Już w swoim pierwszym meczu po spadku z Orlen Basket Ligi PGE Spójnia Stargard przekonała się, jak trudne zadanie czeka ją w Bank Pekao S.A. 1 Lidze. Biało-Bordowi przegrali w Pelplinie z miejscową Decką 102:107.
Gospodarze odnieśli drugie zwycięstwo, bo w 1. kolejce pokonali beniaminka, Miners Katowice 82:59. PGE Spójnia na swój pierwszy sprawdzian czekała najdłużej, bo przy nieparzystej liczbie 17 drużyn to stargardzka ekipa pauzowała w 1. Kolejce. Następna szansa na pierwsze zwycięstwo pojawi się szybko, bo już w środę 1 października o godz. 20:00. Wtedy PGE Spójnia w hali OSiR podejmie w derbowym starciu Kotwicę Port Morski Kołobrzeg.
Już pierwsza kwarta pokazała, że mecz w Pelplinie będzie bardzo wyrównany. Do tego sobotni pojedynek toczył się w szalonym tempie. PGE Spójnia w tej części trafiła 11/13 rzutów z gry, ale popełniła sześć strat przy tylko jednej gospodarzy i uzyskała niewielką przewagę (27:26). Drużyna trafiająca świetnie z gry w tym również za trzy punkty (8/11 w pierwszej połowie) miała inną kosztowną przypadłość. Koszykarze PGE Spójni Stargard nie trafili żadnego z ośmiu pierwszych rzutów wolnych. Niemoc dopiero przełamał Wojciech Czerlonko. W całym meczu obie drużyny wykonywały po 32 rzuty wolne. PGE Spójnia wykorzystała 17, a Decka 19 prób.
W drugiej kwarcie 12 z 23 "oczek" zdobył Jalen Ray. W końcówce tej części Amerykanin wykorzystał dwa rzuty wolne i PGE Spójnia uzyskała, jak się później okazało, swoje najwyższe prowadzenie (50:42). Trzecią kwartę znakomicie zaczęli miejscowi i to oni po kilku minutach prowadzili 60:54. Jeszcze w tej kwarcie stargardzianie odzyskali prowadzenie (74:71), a spora w tym zasługa Pawła Kikowskiego, który zdobył 10 punktów.
Ostatnich 10 minut to 36 straconych punktów. PGE Spójnia nie miała sposobu na zatrzymanie rywala i w pewnym momencie przegrywała już 86:98. Zmniejszyła jeszcze różnicę do pięciu punktów, ale na więcej zabrakło czasu, a i tak gdy PGE Spójnia się zbliżała Decka miała na to odpowiedź. Gospodarze trafili o 15 więcej rzutów za dwa punkty (38/53 przy 23/35 PGE Spójni). Stargardzianie z nawiązką zniwelowali różnicę "trójkami" (13/26 przy 4/18 Decki). Rywale jednak rzucali zdecydowanie więcej bo popełnili tylko osiem strat przy aż 19 PGE Spójni.
Gospodarze mieli trzech zdecydowanych liderów. Jayden Coke-Domingue zdobył 24 punkty. Miał też sześć zbiórek. Przemysław Kuźkow (7/9 z gry) i 20-letni Maciej Nagel (11/13 z gry) dołożyli po 23 punkty. W PGE Spójni 25 punktów (8/12) zdobył Jalen Ray, a Paweł Kikowski dołożył 24 punkty. Kapitan Biało-Bordowych trafił 8/13 prób z gry i 3/6 rzutów wolnych.
Wiktor Rajewicz miał 14 punktów, dziewięć asyst i pięć zbiórek, ale również sześć strat. Wojciech Czerlonko miał po dziewięć punktów i zbiórek. Pomimo niezłego początku słabo wypadł Ilja Gromovs.
Łotysz do ośmiu punktów dołożył cztery zbiórki. Jego dorobek powinien być lepszy, ale nie trafił żadnego z sześciu rzutów wolnych. W sobotnim meczu nie zagrał Jarosław Mokros, a na początku czwartej kwarty kontuzji doznał Igor Wadowski. Do tego momentu rozgrywający zdążył zdobyć 10 punktów i rozdać cztery asysty, a PGE Spójnia toczyła wyrównany pojedynek z Decką.
Decka Pelplin - PGE Spójnia Stargard 107:102 (26:27, 18:23, 27:24, 36:28)
Decka: Jayden Coke-Domingue 24, Przemysław Kuźkow 23, Maciej Nagel 23, Mariusz Konopatzki 12, Damian Durski 8, Mikołaj Ratajczak 8, Olivier Szczepański 6, Filip Siewruk 2, Miłosz Toczek 1.
PGE Spójnia: Jalen Ray 25, Paweł Kikowski 24, Wiktor Rajewicz 14, Igor Wadowski 10, Wojciech Czerlonko 9, Ilja Gromovs 8, Aleksander Jęch 7, Szymon Szmit 5.
Materia sponsorowany
