli. - Po pierwsze chciałem pogratulować naszym zawodnikom i naszym kibicom. To było bardzo ważne dla nas zwycięstwo. Nie zostajemy na dole tabeli tylko się trochę podnosimy. Wiemy dokładnie, że to jest dopiero pierwszy krok. Naszym celem jest utrzymanie. Jak widać zrobimy wszystko żeby to się stało - zapewnił Kamil Piechucki.
- Atak był na najwyższym poziomie. Mieliśmy 26 asyst. To się nam jeszcze nie zdarzyło w tym sezonie. Można powiedzieć jasno, że obrona jest naszym problemem. Sprawa jest prosta. Na razie nie mamy dobrej obrony podkoszowej i dobrego pick&rolla w obronie. Na to trzeba czasu i detali. Myślę, że poprawimy się także w tym elemencie gry. Jestem o to spokojny, bo chłopaki są gotowi do pracy - dodał trener Spójni Stargard.