Dzisiaj jest: 3.11.2025, imieniny: Huberta, Miły, Sylwii

Marek Popiołek: musimy być zdecydowanie bardziej dojrzali, aby wygrywać takie mecze na wyjeździe

Dodano: ok. 7 godzin temu Autor:
Redakcja poleca!

Przegrany 73:79 mecz z Enea Basketem Poznań ocenili trener PGE Spójni Stargard oraz Ilja Gromovs.

Marek Popiołek: musimy być zdecydowanie bardziej dojrzali, aby wygrywać takie mecze na wyjeździe

Przegrany 73:79 mecz z Enea Basketem Poznań ocenili trener PGE Spójni Stargard oraz Ilja Gromovs.

- Nie da się zacząć w ten sposób. Trochę miękko. Zaczęliśmy mecz naprawdę źle. W drugiej kwarcie obudziliśmy się. Zaczęliśmy grać znacznie lepiej w obronie. Kontrolowaliśmy defensywne zbiórki. Zaczęliśmy grać zdecydowanie lepiej, ale w drugiej połowie coś się wydarzyło. Za dużo strat. Głupie błędy. Tracimy kilka zbiórek i widzimy wynik. Nie tego chcemy, ale będziemy iść naprzód - powiedział na pomeczowej konferencji prasowej środkowy PGE Spójni Stargard.

Biało-Bordowi przegrali pierwszą kwartę aż 18:33. - Gratulacje dla trenera Klozińskiego i zespołu z Poznania, bo na pewno bardziej zasłużyli na to zwycięstwo. My nie byliśmy wystarczająco dobrzy. To, o czym wspomniał już Ilja. Po pierwsze weszliśmy w mecz bardzo źle. Bardzo miękko graliśmy. Dopisała też skuteczność zespołu z Poznania - zaznaczył trener Marek Popiołek.

Twierdzenia, że mecz ustawiła pierwsza kwarta, byłyby jednak zdecydowanie przesadzone. PGE Spójnia bardzo szybko odrobiła 15 punktów straty, a drugą połowę zaczynała przy remisie 40:40. Drużyna postrzegana nawet przez trenera gospodarzy, Marcina Klozińskiego, jako jeden z potentatów Bank Pekao S.A. 1 Ligi, który będzie bił się o awans do Orlen Basket Ligi miała wystarczająco dużo czasu, żeby nawet po tak słabym początku pokazać swoją jakość.

Stargardzianie w czwartej kwarcie nawet wyszli na prowadzenie 60:58, ale wtedy ponownie zupełnie się posypali, przegrywając kolejnych kilka minut 2:13. - Później wróciliśmy i wydawało się, że możemy ten mecz przełamać w pewnych momentach, ale przede wszystkim nasza ofensywa w drugiej połowie była na bardzo słabym poziomie. Zbyt wiele strat. Nie radziliśmy sobie z agresywną obroną rywala. Nad tym musimy pracować i musimy być zdecydowanie bardziej dojrzali, aby wygrywać takie mecze na wyjeździe. Dziękuję, gratuluję i my musimy się poprawić - podsumował szkoleniowiec PGE Spójni.

Stargardzki zespół po siedmiu rozegranych meczach ma cztery zwycięstwa i trzy porażki. PGE Spójnia jest niepokonana u siebie, ale trzeba zwrócić uwagę na fakt, że do Stargardu przyjechały drużyny, które zajmują trzy ostatnie miejsca w tabeli. O ile jeszcze Kotwica Port Morski Kołobrzeg ma obecnie bilans 3-4 to już Weegree AZS Politechnika Opolska wygrała jeden mecz, a Żubry Abakus Okna Białystok pozostają bez zwycięstwa.

Jedyny naprawdę cenny sukces stargardzianie odnieśli w Łodzi. Miejscowy ŁKS Coolpack ma pięć zwycięstw w siedmiu meczach, a w niedzielę wygrał w Bydgoszczy z niepokonaną do tej pory Enea Abramczyk Astorią 85:74. Następnym rywalem PGE Spójni w Stargardzie (poniedziałek 10 listopada, 19:00) będzie OPTeam Energia Polska Resovia (14. Miejsce i bilans 3-4). W listopadzie PGE Spójnia podejmie jeszcze SKS Fulimpex Starogard Gdański (7-1). Będą też wyjazdy na Śląsk - Miners Katowice (2-6) i GKS Tychy (5-3).

 


 

Materiał sponsorowany

Zapisz się do newslettera:
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingu usług i produktów partnerów właściciela serwisów.
,,Muzyka w Duchu” - 26.10.2025 r. Fotorelacja