Dzisiaj jest: 23.11.2024, imieniny: Adeli, Felicyty, Klemensa

Nowojorskie metody przy stargardzkim musicalu

Dodano: 7 lat temu

To jest początek pracy nad projektem stargardzkiego musicalu.

Nowojorskie metody przy stargardzkim musicalu
Julita Kożuszek i siedmioro uczestników warsztatów, które aktorka prowadzi w SCK, wspólnie piszą scenariusz, pracują twórczo na własnych organizmach, wykorzystując metody szkoły słynnego Lee Strasberga. To jest początek, choć dziś ostatni akord letnich warsztatów twórczych.
 

Do warsztatów twórczych Julity Kożuszek zgłosiło się siedem osób. Bezpłatne zajęcia odbywały się przez cały tydzień w Stargardzkim Centrum Kultury przez minimum 5 godzin.
 

Praca odbywa się na wielu płaszczyznach. Celem wszak, jest nie tyle wystawienie musicalu stargardzkiego, lecz praktycznie stworzenie go od podstaw - z własnych pasji, umiejętności, zainteresowań, no i ciężkiej artystycznej pracy.

Napisanie scenariusza, libretta, omówienie koncepcji i fabuły widowiska, rozdzielenie ról, próby sceniczne, ale też wyprawy w miasto. Tak wyglądał ten tydzień twórczych warsztatów.

- W poniedziałek byliśmy pod krzyżem pokutnym, Basztą Białogłówką i Bramą Portową, aby naocznie, namacalnie zetknąć się z materią i scenerią naszego widowiska, ponieważ posiłkujemy się stargardzkimi legendami. Na miejscu w SCK piszemy dialogi, budujemy postaci inspirując się techniką improwizacji aktorskiej z metod szkoły Lee Strasberga z Nowego Yorku. We wtorek byliśmy w Bastei. Wciąż szukamy inspiracji w historii Stargardu. Dyskutujemy, szukamy tematu, który najbardziej interesuje młodych ludzi. W środę byliśmy na scenie letniej pod Basztą Morze Czerwone i tam przeprowadziliśmy próby, improwizowaliśmy na scenie. W czwartek budowaliśmy motywy działania naszych bohaterów, ich portrety psychologiczne, pisaliśmy dialogi i korygowaliśmy teksty piosenek, których mamy już trzy – relacjonuje pomysłodawczyni warsztatów i ich realizatorka Julita Kożuszek.  
W zespole założonym przez pochodzącą ze Stargardu aktorkę jest młoda poetka. Inna dziewczynka interesuje się psychologią, więc jest bardzo pomocna w tworzeniu postaci i ich relacji. Dwie inne dziewczyny tańczą, kolejna pasjonuje się projektowaniem kreacji. Tu każdy realizuje siebie, poszerza własne umiejętności i wiedzę, doświadcza w tym, co jest jego zamiłowaniem. Tu nie ma ograniczeń dla wyobraźni. W ostatnim dniu warsztatów uczestnicy szukali formy ruchu, form scenicznej ekspresji dla odgrywanych postaci.

- Nasz musical to historia dziecka, żyjącego w czasach współczesnych. Jest samotne, bo mama wyjechała do pracy za granicę, a ojciec jest wiecznie zapracowanym policjantem, który nie radzi sobie w sytuacji, gdy rodzina nie jest razem. Te współczesne, aktualne problemy, otacza tajemnica z zamierzchłej przeszłości…. Jaka? Ha! Pracujemy nad tym – intrygująco opowiada Julita Kożuszek.

Teraz każdy uczestnik warsztatów będzie samodzielnie pracował nad musicalem stargardzkim i wymieniał się pozostałymi efektami. Kolejne wspólne zajęcia odbędą się najprawdopodobniej za kilka miesięcy.

FOTO: Tadeusz Surma

Źródło: Urząd Miasta Stargard
Zapisz się do newslettera:
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingu usług i produktów partnerów właściciela serwisów.
Retro Gaming w SCN FILARY. Fotorelacja