Paweł Kikowski to jedyny koszykarz z podstawowej rotacji, który pozostał w PGE Spójni Stargard po spadku z Orlen Basket Ligi. Już na pierwszoligowych parkietach rozegrał jednak tylko dwa mecze. Co się stało i kiedy może wrócić do gry? Między innymi o tym opowiedział w rozmowie z naszym portalem, którą przeprowadziliśmy po niedzielnym meczu z Żubrami Abakus Okna Białystok (93:73).
Patryk Neumann, e-stargard.pl: Wróciła tradycja wspólnych pomeczowych śpiewów z kibicami, bo do Stargardu wróciły zwycięstwa. Trzeci mecz w tym sezonie w hali OSiR i trzeci wygrany.
Paweł Kikowski, kontuzjowany kapitan PGE Spójni Stargard: Taki był plan już w zeszłym sezonie, ale nie wyszło. W niedzielę kolejne dobre spotkanie u siebie także oby tak dalej.
Skoro nawiązałeś już do poprzedniego, nieudanego sezonu to powiedz, czy długo dochodziłeś do siebie po jego zakończeniu przede wszystkim mentalnie?
- Dość długo. Naprawdę nie było to łatwe dla mnie. Po tylu latach pierwszy raz poczułem coś takiego, jak spadek z ligi. Nie jest to przyjemne uczucie i na pewno jak komuś zależy na koszykówce i jest ona dla niego całym życiem to ciężko przełknąć taką gorzką pigułkę.
Zostałeś jednak w PGE Spójni Stargard i podjąłeś rękawicę walki o powrót do Orlen Basket Ligi.
- Myślę, że fajna ekipa się zebrała i jest duża szansa, że będziemy w walce o awans. Taki mamy plan. Takie jest nasze zadanie i będziemy do tego dążyć.
Niestety nie grasz od kilku tygodni. Jak wygląda twoja sytuacja?
- Moja sytuacja wygląda tak, że mam dość mocno popsuty bark i w tym momencie potrzebuję intensywnej rehabilitacji. Zobaczymy, jak to będzie dalej szło, natomiast rokowania są takie, że możliwe, że w grudniu może będzie mnie można wypatrywać, natomiast to będzie wszystko zależne od tego, czy będzie szło w dobrą stronę, czy nie.
Ta kontuzja wydarzyła się w meczu z Kotwicą?
- Tak w drugiej kwarcie. Dograłem jeszcze mecz do końca. Pewnie jeszcze poprawiłem parę razy i jest, jak jest.
Jeżeli sprawdzą się te rokowania, to nie jest tak źle, bo przed PGE Spójnią Stargard długi sezon, a najważniejsze mecze, czyli play-offy są zaplanowane na maj i czerwiec.
- Dokładnie, mam nadzieję, że uda mi się tak to wyrehabilitować, że nie będzie za dużego śladu i będę mógł pomóc chłopakom i całej drużynie w awansie do Orlen Basket Ligi.
Niedzielny mecz praktycznie bez historii. Wysokie zwycięstwo. Niewiele takich spotkań może być w Bank Pekao S.A. 1 Lidze.
- Oby więcej, ale na pewno zagraliśmy naprawdę solidne spotkanie i od początku do końca była koncentracja.
Niedawno klub pozyskał Jakuba Karolaka, którego kontrakt ma obowiązywać do końca sezonu. Gdy wszyscy wrócą do zdrowia, rywalizacja o skład będzie bardzo ciekawa.
- Najważniejsze jest, żebyśmy stworzyli wspólny kolektyw i żebyśmy grali dobrą koszykówkę, a jak zrobimy awans i będziemy wygrywać, to wszyscy będą zadowoleni.

Materiał sponsorowany






