Dla części kibiców to mogło być zaskoczenie. Klub nie chwalił się tym transferem, ale w piątkowe popołudnie zgłosił do rozgrywek Energa Basket Ligi Byrona Wesley’a. To amerykański koszykarz występujący na pozycjach rzucającego obrońcy i skrzydłowego. Ma 26 lat i 196 cm wzrostu. W Polsce grał w sezonie 2016/2017. Dla MKS-u Dąbrowa Górnicza w 23 ligowych meczach zdobywał średnio po 10,8 punktu.
O tym transferze spekulowano od dwóch tygodni. Dni jednak mijały, a Wesley’a nie było w Stargardzie. Dotarł dopiero kilkadziesiąt godzin przed meczem. W najbliższym czasie będzie testowany. Jeżeli zaprezentuje się z dobrej strony to na dłużej pozostanie w beniaminku EBL.
- Jest na try-oucie - potwierdza trener Krzysztof Koziorowicz. - Na razie ćwiczył z nami raz. W sobotę na chwilę wszedł na boisko. Nie zna naszych systemów gry. Trudno było mu się w to wszystko wtopić. Będzie potrzebował chwili czasu, ale wierzę w to, że będzie zawodnikiem, który nam pomoże. Koszykarze, którzy nas zasilają muszą pomóc drużynie w ten sposób, żeby robić różnicę - dodaje szkoleniowiec Spójni.
Po debiucie niewiele można powiedzieć o nowym koszykarzu. Zagrał tylko przez siedem minut. Zdobył trzy punkty. W drugiej połowie pomimo rozstrzygniętego wyniku nie dostał już szansy. Może po tygodniu treningów z drużyną w spotkaniu z Treflem Sopot odegra ważniejszą rolę. Jego zadaniem będzie przede wszystkim zdobywanie punktów, a z tym cały zespół w pojedynku z Kingiem miał duże problemy.
Tu jesteś:
- Wiadomości
- Sport
- Spójnia Stargard sprawdza nowego koszykarza