Dzisiaj jest: 3.10.2025, imieniny: Bogumiła, Gerarda, Józefy

Wojciech Czerlonko: pierwsze zwycięstwo w tej hali smakuje wspaniale

Dodano: ok. 4 godziny temu Autor:
Redakcja poleca!

PGE Spójnia Stargard pokonała Kotwicę Port Morski Kołobrzeg 69:64.

Wojciech Czerlonko: pierwsze zwycięstwo w tej hali smakuje wspaniale
PGE Spójnia Stargard pokonała Kotwicę Port Morski Kołobrzeg 69:64. Jednym z kluczowych koszykarzy był Wojciech Czerlonko. Na parkiecie spędził ponad 32 minuty. Pomimo niskiej skuteczności (3/12 z gry) trafiał w ważnych momentach, a do 11 punktów dołożył sześć zbiórek, trzy przechwyty i dwie asysty.

Patryk Neumann, e-stargard.pl: Gratulacje, bo po trudnym meczu odnieśliście długo wyczekiwane w Stargardzie zwycięstwo.

Wojciech Czerlonko, skrzydłowy PGE Spójni Stargard: Derby z Kotwicą to był bardzo trudny mecz. Spotkały się zespoły, które bardzo mocno, agresywnie broniły. Bardzo się cieszę, że udało nam się odnieść zwycięstwo z takim dobrym zespołem, jakim jest Kotwica.

Mieliście nawet 17 punktów przewagi, ale to bardzo szybko uciekło i musieliście do końca walczyć o pierwsze w sezonie zwycięstwo.

- Tak, co tu dużo mówić, Mamy niestety dużo kontuzji. To się przekłada na krótką rotację. Była przewaga po naszej stronie, ale niestety wkradło się rozluźnienie, może trochę zmęczenia i faktycznie musieliśmy walczyć do ostatnich sekund, żeby odnieść zwycięstwo, ale tak, jak wspomniałem, pierwsze zwycięstwo w tej hali smakuje wspaniale.

Trudno się gra w siedmiu i trudno się też trenuje w tak okrojonym składzie.

- Na pewno, ale to, co nas nie zabije to nas wzmocni. Jeżeli nam się udaje wygrać mecz z bardzo dobrym zespołem w siedem osób, to może być tylko lepiej. Czas jest naszym sprzymierzeńcem i uważam, że jeżeli wszyscy wrócą do zdrowia, to będziemy bardzo silnym zespołem.

Pan też wrócił po kontuzji. Teraz już jest wszystko OK.?

- Tak To był taki drobny uraz. Teraz już wszystko jest OK.

Każde zwycięstwo ma znaczenie, ale sezon dopiero się zaczął, a najważniejsze mecze dopiero przed PGE Spójnią Stargard.

- Na pewno, dlatego też uważam, że nie ma co oceniać tego stylu. Ważna jest wygrana. Wiadomo, że styl pozostawia trochę do życzenia, ale zgrywamy się i uważam, że z każdym meczem będzie to wyglądało tylko lepiej, a jak już wrócą wszyscy zawodnicy, to naprawdę wydaje mi się, że będziemy bardzo trudnym zespołem do pokonania.

To jeszcze na koniec zapytam, co zdecydowało o tym, że latem wybrał pan propozycję PGE Spójni Stargard?

- Walka o awans, bo to był jasny cel tego klubu. Dostałem informację, że jest walka o awans, także To był argument, który przemawiał i wiedziałem, że tutaj muszę podpisać kontrakt.

Foto: Tomek Burakowski

 


 

Materiał sponsorowany

 

Zapisz się do newslettera:
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingu usług i produktów partnerów właściciela serwisów.
To już 25 lat. Stargardzki ZAZ "Centralna Kuchnia" świętuje. Fotorelacja